Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AGROpowstanie2019. Rolnicy ze Świętokrzyskiego na oblężeniu Warszawy. Protestowali

Marzena Ślusarz
Agro Unia Świętokrzyskie
W środę wczesnym rankiem do stolicy wyjechała grupa rolników ze Świętokrzyskiego. W Warszawie dołączyli do tysięcy gospodarzy z całego kraju, by wziąć udział w akcji AGROpowstanie2019#. Protest organizowany jest przez ruch AGRO Unia pod hasłem #MuzemZaRolnikiem trwał kilka godzin. Mocne słowa wypowiedziała ze sceny Marta Przybyś, liderka ruchu w regionie.

- Spotykamy się w środę, 6 lutego o godzinie 10 pod Pałacem Prezydenckim - przypomina na Facebooku Michał Kołodziejczak, lider ruchu ludowego AGROUnia, pochodzący z województwa łódzkiego. To kontynuacja protestów prowadzonych od zeszłego tygodnia w ramach akcji #AGROpowstanie2019. Przypomnijmy, że w poniedziałek i wtorek rolnicy blokowali ruch na rondach, pierwszego dnia w Lipniku w powiecie opatowskim, drugiego - w Łoniowie w powiecie sandomierskim. Działania trwały po około godzinie. Spotkały się ze zrozumieniem kierowców, były zabezpieczane przez policję.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Na środową manifestację do Warszawy wyjechał bus z rolnikami, kolejni zdecydowali się wybrać samochodami indywidualnie. Jak nas informowała Marta Przybyś, lider AGROUnii w Świętokrzyskiem, w grupie są gospodarze z powiatów sandomierskiego, buskiego, staszowskiego oraz kieleckiego. Uczestnicy mają ze sobą transparenty, flagi. O godzinie 9.30 szli przez stolicę z transparentami i dołączyli do gospodarzy z kraju. O 10 rozpoczęli głośną akcję przed Pałacem Prezydenckim.

Świętokrzyscy rolnicy byli widoczni i słyszalni. - Polski sadownik jest coraz bardziej gnębiony i niszczony. Nie wiemy, co mamy dalej robić - mówiła ze sceny głośno Marta Przybyś. - Jesteśmy przerażeni, nie wiemy, co będzie jutro. Czas na rozmowy o owocach miękkich, o nadprodukcji, jest teraz, nie w lipcu, kiedy jest sezon i owoce trzeba zbierać. My chcemy rozmawiać. Nie chcemy owoców z Ukrainy, które płyną do nas jak rzeka. Chcemy do sklepów wstawiać nasze dobre, polskie owoce. Chcemy by było u nas tak, jak w innych krajach, w sklepach na półkach 50 na 50 polskich i zagranicznych. To mają być nasze owoce, a nie sprowadzane zza granicy i sprzedawane z przeklejoną metką bądź przełożone do "polskiego" pudełka - grzmiała Marta Przybyś. - Panie Prezydencie, w Polsce jest 10 procent przetwórni w polskich rękach, my w zakładach z zagranicznym kapitałem jesteśmy traktowani jak śmieci. Robią z nami co chcą, ceny ustalają jakie chcą. A my chcemy godnie żyć.

Podniosła kwestię programu stabilizacji cen jabłek, zwanego potocznie skupem interwencyjnym. - Po pierwsze, ta akcja ruszyła pod koniec listopada, kiedy skup jabłka przemysłowego się kończył. Po drugie, pytam, gdzie są pieniądze za skupione jabłka? Dostaliśmy ochłapy! Co z ludźmi, którzy oddali ciężko wypracowany owoc, a nie mają za nie pieniędzy. I kiedy my dzwonimy do firmy prowadzącej program [Przy. red.: Eskimos], jesteśmy odsyłani od jednych do drugich. I co my mamy zrobić, Panie Prezydencie? - wołała liderka ruchu AGROUnia w Świętokrzyskiem.

Wołanie do Pana Prezydenta okazało się retorycznym. Prezydent Andrzej Duda nie przyszedł do protestujących. - Czujemy się zawiedzeni, oszukani. Pan Prezydent wiedział, że będziemy, mógł nam poświęcić kilka minut - mówi nam Marta Przybyś. - Kolejne dni pokażą, jakie dalsze kroki podejmiemy. Czy będą kolejne protesty i blokady dróg. Budująca jest liczba rolników, jak przyjechała na środowy protest. Jednoczymy się w walce o poprawę sytuacji rolników.

Jak dodawała, policja podczas protestu zachowywała się bardzo "wporządku", zabezpieczali wydarzenie. Nie było żadnych problemów. - Kosz z wędlinami został zaniesiony od nas do kancelarii Prezydenta. Pracownicy nam powiedzieli, że wędliny zostaną rozdane ludziom bezdomnym - dodaje liderka Agro Unii.

Przypomnijmy, że najważniejszymi założeniami ruchu AGROUnia są oznakowanie produktów od krajowych rolników polską flagą i zwiększone kontrole żywności importowanej. Domaga się naprawienia szkód dla hodowców, którym wybito świnie w wyniku walko z wirusem ASF, a także odwołania Głównego Lekarza Weterynarii.

