We wtorek w Sądzie Okręgowym w Kielcach odbyła się druga sprawa o cofnięcie ubezwłasnowolnienia 32-letniej mieszkanki Starachowic, która zachorowała na schizofrenię. Gdy sąd wyda korzystny wyrok, wtedy będzie mogła opuścić placówkę.
O niecodziennej sytuacji starachowiczanki napisaliśmy w "Echu Dnia" jako jedyni. Młoda kobieta, która wcześniej studiowała prawo, byłą fotomodelką została przez matkę ubezwłasnowolniona i umieszczona w Domu Pomocy Społecznej w Słupi Pacanowskiej prowadzonej przez siostry Albertynki. Po artykule opisującym życie dziewczyny otrzymaliśmy kilkaset sygnałów od czytelników, że to skandal, żeby tak młodą kobietę z powodu tego, że ma schizofrenię, którą można skutecznie leczyć, pozbawiono na tyle lat normalnego życia.
Na wtorkowej rozprawie prowadzonej przez sędzię przewodniczącą Renatę Bochenek Bielecką, na której obecny był pełnomocnik prokuratora okręgowego, zostali przesłuchani świadkowie, a po niej zostało przeprowadzone uzupełniające badanie psychiatryczne przez biegłego psychiatrę i psychologa klinicznego.
Świadek Eliasz Młynarczyk ze Skarżyska Kamiennej powiedział, że jego zdaniem Dominika powinna jak najszybciej opuścić Dom Pomocy. - Schizofrenia jest taką samą chorobą jak cukrzyca czy stwardnienie rozsiane - tłumaczył. - Nie można ludzi ze schizofrenią izolować od społeczeństwa. Przecież dla tak młodej kobiety sześcioletni pobyt wśród ludzi z upośledzeniem umysłowym, codzienne przebywanie na kilku mszach, ciągłych modlitwach, brak kontaktu ze światem to koszmar. Sam nie wiem czy wytrzymałbym tam tydzień, czy mnie nie zrobiłoby się coś w głowę. Z drugiej strony nie mogę pojąć tego jak jej matka, która ma tylko jedną córkę może być w stosunku do niej tak bezwzględna. Przecież nawet zwierzęta opiekują się swoim potomstwem, a ta matka nie robi nic, żeby córka wróciła do domu. Dominika mówiła, że nawet nie chce jej zabrać na najbliższe święta Wielkanocne.
Na świadka została powołana też Siostra Dyrektor Domu Pomocy w Słupi Pacanowskiej. Nie chciała wyjawić czy jej zdaniem kobieta powinna pozostać w Domu Pomocy, czy lepszy byłby dla niej powrót do domu, ale na sprawie zeznała, że starachowiczanka bardzo dba o siebie, często ćwiczy i spaceruje.
Andrzej Plutecki, biegły psychiatra i Jadwiga Klimaszewska, biegły psycholog zaraz po sprawie przeprowadzili dodatkowe badanie uzupełniające. - Wśród nas żyje wiele osób chorych na schizofrenię, którzy skończyli studia, pracują w różnych zawodach, są niezwykle zdolni, bo ta choroba często dotyka osoby bardzo inteligentne i uzdolnione - podkreślał Andrzej Plutecki. - Mogą tak funkcjonować pod warunkiem, że biorą stale leki. Dlatego ta kobieta mogłaby żyć w swoim naturalnym środowisku, bo nikogo nie wolno dyskryminować, jeśli będzie się leczyć i będzie miała wsparcie.
Matka na sprawie w Kielcach nie pojawiła się. Przyjechał natomiast Emil Sęk, przyjaciel Dominiki, który też uważa, że powinna ona żyć tak jak inne młode kobiety, a nie być izolowana, bo to może tylko pogłębić chorobę.
Rozprawa została odroczona, wyrok ma zapaść na kolejnej, która odbędzie się w ciągu miesiąca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
