Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Ogromne emocje w Nowinach, niespodzianka w Opatowie, kilka czerwonych kartek w Wielką Sobotę [ZDJĘCIA]

dor, JKM, PW
Granat Skarżysko wygrał z Lubrzanka Kajetanów 5:0
Granat Skarżysko wygrał z Lubrzanka Kajetanów 5:0 Fot. Paweł Wełpa
W Wielką Sobotę odbyła się kolejka spotkań w świętokrzyskiej, piłkarskiej czwartej lidze. Sprawdź wyniki meczów i tabelę.

GKS Zio-Max Nowiny – Moravia Anna - Bud Morawica 2:2 (2:0)
Bramki: Bartosz Papka 7, Jakub Olearczyk 39 – Rostislav Pryjmak 83, Mateusz Zawadzki 90+4.
Bartłomiej Młynarczyk (Moravia) w 34 minucie nie wykorzystał karnego – obrona Bartosza Gugulskiego.
GKS: Gugulski – Boszczyk, Bujak, Brela, Marek – M. Gadomski (24 Tomczyk), Papka, Dorowski – Blicharski, Olearczyk, P. Gardynik (71 Szewczyk).
Moravia: Kochel - Wysocki (82 Terech), Mateusz Zawadzki, B. Młynarczyk, W. Młynarczyk (60 Detka) – Ł. Zawadzki, Gilewski (60 Kamil Kubicki), Rabiej (60 Jaroń), Horna – Pryjmak, Michał Rybus.
Żółte kartki: Gugulski – W. Młynarczyk.
Czerwona kartka: Boszczyk (GKS) – 84 za 2 żółte.
Sędziował: Grzegorz Olejarczyk.

Mecz na szczycie czwartej ligi świętokrzyskiej nie zawiódł swoim poziomem i emocjami. Obie drużyny chcą grać ofensywną piłkę. Goście dali ostrzeżenie ekipie Mariusza Ludwinka już w 4 minucie, ale po strzale głową Rostislava Pryjmaka świetną paradą popisał się Bartosz Gugulski. Niedługo po tym GKS wyszedł na prowadzenie. Znakomitą wrzutkę Marcina Marka z lewej flanki wykończył Bartosz Papka. Miejscowi poszli za ciosem, sam na sam z golkiperem Moravii był w 34 minucie Kamil Blicharski. To co się nie udało Blicharskiemu wyszło, i to jak Olearczykowi. Napastnika z Nowin świetnym podaniem obsłużył Karol Boszczyk, a Olearczyk świetnym obrotem zwiódł dwóch rywali i nie dał szans bramkarzowi. W 43 minucie wykazał się znowu Gugulski, nie dając się pokonać z rzutu karnego Bartłomiejowi Młynarczykowi (za faul Mateusza Breli na Michale Rybusie). W drugiej części świetne okazje zmarnował Olearczyk (81 minuta, 84 minuta – trafił w poprzeczkę), a goście czekali na swoje szanse. Drążyli, drążyli i w zamieszaniu podbramkowym Rostislav Pryjmak zdobył kontaktowego gola (przy udziale Michała Rybusa). Gospodarzy osłabił Karol Boszczyk, który zobaczył dwie żółte kartki w ciągu pół minuty. Obie za niesportowe zachowanie, choć trener GKS uważa, że pierwsza nie była słuszna. Pewnie jednak w Nowinach wolą oglądać Boszczyka tak grającego w piłkę jak w pierwszej części, nie machającego rękami jak w drugiej. Drużyna Mariusza Ludwinka nie potrafiła zapanować nad emocjami i została ukarana w doliczonym czasie. Dośrodkowanie Macieja Horny z kornera głową wykończył Mateusz Zawadzki. – Pretensje możemy mieć tylko do siebie – skwitował zdenerwowany Ludwinek. – Nowiny mogły zamknąć wcześniej mecz, ale tego nie zrobiły. Walczyliśmy z uporem i zostaliśmy nagrodzeni – dodał Maciej Śmiech, szkoleniowiec Moravii.

Wierna Małogoszcz – Pogoń Staszów 1:2 (1:0)
Bramki: Wiktor Soboń 30 – Patryk Kukiełka 49, Kuba Fit 90+4.
Wierna: Pawlikowski – Sielecki, Szymkiewicz (68 Rogula), Bała (30 Gajek), Malinowski – Soboń, D. Czarnecki, Kraus (82 Szczepańczyk), Rejowski – Grzyb, Jaśkiewicz.
Pogoń: Wareliś – Ptak (60 Lewicki), Baczewski, Kula, Ciesielski – Kukiełka, Wyrazik, Pańtak, Lasak – Wicik (81 Bogdan), Kowalski (75 Fit).
- Bardzo ważne zwycięstwo, którego potrzebowaliśmy po dwóch porażkach – powiedział Jacek Kuranty, trener Pogoni. Jego roszady w składzie, między innymi przesunięcie Bartosza Pańtaka na pozycję defensywnego pomocnika przyniosły efekty. Wierna prowadziła, ale w drugiej odsłonie goście odwrócili losy spotkania, a zwycięskiego gola strzelili już w doliczonym czasie. – To był nasz najlepszy mecz w rundzie. Jeden wypad Pogoni zakończył się golem, a potem zmarnowaliśmy trzy stuprocentowe okazje. Nie mogę w to uwierzyć. Ale to co wydarzyło się w doliczonym czasie… Poszliśmy całą drużyną do przodu i piłkę przejęli goście… - dodał Mariusz Lniany, szkoleniowiec Wiernej.

Granat Skarżysko-Kamienna – Lubrzanka Kajetanów 5:0 (2:0)
Bramki: Bartosz Sot 8 i 69, Adrian Uniat 18, Dawid Kwiatek – samobójcza 61, Kamil Uciński 83
Zobacz zdjęcia z meczu: Granat Skarżysko-Kamienna – Lubrzanka Kajetanów
Granat: Strzelec – Bednarski, Gwóźdź, Dudzik (78 Szewczyk), Boruch (85 Stopiński), Bartosiak (58 Uciński), Papros (78 Suwara), Uniat, Rzeszowski (70 Gurski), Sot, Miller
Lubrzanka: Stąpór – Zawierucha, Motyl, Kwiatek, Gryz, Pokora, Kopyciński, Zajęcki (78 Skrzyniarz), Cedro (70 Górzyński), Kołomański, Żak (59 Gaj)
Mecz odbywał się pod dyktando Granatu, który mógł strzelić jeszcze więcej bramek. Ataki gości najczęściej kończyły się na defensywie Granatu, choć nie znaczy to, że szans oni nie mieli. Najlepszą zmarnował Damian Kopyciński, którego rzut karny obronił bramkarz Granatu Dawid Strzelec. Goście przystąpili do meczu osłabieni brakiem kontuzjowanych Huberta Janysta i Mariusza Grzejszczyka. Ten drugi, wychowanek Granatu, złamał rękę.
– Przystępowaliśmy do meczu z nadziejami, zmobilizowani wynikiem ze Spartakusem z poprzedniej kolejki. Niestety tracimy bramki po własnych błędach, po fatalnych zachowanych i braku koncentracji, w tym golach samobójczych. Granat, owszem, piłkarsko jest lepszy i dziś skończyło się tak, jak się skończyło. Liczymy na punkty w kolejnych meczach – powiedział trener Lubrzanki Kajetanów Rafał Stefański
– Udany rewanż za mecz z pierwszej rundy. Dziś zobaczyliśmy zespół, którego porażki w meczu z Rudkami zabolała. Od samego początku wyszliśmy zdeterminowani. Jestem zadowolony z postawy chłopaków, że zareagowali pozytywnie. Cieszę się z trzech punktów – powiedział trener Granatu Marcin Kołodziejczyk.

Spartakus Daleszyce - TS 1946 Nida Pińczów 3:1
Bramki: Michał Jeziorski 68, Karol Cielibała 79, Wiktor Brożyna 90+2 – Krystian Zaręba 24.
Spartakus: Dutka – Łączkowski (46 Ostrowski), Cielibała, M. Dziubek, Patryk Raczyński (85 Wołowiec) – Ł. Górski (40 W. Brożyna), Pietrzyk, Jeziorski, Żądło (70 Dziedzic) – Smolarczyk, Maciejski (80 Hernik).
Spartakus wszystkie gole strzelił grając w dziesiątkę po czerwonej kartce Michała Smolarczyka w 65 minucie. – Ciężko się było przedrzeć przez linie obrony Nidy, ale nawet w osłabieniu pokazaliśmy ofensywny i skuteczny futbol – podsumował Krzysztof Trela, trener Spartakusa. W dniu meczu Arkadiuszowi Janaszkowi, szkoleniowcowi, który pracuje w klubie z Daleszyc zmarła mama i piłkarze chcieli wygraną oddać jej hołd.

Neptun Końskie – Partyzant Radoszyce 5:0 (2:0)
Bramki: Karol Armata 19, 35, 42, Krzysztof Słaby 70, Marcin Bińkowski 82.
Neptun: Herda – Bińkowski, Sierszyński, Maciejewski, Sochacki – Paweł Markowicz, Armata, Kotarzewski, Kwiecień (84 Wasik) – Słaby (80 Obuch), Pach.
- Nie potrafię dotrzeć do tych zawodników. Mają większy potencjał, ale nie pokazują tego na boisku. W pierwszej połowie Neptun miał dwie okazje, obie wykorzystał. Po zmianie stron praktycznie nie istnieliśmy – powiedział Jacek Pawlik, trener Partyzanta. Popis dał Karol Armata, który strzelił trzy piękne gole. Wyższość Neptuna nie podlegała dyskusji.

AKS 1947 Busko-Zdrój – Star Starachowice 1:2 (0:0)
Bramki: Mateusz Janiec 52 – Patryk Kosztowniak 60, Mariusz Fabjański 76.
- Odczuwaliśmy jeszcze trudy meczu pucharowego. Bramka dla AKS nas obudziła i zaczęliśmy grać – powiedział zadowolony Arkadiusz Bilski, trener Staru Starachowice.

Hetman Włoszczowa - Orlicz Suchedniów 2:6 (0:1)
Bramki: Michał Michałek 87 (karny), Cezary Matuszewski 90 – Mateusz Tumulec 14, 83 i 90, Andrzej Paprocki 65, Tihomir Czeneszkow 75, Piotr Grzejszczyk 84
Hetman: Dyras – Gruzło, Chuptyś, Bugno (80 K. Krzysztofik), Walasek, T. Matuszewski, C. Matuszewski, Wargacki, Łata (67 P. Krzysztofik), Wroński, Kubicz (46 Michałek)
Orlicz: Szram – Czeneszkow, Cedro, Bator, K. Tumulec, Paprocki (70 Dudek), Solnica (75 Kokosza), Skarbek (85 Bujak), Grzejszczyk (75 Sikora), Krzymieński (12 Boleń), M. Tumulec
Zacięty, wręcz ostry mecz. Ze złamanym nosem opuścił boisko Arkadiusz Krzymieński. Żółtą kartkę dostał trener Orlicza Łukasz Ubożak, a w końcówce czerwona kartka dla Arkadiusza Dudka z Orlicza za dotknięcie piłki ręką przy wybijaniu jej z linii bramkowej, za co gospodarze otrzymali karnego.
– W pierwszej połowie mecz miał scenariusz, którego się spodziewałem, czyli gospodarze przeciwstawili się nam bardzo zaangażowaną i ambitną grą. Walczyli o każdy metr boiska. Nam udało się strzelić gola, ale i Hetman miał swoje szanse. W drugiej połowie gościom chyba zabrakło sił po środowym pucharze. Czekaliśmy na potknięcia gospodarzy, wykorzystaliśmy sytuację i po golu na 2:0 dla nas już dyktowaliśmy warunki. Gospodarze już nie mieli motywacji – powiedział trener Orlicza Łukasz Ubożak.
– Być może mecz pucharowy mecz wpłynął na nas, ale przede wszystkim mamy bardzo wąską kardę. Część zawodników nie trenowała, część wypadła z przyczyn covidowych, ale przede wszystkim dziś zagraliśmy bardzo słabe zawody pod względem koncentracji. Pierwsza bramka stracona po naszych podstawowych błędach, a później mecz popłynął, że tak powiem. Nie możemy tak grać. Może taki zimny prysznic nam się przyda, bo po wcześniejszych solidnych meczach dziś nie wyglądało to, jak trzeba – powiedział trener Hetmana Sławomir Grzesik.

OKS Opatów - Czarni Połaniec 1:0 (0:0)
Bramka: Piotr Frańczak 48.
Piłkarze OKS sprawili niespodziankę, zasłużenie pokonując lidera z Połańca. Po przerwie gospodarze mogli podwyższyć wynik, ale zabrakło precyzji. W ostatnim kwadransie Czarni próbowali odwrócić losy spotkania. Dobra okazję miał Damian Bawor w 75 minucie, ale jej nie wykorzystał i niespodzianka stała się faktem.

Łysica Bodzentyn - Naprzód Jędrzejów 2:0 (1:0)
Bramki: Kamil Garbacz 10, Szymon Michta 54.

Alit Ożarów - GKS Rudki 1:1 (0:1)
Bramki: Paweł Mróz 90+2 - samobójcza 30.
GKS: Pietras – Sala, Stefański, Szymoniak, B. Wiecha, Skrzypek (65. R. Dawidowicz), Hajduk, Kalisz (85. Kita), Partyka (68. Jedlikowski), Kowalski (72. Kosmala), Stachura.
- Pierwsza odsłona była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Z pewnością mogliśmy pokusić się w niej o następną bramkę. Brakowało po naszej stronie skuteczności – zaznaczył trener Jaworek, który w starciu z ekipą z Ożarowa nie mógł skorzystać z Kacpra Wiechy. Na domiar złego, w 65. minucie kontuzji doznał wspomniany Skrzypek. 30-letniego pomocnika zastąpił Radosław Dawidowicz.
- Boli, że po takim spotkaniu z Ożarowa przywozimy tylko 1 punkt. Faktem jest, że z przebiegu gry rezultat remisowy jest chyba najbardziej sprawiedliwy. Przed nami kolejne, ważne mecze w których będziemy chcieli pokazać pełnię swoich możliwości i umiejętności – dodał trener Paweł Jaworek dla klubowego Fanpage'a.

1. Czarni Połaniec 22 50 52-26
2. Orlicz Suchedniów 22 46 56-29
3. GKS Zio-Max Nowiny 22 43 64-30
4. Spartakus Daleszyce 22 42 44-32
5. Moravia Anna-Bud Morawica 22 39 42-27
6. Granat Skarżysko-Kam. 22 36 49-28
7. Alit Ożarów 22 36 45-41
8. Star Starachowice 22 34 43-39
9. Łysica Bodzentyn 22 33 36-31
10. GKS Rudki 22 33 36-34
11. Olimpia Pogoń Staszów 22 32 41-44
12. Wierna Małogoszcz 22 30 44-43
13. AKS 1947 Busko-Zdrój 22 29 43-46
14. Nida 1946 Pińczów 22 29 28-33
15. Neptun Końskie 22 25 39-38
16. Hetman Włoszczowa 22 24 35-49
17. OKS Opatów 22 19 31-54
18. Lubrzanka Kajetanów 22 18 35-59
19. Naprzód Jędrzejów 22 15 30-53
20. Partyzant Radoszyce 22 11 18-75
1. miejsce - awans do 3. ligi, 18.-20. miejsce - spadek do klasy okręgowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie