Mieszkańcy kieleckiej ulicy Nowy Świat przegonili naprawiających nawierzchnię drogowców, bo przeszkadzał im nocny hałas. Ci zostawili rozkopaną drogę na cały długi weekend. Kierowcy przez kilka dni klęli, bo wjeżdżali w niezabezpieczone pobojowisko. Drogowcy tłumaczą, że ktoś złośliwie zdjął oznakowanie.
O niezabezpieczonej przez kilka dni kilkumetrowej długości wyrwie w nawierzchni na Nowym Świecie pisaliśmy wczoraj. Kierowcy denerwowali się, że rozpoczęto roboty i zostawiono pobojowisko na długi weekend. Dopiero w niedzielę dziurę zabezpieczono, a dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg obiecał, że wyjaśni sprawę. - Pracownicy, którzy naprawiali nawierzchnię twierdzą, że mieszkańcy ulicy Nowy Świat wezwali Straż Miejską, bo przeszkadzał im hałas - mówi Piotr Wójcik. - Rzeczywiście roboty na ruchliwych ulicach w centrum planujemy w godzinach nocnych, aby nie tamować ruchu. Mieszańcy z reguły to rozumieją, tym bardziej, że prace nie trwają długo. Tym razem jednak było inaczej.
Rzeczywiście we wtorek po godzinie 22 odebraliśmy zgłoszenie od mieszkańców ulicy Nowy Świat o zakłóceniu ciszy nocnej - mówi Andrzej Wąsikowski ze Straży Miejskiej. - Ponieważ zgodnie z przepisami ludzie mają prawo domagać się ciszy w godzinach od 22 do 6 poprosiliśmy drogowców o wyłączenie głośnych maszyn do rana. Nie mamy natomiast żadnych uprawnień do tego, aby nakazać zaprzestanie robót i interweniować w podobnych sprawach za dnia. Drogowcy mogli więc z powodzeniem kontynuować pracę w środę od godz. 6 rano. Mogli również wykonać najgłośniejsze czynności przed 22, a na noc pozostawić sobie układanie nawierzchni.
Dlaczego tego nie zrobili i zostawili zdewastowaną nawierzchnię na kilka dni bez żadnych zabezpieczeń? - Po przerwaniu prac robotnicy zabezpieczyli teren - mówi Zygmunt Polewski z MZD. - Najwyraźniej ktoś złośliwie zdjął oznakowanie. Drogowcy mają swój harmonogram prac na cały tydzień, a na środę i kolejne dni mieli już zaplanowane roboty na innych ulicach i musieli je wykonać. To nie ich wina, że nie mogli pracować na Nowym Świecie. Pracownicy mówili, że doszło nawet do tego, iż rzucano w nich butelkami. Dziwię się takim reakcjom, bo z jednej strony kierowcy narzekają na dziury, z drugiej ludzie nie dają ich załatać, choć to kwestia godzin. Od wczoraj kontynuujemy prace na ulicy Nowy Świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?