W środę rankiem czytaliśmy w kolejnym poście lidera ruchu Agro Unia Michała Kołodziejczaka: "Andrzej Duda obrońcą polskiej wsi! To hasło na dziś i następne tygodnie, miesiące. Prezydent ma wszelkie możliwości aby przełamać opór środowiska związkowego do samooczyszczenia. Nadszedł czas budowania realnej i godnej reprezentacji rolników. Czas budowania siły polskiej wsi. Podejmowania decyzji zgodnie z polską racją stanu. Dziś Prezydent może dołożyć swoją cegiełkę do odbudowy polskiego rolnictwa. Może też stanąć na straży dotychczasowych układów. Wybierze nas, rolników czy beton związkowy??
Już dziś pierwsze odpowiedzi."

I przypominamy pismo AGRO Unii opublikowane w związku z #AGROpowstaniem:

"1. Sytuacja w polskim rolnictwie z każdym dniem pogarsza się. Wbrew pozorom (oraz powierzchownej ocenie niektórych osób – zwłaszcza tych „z miasta”) i propagandzie sukcesu uprawianej przez rząd, polska wieś weszła w stan stagnacji, a nawet powolnego umierania.

2. Agresywna polityka zagranicznych korporacji, pasywna postawa służb państwowych, nieskuteczna polityka międzynarodowa i podejmowanie decyzji niezgodnych z polską racją stanu, doprowadziły polską wieś do stanu beznadziejności, a wiele gospodarstw na skraj bankructwa.

3. Istniejące dotychczas i funkcjonujące w świecie („światku”) rolniczym podmioty zarówno państwowe, jak i społeczne zmarnowały zasoby, którymi dysponowały, nie wykorzystały one pożytecznie możliwości pracy na rzecz rolnictwa.

4. Oddolne organizowanie się środowiska rolniczego poza skostniałym układem napotkało na krytykę ze strony ministra rolnictwa, Co grosza, nasza wspólna inicjatywa i organiczna praca na samym dole zostały intencjonalnie zaatakowane przez urząd ministra, który powinien być naszym reprezentantem i sługą polskiej wsi

5. Świadomi sytuacji nieuchronnego upadku strategicznego sektora polskiej gospodarki podejmujemy wszelkie możliwe działania służące podniesieniu tego tematu do rangi, na którą zasługuje. Bezpieczeństwo żywnościowe kraju to użyty przez nas termin wiosną ubiegłego roku, który obecnie powtarzany jest przez wielu polityków (w tym w szczególności tych decyzyjnych pod względem arytmetyki sejmowej), lecz pozostaje w ich ustach pustym sloganem. My, którzy jako pierwsi wskazaliśmy na zagrożenie utraty przez Polskę suwerenności gospodarcze i ekonomicznej w tym względzie, podejmujemy nieustające działania mające na celu poważne potraktowanie tego niebezpieczeństwa.

6. Polska wieś jest nierozerwalnie związana z miastem. Wspólnie tworzymy ekosystem gospodarczy i społeczny. Da celów wąskiej grupy interesu jesteśmy skutecznie skłócani, głównie czynnikami natury ekonomicznej. Nie jest naszą winą, ani nie czerpiemy satysfakcji z faktu, iż „miastowi” przedsiębiorcy spotykają się z wyższymi progami obciążeń podatkowych niż my. Dla przykładu: rodzinna szwalnia konkuruje z azjatyckimi tygrysami, my konkurujemy na nierównych zasadach z zachodnim rynkiem, który w porównaniu z nami korzysta ze znacznie większych przywilejów i wsparcia swojego państwa. Polski rząd zaś przeznacza nasze wspólne (miasta i wsi) środki finansowe na dotowanie zagranicznych koncernów (np. Mercedesa – na zakup którego jako nowy samochód w Polsce właściwie nikogo nie stać...), kiedy My polscy przedsiębiorcy wykrwawiamy się pracując po 12 godzin na dobę i więcej.

7. Beznadziejność sytuacji oraz wyczerpanie się formuły bezproduktywnych rozmów z ministrem rolnictwa, który reprezentuje stanowisko rządu RP skłania nas do podjęcia dalszych działań. Dla wielu jedynym słusznym (jedynym?) krokiem wydaje się być zaostrzenie kursu wobec sprawujących władzę. W sytuacji totalnego ignorowania problemów wsi, a nawet wręcz prób propagandowego przeinaczania rzeczywistości, nie może dziwić nikogo irytacja środowiska i rosnący niepokój społeczny. Wskazując na naszą dojrzałość i potwierdzając szczerość intencji, którą jest dobro polskiego rolnictwa, kierujemy apel do osoby sprawującej najwyższy urząd w kraju – Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o interwencję, puki kluczowy sektor polskiej gospodarki pozostaje jeszcze bastionem polskiego kapitału rodzinnego i ostoją wartości o które walczyli nasi przodkowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie