ZOBACZ TAKŻE:
Oficjalna inauguracja Dymarek 2016 w czwartek, 11 sierpnia
Otwarcie Centrum Kulturowo-Archeologicznego w Nowej Słupi nastąpiło przed południem. Zaczęli się wtedy powoli zjeżdżać rekonstruktorzy, których znaczna większość przybyła na miejsce Dymarek przed godziną 14.30. Właśnie o tej porze dotarli tam też goście czwartkowej konferencji historycznej w Hotelu Świętokrzyski Dwór w Wólce Milanowskiej, a więc historycy, współorganizatorzy imprezy i samorządowcy, którzy przeszli ze Świętego Krzyża szlakiem biegnącym wschodnim stokiem Łysej Góry zwanym Drogą Królewską. Nastąpiło wówczas rozbicie pieca dymarskiego, ale takiego, jakiego pierwowzory działały w połowie V wieku przed naszą erą na terenie Półwyspu Jutlandzkiego, czyli obszarze dzisiejszej Danii.
ZOBACZ PROGRAM DYMAREK ŚWIĘTOKRZYSKICH 2016
- Piec odtworzyliśmy dzięki naszym kolegom z Danii, rekonstruktorów współpracującym z duńskim Muzeum Heltborg. Aby ten obiekt robić, użyliśmy 13 kilogramów rudy, a uzyskaliśmy łupkę żelaza o wadze około 1,5 kilograma. Było to symboliczne wskazanie zwiedzającym Centrum, że epoka żelaza rozpoczęła się wiele wieków wcześniej zanim powstał okręg metalurgiczny, a potem hutniczy w Górach Świętokrzyskich – mówi doktor Andrzej Przychodni, prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego, które współorganizuje 50. Dymarki Świętokrzyskie.
W piątek impreza dopiero się rozkręcała. Rekonstruktorzy, a ma być ich docelowo ponad 250, dopiero przygotowywali piece do wytopu żelaza. Niektóre z nich już działały, a oglądały je grupki pierwszych zwiedzających.