Dziś inauguracja
Dziś inauguracja
Dziś, w piątek, 22 października, historyczna chwila w Kielcach - po raz pierwszy w historii nasza drużyna wystąpi w siatkarskiej ekstraklasie. Na dodatek w debiucie przypada nam grać z najlepszą polską drużyną i jedną z najlepszych na świecie - Skrą Bełchatów. W składzie gości wielkie gwiazdy siatkówki. Początek meczu o godzinie 18.Więcej o meczu na stronie 24. Relacja na żywo na WWW.ECHODNIA.EU/SPORT
Jego tata Józef Kamiński do Kanady wyleciał w 1977 roku. Mama Kazimiera dwa lata później. - W Polsce był komunizm, żyło się ciężko - wyjaśnił Adam, który dobrze mówi po polsku. Czasem tylko brakuje mu jakiegoś słowa. Wszystko jednak rozumie.
NAJWYŻSZY W RODZINIE
On urodził się 26 lat temu w Kanadzie, wcześniej na świat przyszli jego brat i siostra - Grzegorz i Ania, również w Kraju Klonowego Liścia. Adam jest najmłodszy, ale i najwyższy. - W szkole zawsze byłem o głowę wyższy od rówieśników. W rodzinie też wszystkich przerosłem - opowiada. Nic dziwnego, że w domu w Kanadzie miał łóżko robione na zamówienie. - Z zakupami też był problem. Jak spotkałem jakieś fajne ubranie czy buty, które mi pasowały, to musiałem kupić, bo trudno było dostać w moim rozmiarze - dodał.
Nic dziwnego, że z takim wzrostem najpierw trafił do koszykówki. - W Kanadzie jak jesteś wysoki, to grasz w basketball - mówi Adam. Dopiero pod koniec szkoły średniej zainteresował się siatkówką. Na uniwersytecie Alberta w Edmonton grał w uczelnianej drużynie Złote Niedźwiedzie. - Siatkówka stała tam na wysokim poziomie - wyjaśnia Adam. - Dwa razy zdobyliśmy mistrzostwo Kanady, trzy razy wicemistrzostwo. Ja na pierwszym roku uzyskałem tytuł Rookie of the Year (najlepszego debiutanta - przyp. red.).
ZE SŁOWENII DO POLSKI
Skończył studia inżynierskie. - Na zajęciach miałem dużo matematyki, uczyłem się o budowie dróg i mostów, to była głównie branża budowlana - mówi środkowy Farta. Dzięki dobrej grze w uniwersyteckiej drużynie trafił do Europy. Przez półtora roku występował w słoweńskim zespole OK Salonit Anhovo Kanal. Po wygaśnięciu umowy szukał nowego klubu. - Było kilka propozycji, ale chciałem grać w Polsce. Znam język, mam obywatelstwo, jest łatwiej. Dlatego cieszę się, że trafiłem do Farta. Umowę podpisałem na rok, ale jeśli klub będzie ze mnie zadowolony, może zostanę tu na dłużej - dodał Kanadyjczyk z polskim paszportem.
Na początku w Polsce miał problem z aklimatyzacją. - Trudno było się przestawić na wasz czas, bo między moim miastem jest sześć godzin różnicy. Ale po kilku dniach jest już OK - zapewnia Adam. Pierwsze dni spędzał głównie w hotelu przy Hali Legionów. - Kielce zacznę zwiedzać, jak dostanę mieszkanie i będę miał samochód - mówił nam w zeszłym tygodniu.
W KADRZE TEŻ GRA
Na koncie ma też występy w reprezentacji Kanady. Był na mistrzostwach świata we Włoszech. - Zagrałem z Polską, fajnie było posłuchać Mazurka Dąbrowskiego. Z Serbią udało nam się wygrać, ale co z tego, skoro odpadliśmy z turnieju - mówił.
Teraz skupia się na występach w Farcie. Ma nadzieję, że jego zespół sprawi kilka miłych niespodzianek w PlusLidze. Bardzo by chciał, żeby udało mu się utrzymać w tych prestiżowych rozgrywkach. - Nie mogę się doczekać pierwszego meczu ze Skrą Bełchatów, który będzie w piątek. To jest bardzo dobry zespół, jestem ciekawy, jak wypadniemy w tym pojedynku. Ale na pewno powalczymy - zapowiedział Adam.
Adam Kamiński
Adam Kamiński
Urodził się 27 maja 1984 roku w Chatham. Jest nowym siatkarzem Farta Kielce - gra jako środkowy. Ma 205 centymetrów wzrostu, waży 90 kilogramów. Jest kawalerem. Ostatnio występował w klubie OK Salonit Anhovo Kanal, wcześniej w drużynie uniwersyteckiej Złote Niedźwiedzie. Na koncie ma występy w reprezentacji Kanady. Hobby - koszykówka, Internet, czytanie książek.
ROCK PRZED MECZEM
W wolnych chwilach siatkarz Farta chętnie czyta książki, głównie o koszykówce, czasem sięga po powieści i opowiadania, przede wszystkim o charakterze rozrywkowym. Chętnie słucha również muzyki. Przed meczem najbardziej służy mu rock. - Czy śpiewam? Oj, nie. Wolę słuchać. Tańczyć też nie lubię, jestem za wysoki - dodaje sympatyczny siatkarz, na którego twarzy często gości uśmiech.
Do Polski przyleciał oczywiście z laptopem. - Bez Internetu nie da się żyć. Z rodzicami często rozmawiam przez skype'a. Mam stały kontakt. Może w tym roku jeszcze mnie odwiedzą - mówi.
W Kielcach w miarę możliwości zamierza sobie też gotować. - To jest dobre, gdy wiem, co jem. Gdy byłem dzieckiem, mama przygotowywała mi dużo polskich potraw. Teraz mam swoją dietę. Przed treningami chętnie sięgam po makarony, po zajęciach jem warzywa i mięso. Staram się dobrze odżywiać, bo w profesjonalnym sporcie jest to bardzo ważne - mówi Adam Kamiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?