Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agata Wojtyszek, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Najbardziej wpływowa kobieta w Świętokrzyskiem bez tajemnic

Paweł Więcek
Agata Wojtyszek
Agata Wojtyszek archiwum
O umiejętności gromadzenia ludzi wokół ważny spraw, kuluarowej pracy w Sejmie i rządzie oraz rodzinie – rozmowa ze świętokrzyską poseł Prawa i Sprawiedliwości Agatą Wojtyszek, która wygrała w plebiscycie na najbardziej wpływową kobietę województwa świętokrzyskiego. Agata Wojtyszek mieszka w Starachowicach, do 2019 roku była wojewodą świętokrzyskim.

Głosami Czytelników „Echa Dnia” została Pani uznana za najbardziej wpływową kobietę w województwie świętokrzyskim. Duże wyróżnienie. Jakie to uczucie?

Traktuję to jako duże wyróżnienie, ocenę mojej pracy i działalności. Uczucie bardzo pozytywne, ale też duże wyzwanie. Wysoką ocenę traktuję jako wyzwanie na przyszłość. To ocena dotychczasowej działalności, wpływu, jaki posiadam na ludzi i to, co się dzieje w gospodarce, ocena umiejętności zgromadzenia wokół tematu takiego zespołu ludzkiego, który pozwoli na sukces. Takim sukcesem jest decyzja o budowie w Kielcach kampusu laboratoryjnego Głównego Urzędu Miar. To nie była tylko i wyłącznie moja osobista sprawa, ale początki należały do mnie jako wojewody - pukanie do różnych drzwi i zgromadzenie zespołu, by GUM mógł powstać. Z drugiej strony tytuł najbardziej wpływowej kobiety to wyzwanie na przyszłość. Nasz region wymaga rozwoju i dużego wsparcia. Wpływ na tę ocenę miały z pewnością moje relacje z ludźmi. Kiedy byłam wojewodą, mój gabinet był zawsze otwarty. Także teraz w tych trudnych czasach staram się mieć biuro otwarte, udzielać porad i odbywać rozmowy telefoniczne, jeśli nie da się oko w oko. Staram się pochylać nad każdą ludzką sprawą. Pamiętam o sprawach samorządowców - nie tylko tych, którzy są z naszej opcji politycznej. W Sejmie ostatnio posłowie z opozycji zarzucali rządowi, że środki z Funduszu Dróg Samorządowych szły do samorządów, którymi kierują ludzie z Prawa i Sprawiedliwości. Patrząc na nasze województwo każdy samorząd dostał te środki. Fundusz w 2019 roku zaspokoił potrzeby wszystkich mieszkańców, wszystkie wnioski zostały pozytywnie zarekomendowane i zatwierdzone przez premiera. Odbyły się dodatkowe nabory, środki finansowe mogły zostać u nas. To efekt mojej pracy jako wojewody i mojego zespołu powołanego do wykonania tego zadania, ale też dobrej współpracy z samorządami, które były gotowe na to, by nawet w ostatniej chwili składać gotowe wnioski, które mogliśmy wspierać. I to składa się na to, że ludzie – jak sądzę – dobrze mnie postrzegają.

Według stereotypów poseł nic nie może, jest tylko trybikiem w maszynce do głosowania. To, co Pani mówi, przeczy tej tezie…

Wiem, że się polityków ocenia za udział w głosowaniach, liczbę wystąpień. Ale to nie wszystko. Są rozmowy z ministrami, wiceministrami, które przynoszą wymierne efekty, choć nie widać ich w statystykach, a wydaje mi się, że takie działanie daje najlepsze rezultaty. Niedawno rozmawiałam ze starostą opatowskim Tomaszem Stańkiem, który we Włostowie na terenie dawnej cukierni chce realizować dużą inwestycję związaną z rolnictwem. Moja obecność w Warszawie skutkowała z ministrem rolnictwa, który wyraził wolę spotkania się z panem Tomaszem Stańkiem. Projekt przeze mnie wstępnie opisany cieszył się dużym zainteresowaniem pana ministra. I to są właśnie działania, których w statystykach nie widać, natomiast są wymierne efekty.

Czy to właśnie ta Pani kuluarowa praca sprawiła, że obwodnica Wąchocka znalazła się w programie budowy 100 obwodnic i niebawem będzie realizowana?

Zdecydowanie tak. To są lata pracy. O obwodnicy wiele lat temu była mowa. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe wpisywały na listę i zdejmowali. Kiedy byłam wojewodą, odbyłam szereg spotkań, by rozmawiać o tej obwodnicy z różnymi ministrami, które wykraczały poza moje obowiązki jako wojewody, ale były troską o dobro naszego województwa. Tak też stało się z obwodnicą Wąchocka. Inwestycja jest jedną z sześciu, które będą realizowane w skali kraju. Jest wyłoniony wykonawca, niebawem wykonawca wejdzie na teren budowy i będzie mógł zrealizować tę bardzo oczekiwaną inwestycję, które rozwiąże szereg problemów komunikacyjnych od Skarżyska-Kamiennej do Ostrowca Świętokrzyskiego.

Wiemy, że trwają prace nad reformą programu budowy dróg samorządowych. Pani jako członek Komisji Infrastruktury nadzoruje ten projekt legislacyjny. Jakie to będą zmiany i od kiedy wejdą w życie?

W październiku 2018 roku powstał Fundusz Dróg Samorządowych i nadszedł momenty, by zweryfikować zapisy, które tam się znalazły. Na skutek doświadczeń i rozmów z samorządowcami powstaje zmiana w tej ustawie. Najważniejsze zmiany to wprowadzenie trzech nowych kategorii zadań, które będą mogły być realizowane przez samorządy. Samorządy województw nie mogły do tej pory korzystać z tych pieniędzy. Teraz dwa miliardy złotych zostanie przeznaczone na realizację zadań związanych z obwodnicami na drogach wojewódzkich. To bardzo oczekiwany temat. U nas na terenie województwa świętokrzyskiego dużo takich potrzeb jest i mam nadzieję, że województwo z tego skorzysta. Pamiętam, gdy Fundusz wchodził w życie, wiele pytań dotyczyło tego, dlaczego Kielce nie mają możliwości korzystania z pieniędzy. Tak było. Miasta, w których jest siedziba wojewody albo marszałka, były wykluczone z programu. Teraz będą mogły zabiegać o środki finansowe. Na ten cel przeznacza rząd miliard złotych. Nie pominięto też gmin i powiatów. Do tej pory modernizacje przejść dla pieszych mogły się odbywać, jeżeli gmina czy powiat realizowały duże zadanie drogowe. W tej chwili będzie oddzielne zadanie związane z modernizacją tych przejść – czy to oświetlenie, czy inne rozwiązania, które spowodują, że wypadków z udziałem pieszych będzie mniej. Cały czas mamy niestety niechlubny wynik wypadków, również śmiertelnych na przejściach dla pieszych, stąd ten pomysł, by gminy mogły składać wnioski na takie mniejsze inwestycje. Te wnioski będzie zbierał wojewoda, a w przypadku dwóch poprzednich działań będą one składane bezpośrednio do ministra infrastruktury.

To jeszcze jedno pytanie dotyczące dróg. Słyszymy, że w przyszłym roku ogłoszone zostaną trzy przetargi na budowę kolejnych odcinków trasy ekspresowej S74. Problem w tym, że takich szumnych zapowiedzi słyszeliśmy w przeszłości wiele i nic z tego nie wychodziło. Czy tym razem będzie inaczej?

Tym razem będzie inaczej. Ale pragnę przypomnieć, że odmrożenie zadań związanych z pracami przygotowawczymi nastąpiło, gdy byłam wojewodą. Tu też zjednoczyłam wokół siebie wielu ludzi, między innym wojewodów łódzkiego i podkarpackiego. Odbywaliśmy wiele spotkań. Rozmawialiśmy w ministerstwie, jaka to ważna inwestycja dla naszych trzech województw. Było także wspólne spotkanie z dyrektorem generalnym dróg krajowych autostrad. Na jednym z takich posiedzeń dyrektor podjął decyzję, że prace przygotowawcze odblokowuje. Trochę to trwało, ale tak się buduje drogi. Trochę lat trzeba je przygotowywać, a potem wchodzimy z budową. Z mojej wiedzy wynika, że te zadania są niezagrożone. Możemy liczyć na to, że droga S74 będzie miała finał w postaci konkretnej budowy.

Rozmawiam z byłą wojewodą, więc nie mogę nie zapytać o to, jak po roku pracy ocenia Pani swojego następcę – Zbigniewa Koniusza?

Trochę niezręcznie mi oceniać kolegę. Z perspektywy roku mogę powiedzieć, że był to dobry czas dla województwa. Słyszę dobre oceny mojej pracy i urzędników. Trochę mi przykro, że mój kolega nie chciał skorzystać nigdy z moich doświadczeń. Nie odbyła się między nami żadna rozmowa dotycząca tego, jak wyglądała moja praca, na których ludziach można się oprzeć, kogo nie należy zwalniać. Niestety, stało się inaczej. To pozytywne nie jest. Natomiast pan Zbigniew Koniusz jako lekarz w czasie pandemii wie najlepiej, co należy ze służbą zdrowia zrobić. Mam nadzieję, że będziemy mogli czuć się bezpiecznie, choć niektóre decyzje z tym związane wydają mi się zbyt późne, niektóre nie do końca przemyślane. Mamy szpitale jednoimienne i tak jak w całym kraju problem ze służbą zdrowia jest. Patrzenie lekarza wojewody jest bardzo istotne i ważne.

Czy teraz, kiedy pełni Pani mandat posła, ma Pani więcej czasu dla rodziny, dla swojej wnuczki niż w czasach sprawowania funkcji wojewody świętokrzyskiego?

Zdecydowanie więcej, a cieszę się, że mogę budować relacje z Natalką i poświęcić jej czasami nawet cały weekend. To wynika z czasu pandemicznego, bo spotkania, które odbywały się w różnych częściach województwa, są niemożliwe. Ale to także kwestia organizacji czasu pracy posła na co dzień. Tak by realizując obowiązki mieć czas dla rodziny. Jak byłam wojewodą, cały czas poświęcała dla województwa, nawet 24 godziny na dobę. Rodzina musiała sobie radzić sama, wręcz mnie wspierała. Teraz jest trochę inaczej – mam czas na spotkania z mieszkańcami oraz na rozmowy w Sejmie i rządzie. Ale weekendy póki co mam zarezerwowane dla rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie