Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20 lat po ataku na World Trade Center. Rafał Olbiński znany artysta z Kielc mieszkał wtedy w Nowym Jorku. Pamięta rozpacz i szok

Iwona Rojek
Iwona Rojek
Znany artysta Rafał Olbiński mieszkał w Nowym Jorku kiedy doszło do ataku na World Trade Center. Do dziś dokładnie pamięta ten dzień, który wstrząsnął światem i Ameryką.
Znany artysta Rafał Olbiński mieszkał w Nowym Jorku kiedy doszło do ataku na World Trade Center. Do dziś dokładnie pamięta ten dzień, który wstrząsnął światem i Ameryką. archiwum
Kielczanin Rafał Olbiński, światowej sławy grafik, który jakiś czas temu wrócił z Ameryki do Warszawy. Mieszkał w Nowym Jorku, kiedy miał miejsce atak na World Trade Center, 11 września 2001 roku. Wydarzenia te były dla niego ogromnym przeżyciem. Pozostaną z nim na zawsze. Wspomina, że jego pracownia mieściła się niedaleko słynnych wież na Manhattanie.

- Dobrze pamiętam, że jechałem rano metrem do pracy, kiedy zadzwonił do mnie kolega z Martyniki i poinformował mnie o tym co dzieje się w centrum, że samoloty rozbijają się o budynki, giną ludzie, wybucha panika - mówi artysta.

– Najpierw myślałem, że on zwariował, absolutnie w to nie wierzyłem, ale kiedy dotarłem do pracowni zobaczyłem przez okno, że to musi być straszna prawda. Najpierw widziałem kłęby dymu, ogień, uciekających, krzyczących ludzi, panował wielki chaos, a niebo jak gdyby dla kontrastu tych wydarzeń było piękne, słoneczne, błękitne. Słońce wręcz paliło. To był całkiem niewiarygodny, surrealistyczny widok, wprost nie do uwierzenia. Ogromne spektakularne widowisko - dodaje Rafał Olbiński.

Rafał Olbiński wspomina, że takie obrazy wcześniej można było oglądać tylko na filmach, albo na ilustracjach, miał poczucie, że jest świadkiem czegoś niesamowitego, niezwykłego.

-Z drugiej strony to wszystko wydarzyło się tak nagle w tak ogromnej skali, że człowiekowi wydawało się, że śni. Z telewizji dowiedziałem się, że zginęło tysiące niewinnych ludzi. Realia wokół zmieniły błyskawicznie, w jednej chwili. Potem gdzieś koło godziny 13 widok był jeszcze bardziej przerażający i niesamowity. Tłumy ludzi przemieszczały się z dołu miasta, w górę. Uciekali z Manhattanu, na którym po zawaleniu się wieżowców wybuchł ogromny pożar i trudno było oddychać, a nie mieścili się na ulicach. Podążali w przeraźliwym skupieniu, niektórzy byli tak zamyśleni i przygnębieni, jakby jeszcze nie dowierzali w to co się stało. Wtedy już nie było słychać żadnych krzyków, szlochów, wszystko umilkło, a atmosfera była taka jakby ludzie czekali na sąd ostateczny. Nigdzie nie można było się dodzwonić, a wszyscy usiłowali się skontaktować z bliskimi, więc atmosfera grozy się potęgowała. Nie wiadomo było co stało się z naszymi przyjaciółmi, znajomi, bliskimi, którzy rozpoczęli pracę, albo pojechali załatwić sprawy do centrum. Przybiegł do mnie znajomy, którego syn udał się wcześnie rano w okolice Empire State Builiding. Cały się trząsł, myślał o najgorszym. Mówił, że ludzie wyskakują z budynków z 60 piętra, trzymając się z ręce, że jest masakra. Inni wrzeszczeli” na pewno umrzemy” i biegli na oślep. Po paru godzinach okazało się, że jego syn, architekt wysiadł przystanek wcześniej i dlatego się uratował. Ale nadal nie wiadomo było co stało się z pozostałymi, bo akcja trwa cały czas. Komunikacja była sparaliżowana, więc nie mogłem dotrzeć do domu, udało się dopiero późnym wieczorem. Wstąpiłem do sklepu, ale już nie było bułek, które zwykle kupowałem. Sklep zamknięto wcześniej, bo o godzinie 19. Poczułem się szczęśliwy, gdy znalazłem się w domu z bliskimi. Do rana nie mówiliśmy o niczym innym, jak tylko o tej tragedii. Wymienialiśmy tych, którzy pracowali, albo mogli się znaleźć w okolicach Manhattanu. W powietrzu wyczuwało się ogromne napięcie, jakie panowało w wielu nowojorskich domach, gdzie czekano na tych, którzy wyszli rano do pracy - opowiada Rafał Olbiński.

- Dzień później byliśmy zszokowani, bo wszyscy byliśmy przekonani, że Ameryka jest najbezpieczniejszym miejscem na świecie, dziś tego poczucia już nie mamy – podkreśla grafik. - Wtedy w 2001 roku czuliśmy ogromny zamęt w głowach i brak zrozumienia dla tego co się zdarzyło. Do tego szoku doszła wprost niewyobrażalna rozpacz. W mieście było wtedy bardzo smutno, wszyscy przeżywali wielką żałobę. Odkopywanie ciał, specyficzny zapach, apele o krew, wydobywanie zwłok - nie można tego nie przeżywać. Były rozlepiane ulotki, że brakuje krwi, ludzie są bardzo gościnni i współczujący, pozwalali korzystać obcym z toalet, dawali napoje do picia, podtrzymywali wszystkich zrozpaczonych na duchu. Zdarzało się, że wystawiali swoje telewizory na parapety, żeby każdy miał dostęp do informacji. Ameryka zjednoczyła się w potwornym nieszczęściu. Zewsząd dobiegały wołania i płacz tych, którzy jeszcze mieli nadzieję, że matka, żona, czy dziecko gdzieś się zawieruszyli i jeszcze się znajdą. Byłem przerażony, bo moja druga pracownia mieściła się wieżowcu, na który też mógł runąć samolot. Chyba nie było nowojorczyka, który by tak nie pomyślał. Nie było człowieka, który by nie komentował tego co się stało, nie dawał jakichś swoich osobistych ocen czy opinii, nie zastanawiał się nad tym co będzie jutro. Jako artysta przeżywałem to wszystko bardzo mocno, tym bardziej, że na ziemi amerykańskiej nigdy wcześniej do czegoś podobnego nie doszło.

Rafał Olbiński światowa sława
Rafał Olbiński, wcześniej nosił nazwisko Józef Rafał Feliks Chałupka. Urodził się. 21 lutego 1943 w Kielcach. Światowej malarz, grafik i twórca plakatów oraz jeden z przedstawicieli tak zwanej polskiej szkoły plakatu. Syn Józefa i Janiny Chałupków, urodził się jako najstarszy z siedmiorga rodzeństwa. Jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach. Po szkole średniej podjął studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, które ukończył w 1969 roku.

Po studiach zajął się grafiką, współpracując z czasopismem „Jazz Forum”, w którym pełnił funkcję redaktora graficznego. W 1981 wyjechał do Paryża, skąd rok później wyemigrował do Nowego Jorku. Powrót do kraju uniemożliwiło mu wprowadzenie przez władze komunistyczne w Polsce stanu wojennego. W 1985 podjął pracę jako wykładowca w nowojorskiej School of Visual Arts.

Jego prace są eksponowane w licznych galeriach i muzeach (Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych, muzeum sztuki nowoczesnej w Toyamie, Carnegie Foundation w Nowym Jorku i Muzeum Plakatu w Wilanowie), a także gromadzone przez prywatnych kolekcjonerów na całym świecie. Rafał Olbiński podjął współpracę z takimi pismami jak „The New York Times”, „Newsweek”, „Bloomberg Businessweek” czy „Der Spiegel”. W Polsce zajmował się między innymi projektowaniem okładek płyt, na przykład Krzysztofa Klenczona Powiedz stary gdzieś ty był (Pronit SX 1614) i Breakoutu Żagiel Ziemi (Pronit SX 1821).

Jego twórczość jest szeroko nagradzana na wielu konkursach międzynarodowych. W 1995 otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie „New York City Capital of the World” – na plakat promujący Nowy Jork jako stolicę świata. W 1994 został laureatem tak zwanego Międzynarodowego Oskara za najbardziej niezapomniany plakat na świecie w konkursie „Prix Savignac” w Paryżu, a w 1976 pierwszej nagrody w konkursie Instytutu Praw Człowieka w Strasburgu. Do połowy lat 90. zgromadził około 100 nagród[5].

Był trzykrotnie żonaty; ojciec dwóch synów i córki. Ostatnio związany ze znaną modelką Bogną Sworowską.

Ostatnia wystawa w Kielcach - wielki sukces
O własnej pazerności, trzech rzeczach, które umie robić i niechęci do spania mówił światowej sławy artysta Rafał Olbiński na spotkaniu poprzedzającym otwarcie monograficznej wystawy jego prac w Muzeum Narodowym w Kielcach. Jego rodzinnym mieście. Słynny Rafał Olbiński w Muzeum Narodowym w rodzinnych Kielcach. "Jestem szczęśliwym, bo zajętym człowiekiem" [WIDEO, ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie