Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

450 tysięcy złotych premii za mistrzostwo dla piłkarzy Vive Targi Kielce

Paweł KOTWICA [email protected]
Rastko Stojković tak się cieszył ze swojego pierwszego w Polsce mistrzostwa, że nieomal zgniótł Marcusa Cleverly'ego.
Rastko Stojković tak się cieszył ze swojego pierwszego w Polsce mistrzostwa, że nieomal zgniótł Marcusa Cleverly'ego. Witold Bakalarz Foto Perfect
Tego, co zrobili piłkarze ręczni Vive Targi Kielce, w polskim szczypiorniaku jeszcze nikt nie dokonał. W sumie 35 meczów, 30 w lidze, pięć w Pucharze Polski, Vive Targi Kielce wygrało wszystko, co było do wygrania. Ostatni pojedynek był najbardziej dramatyczny, ale ze szczęśliwym finałem. Po dwóch dogrywkach kielczanie pokonali w środę w Kwidzynie miejscowe MMTS 36:32 i odebrali złote medale mistrzostw Polski.

To był najkrótszy, ale wcale nie najmniej emocjonujący finał play off w historii polskiego handballu - trwał zaledwie pięć dni! Vive Targi Kielce wygrało z MMTS 3:0, ale w każdy mecz musiało włożyć wielki, a w środowy, 80-minutowy pojedynek w Kwidzynie wręcz ogromny wysiłek. - To były bardzo trudne mecze, Kwidzyn zagrał z wielkim sercem, jestem ogromnie zmęczony - mówił Rastko Stojković, siedząc na podłodze przed szatnią kwidzyńskiej hali i sącząc piwo.

COŚ PIĘKNEGO

- To było wspaniałe zakończenie sezonu. Jeśli zdobywa się mistrzostwo po dwóch dogrywkach, to jest coś pięknego, nie tylko dla nas, ale i dla całej piłki ręcznej. Zapraszamy naszych kibiców w poniedziałek, na świętowanie sukcesu - mówi prezes Vive Targi, Bertus Servaas.

Równie szczęśliwi, co kielczanie ze złotego medalu, byli gospodarze, którzy odebrali srebrne medale. - Nie przegraliśmy "złota", tylko zdobyliśmy "srebro"! Dla nas to ogromny sukces, przecież przed sezonem nikt na to nie liczył, dwa najcenniejsze medale rozdawano Kielcom i Płockowi - mówił zawodnik MMTS, Michał Peret. W niedzielę kwidzynian czeka kolejny bardzo trudny pojedynek - w pierwszym meczu finału Challenge Cup będą podejmowali portugalski Sporting Lizbona.

Po meczu jeszcze długo trwało świętowanie sukcesu, a mistrzowska ekipa, żegnana przez 60-osobową grupę kieleckich kibiców, pojechała na kolację do Grudziądza. Do Kielc dotarła nad ranem.

TRZECI DUBLET

Kielecki zespół po raz trzeci w historii zdobył dublet (puchar i mistrzostwo, wcześniej w 2003 i 2009 roku), a po raz pierwszy udało się go obronić. Sukces zostanie doceniony kwotą około 450 tysięcy złotych, wypłaconą z klubowej kasy. Kwota ta zostanie podzielona między zawodników i sztab trenerski (jeśli liczyć średnią, to wypada po niecałe 20 tysięcy złotych "na głowę", oczywiście niektórzy dostaną dużo więcej, niektórzy dużo mniej). To niemal taka sama premia, jaką zespół otrzymał rok temu (wtedy około 470 tysięcy złotych). Jeśli klub otrzyma nagrody pieniężne z zewnątrz (Urząd Miasta, Urząd Marszałkowski), to zasilą one konto klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie