Strefa Globtrotera, która jest miejscem odbywających się cyklicznie co miesiąc spotkań, gościła już kilku interesujących podróżników, tym razem jednak głównymi bohaterami byli ludzie zupełnie wyjątkowi - niepełnosprawni uczestnicy wyprawy na liczące 5896 merów nad poziomem morza Kilimandżaro. Do Radomia nie mogli przyjechać, o niesamowitej wędrówce na najwyższy szczyt Afryki opowiadał natomiast inny uczestnik, Jacek Grzędzielski z firmy Salewa, która wyposażyła uczestników.
W zorganizowanej w 2008 roku przez fundację Anny Dymnej "Mimo wszystko" ekspedycji wzięło udział dziewięć niepełnosprawnych osób, w tym niewidomy, osoba z dystrofią mięśni, kobieta mająca amputowane obie ręce, człowiek po urazie kręgosłupa. Poruszający się o kulach, na wózkach, napędzanym siłą mięsni rąk rowerem. Aktywni sportowo, choć wcześniej lekarze i otoczenie skazywali ich na wegetację
- Ja osobiście byłem przewodnikiem niewidomego Łukasza Żelechowskiego - mówił Jacek Grzędzielski - Szedłem pierwszy, on szedł za mną łącząc się ze mną kijkami. Szybko zrezygnowaliśmy ze słownych komunikatów i zastąpiliśmy je wypracowanym przez nas "językiem" kijków - podnoszeniem ich do góry, w dół, na boki.
ŁZY W OCZACH
Polska wyprawa robiła ogromne wrażenie na innych osobach, które w tym samym czasie wspinały się na szczyt. Jadącemu rowerem uczestnikowi zrobiono przy wejściu do bazy szpaler, w oczach wielu osób pojawiały się łzy.
- Obsypujący się na ostatnim odcinku spod nóg piarg i trudne warunki sprawiły, że nie wszyscy weszli na szczyt, ale na pewno wszyscy osiągnęli swoje Kilimandżaro. To był naprawdę ogromny sukces - zwykle na Kilimandżaro udaje się wejść co czwartej, piątej osobie. W przypadku naszej wyprawy te proporcje były o wiele wyższe - podkreślał gość Spotkań.
SUKCES
Jego zdaniem uczestnicy ekspedycji udowodnili, że będąc niepełnosprawnym można pokonywać niewyobrażalnie trudne nawet dla w pełni zdrowych osób bariery, dali też przykład innym niepełnosprawnym, co można zdziałać hartem ducha.
- Ta wyprawa zmieniła moje życie. Zupełnie inaczej postrzegam teraz niepełnosprawnych. To, że towarzyszyłem im, było dla mnie honorem i zaszczytem - dodał Jacek Grzędzielski Słowa te uczestnicy jak i całą prelekcję uczestnicy spotkania nagrodzili brawami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?