Łysica Bodzentyn - TS Nida 1946 Pińczów 6:1 (2:0)
Bramki: Łukasz Kaczmarek 3, Krystian Płusa 35, 55, Mirosław Kalista 60, 70, 80 - Karol Stępnik 60.
Łysica: Wróblewski - Cielibała, Czerkaszyn, Garbacz, Płusa - Ryba (75. Wojton), Mikołajek - Kaczmarek (55. Dziadowicz), Drabik (65. Pietrzyk), K. Rak (80. Detka) - Kalista.
Nida: Pałaszewski - Kempkiewicz (80. Paniec), Zygan, Krzak, Parlicki - Buczak (46. Wołczyk), Brzezoń (85. Niebudek), Gajda (61. Morgaś), Nogacki (80. Tutaj) - Karasek, Stępnik.
-Jestem zadowolony, ale jednak jaskółka wiosny nie czyni. Mamy szeroką ławkę, dużo zmieniło się od wiosny i oby były tego efekty w kolejnych spotkaniach - powiedział Waldemar Rak, trener Łysicy.
-Bardzo dziwny mecz. Przed spotkaniem kontuzję zgłosił Marcin Szafraniec i w obronie zagraliśmy w eksperymentalnym składzie. Na boisku do przerwy szalał wiatr. My graliśmy pod wiatr. Straciliśmy cztery kuriozalne bramki. Trochę za wysoki wynik, biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Wygrało doświadczenie - powiedział Artur Jagodziński, trener Nidy.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?