Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

81 lat temu zginął legendarny bohater naszego regionu major Henryk Dobrzański „Hubal”

Tomasz Trepka
30 kwietnia 1940 roku zaskoczony przez Niemców, wsiadając na swojego konia „Demona” poległ wybitny kawalerzysta i żołnierz, major Henryk Dobrzański „Hubal”. „Szalony Major", jak nazywali go okupanci, do dziś jest legendą powrześniowej konspiracji na Kielecczyźnie.

Henryk Dobrzański pochodził z rodziny o bogatych tradycjach patriotycznych i niepodległościowych. Jego dziadek, Łukasz był pułkownikiem w wojskach Księstwa Warszawskiego i został wielokrotnie odznaczony przez Napoleona Bonaparte, a jego synowie walczyli w powstaniu styczniowym.

Ojciec „Hubala”, pochodził z zubożałej rodziny ziemiańskiej z Łoniowa w powiecie sandomierskim. Matka – Marianna Eleonora Lubieniecka była wnuczką oficera powstania listopadowego, a jej ojciec należał do grupy uczestników walk powstania styczniowego w 1863 roku. Pochowany został na Cmentarzu Starym w Kielcach.

O wolną Polskę
Henryk Dobrzański urodził się 22 czerwca 1897 roku. W grudniu 1914 roku, młody Dobrzański stawił się do służby w Legionach Polskich, brał dział w wojnie polsko – bolszewickiej oraz w walkach o Lwów. W Wojsku Polskim doczekał się kolejnych awansów i odznaczeń. Cieszył się dużym zaufaniem swoich przełożonych, którzy doceniali jego umiejętności dowódcze oraz bojowe. Przechodził specjalne kursy wojskowe. Jednocześnie dał się poznać jako znakomity jeździec, o czym świadczą liczne nagrody w międzynarodowych konkursach hippicznych i wyścigowych.

Na początku września 1939 roku, major Henryk Dobrzański został zastępcą dowódcy 110. Pułku Ułanów. Pierwsze potyczki i pogarszająca się po napaści na Polskę wojsk sowieckich sytuacja oddziałów spowodowały, że pułk został zdziesiątkowany i ostatecznie rozwiązany.

Trudną sytuację wykorzystał Dobrzański, który sformował grupę kilkunastu żołnierzy. W kolejnych dniach dołączali następni i tak pod koniec września 1939 roku liczyła ona ok. 20 osób. Po kapitulacji Warszawy podjęto decyzję o przedostaniu się w rejon Gór Świętokrzyskich, by następnie przez Węgry dotrzeć do Francji. Zrezygnowano z tego planu licząc na szybką ofensywę angielsko-francuską. Przez pewien czas major z podległym sobie zgromadzeniem spędził w okolicach Bodzentyna, przez Wolę Szczygiełkową dotarł do Kakonina, gdzie zatrzymał się na postój. Cieszył się on nie tylko zaufaniem własnych żołnierzy, ale także mieszkańców świętokrzyskich wsi. To wówczas major Dobrzański przybrał konspiracyjny pseudonim „Hubal”, a grupa nazwę Oddział Wydzielony Wojska Polskiego.

Okręg Bojowy Kielce
We wsiach Szkucin oraz Zychy (obydwie położone w powiecie koneckim), dowódca podjął próby zwerbowania kolejnych ochotników (głównie okolicznych oficerów i podoficerów). Wśród wybranych znaleźli się między innymi: Józef Wyrwa „Furgalski”, Marek Szymański „Sęp” oraz jedyna kobieta w oddziale „Hubala” – Marianna Cel „Tereska”. Podczas pobytu na ziemi koneckiej został opracowany plan utworzenia Okręgu Bojowego Kielce. Jego oddział miał na celu kontynuowanie walki na zapleczu frontu jako regularna formacja Wojska Polskiego.

Przystąpiono do organizacji tak zwanych ośrodków bojowych – zalążku przyszłej struktury. Prowadziły one działania o charakterze informacyjno-wywiadowczym, zbierając informacje o ruchach wojsk niemieckich, sporządzając listy współpracowników Gestapo oraz ludzi przeszkolonych wojskowo, którzy mogli w przyszłości stanowić trzon oddziału. Jednym z pierwszych utworzonych został ośrodek o kryptonimie „Henryk” w Radoszycach. Zebraną broń przechowywano między innymi na cmentarzy w Skarżysku Kościelnym oraz klasztor franciszkanów w Kamiennej.

Współpracownicy oddziału rekrutowali się między innymi spośród leśników oraz lokalnych nauczycieli. Pochodzili oni głównie ze wsi Kopcie, Szałas, Sorbin (wszystkie gmina Bliżyn), Odrowąż (gmina Stąporków), Pawłów (powiat starachowicki), Skarżysko-Kamienna, Suchedniów oraz Bzin.

Nierówna walka
Według zachowanych przekazów, miejscowi niezwykle chętnie lgnęli do Dobrzańskiego, chcąc walczyć przy jego boku. Grupa była bardzo mobilna i często zmieniała miejsca postoju. Nieprzyjaciel miał duże problemy z jej namierzeniem, dlatego rozpoczął walkę propagandową. Po wsiach rozlepiano ulotki, które dotyczyły rzekomego rozbicia oddziału i wywiezienia jego dowódcy do Prus Wschodnich.

W marcu 1940 roku ludzie „Hubala” stacjonowali w okolicach Huciska (obecnie gmina Ruda Maleniecka). Tam też doszło do otwartej walki z liczącymi około 5 tysięcy oddziałami SS i niemieckiej policji. Pomimo zdecydowanej, dziesięciokrotnej przewagi wroga, polska strona odniosła zdecydowane oraz przekonujące zwycięstwo. Niemcy przerażeni odwagą „Hubalczyków” zwrócili się o pomoc do wojsk Wehrmachtu. Żądano włączenia do walki artylerii, broni pancernej oraz lotnictwa. Wypowiedziana bitwa uświadomiła, zarówno okupantowi, jak i lokalnej społeczności, siłę oraz wytrwałość oddziału majora Dobrzańskiego. Dla Niemców zniszczenie grupy partyzanckiej, liczącej w tym okresie około 250 żołnierzy, zaczęło stanowić zdecydowany priorytet. Koncentracja wojsk wroga spowodowała podjęcie decyzji o ponownym przemarszu w Góry Świętokrzyskie.

Niemcy nie mogąc poradzić sobie z majorem Dobrzańskim postanowili uderzyć w ludność cywilną. „Za pomoc” „Hubalowi” na mieszkańców świętokrzyskich wsi spadły potężne represje. W wyniku pacyfikacji przeprowadzonych wiosną 1940 roku zginęło 712 osób, w tym kobiety oraz dzieci. Nie oszczędzono również osób chorych, starszych i niepełnosprawnych. Z 712 ofiar, ponad 500 zamordowano na miejscu. Represje dotknęły 31 wsi w regionie świętokrzyskim, a niektóre z nich zostały spacyfikowane dwukrotnie.

Legenda trwa do dziś**
Pod koniec kwietnia 1940 roku partyzanci znaleźli się na ziemi opoczyńskiej. Nad ranem zaskoczeni przez przeważające siły okupanta zostali zmuszeni do ucieczki. „Hubal” wsiadając na swojego konia „Demona” został trafiony „serią” z karabinu maszynowego. Niemcy zabrali ze sobą ciało Dobrzańskiego do pobliskiego Anielina, gdzie dumnie wykonywali zdjęcia, chcąc udokumentować pokonanie siejącego niepokój we własnych szeregach wroga. Następnie przewieziono je do Tomaszowa Mazowieckiego. Niewielu żołnierzom udało się wyjść z okrążenia. Śmierć majora podłamała zżytych z nim podkomendnych. W czerwcu 1940 roku, po dotarciu wieści o upadku Francji podjęto decyzję o rozwiązaniu oddziału, choć niektórzy (na przykład Józef Wyrwa) kontynuowali walkę z okupantem. Łącznie przewinęło się przez niego, nie licząc współpracowników i innych udzielających pomocy, ponad 300 osób.

Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, gdzie został pochowany major Henryk Dobrzański „Hubal”. Pierwsze poszukiwania rozpoczęto zaraz po wojnie, w latach 1946-1947. Większość pozyskanych tropów prowadziła do Tomaszowa Mazowieckiego lub jego najbliższej okolicy. Kolejne badania prowadzono pod koniec lat 50., w latach 70. i w 1989 roku. Do poszukiwań powrócono raz jeszcze w latach dwutysięcznych, kiedy w prace zaangażował się między innymi Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Wszystkie wysiłki kończyły się jednak fiaskiem.

„Hubal” cieszy się bardzo dużą popularnością i zainteresowaniem. Postać majora Henryka Dobrzańskiego znana jest przede wszystkim z książki Melchiora Wańkowicza pt. „Hubalczycy” oraz z filmu Bohdana Poręby „Hubal”. Miejsca upamiętniające jego dokonania, poświęcenie, oddanie ojczyźnie powstawały w różnych częściach Polski, także tych bardzo oddalonych od Gór Świętokrzyskich – na przykład w Białymstoku. W naszym regionie są to między innymi Kielce, Hucisko, Końskie oraz Zychy koło Radoszyc. Imię Dobrzańskiego noszą także ulice, szkoły oraz drużyny harcerskie. W regionie działa również Stowarzyszenie „Hubalowa Rodzina” aktywnie popularyzująca historię Oddziału Wydzielone Wojska Polskiego.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie