Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja Echa i szkoły Helen Doron "Dobry kurs na język". Młodzi czytelnicy mogą zdobyć darmowy kurs

Luiza BURAS-SOKÓŁ
Pani Magda Krasoń z synami 7-letnim Kamilem i 2,5-letnim Karolem. Obaj chłopcy od dawna uczą się w szkole Helen Doron w Kielcach.
Pani Magda Krasoń z synami 7-letnim Kamilem i 2,5-letnim Karolem. Obaj chłopcy od dawna uczą się w szkole Helen Doron w Kielcach. Aleksander Piekarski
Języka angielskiego można zacząć się uczyć w każdym wieku. To, że warto to robić udowodni nowa akcja "Echa Dnia" i szkoły językowej Helen Doron.

Zgłoś swoje dziecko

Zgłoś swoje dziecko

Szkoła Helen Doron w Kielcach zaprasza do udziału w akcji "Dobry kurs na język" 11-latków, którzy nigdy nie korzystali z prywatnych lekcji angielskiego, ale uczyli się go do tej pory jedynie w szkole. Wybranych osiem osób będzie mogło bezpłatnie uczęszczać na zajęcia przez jeden semestr dwa razy w tygodniu. Aby zgłosić dziecko do udziału w programie należy wypełnić ankietę dostępną na stronie www.helendoron.pl/kielce lub na portalu "Echa Dnia" www.echodnia.eu i dostarczyć ją drogą mailową na adres [email protected] lub osobiście do siedziby szkoły przy ulicy Starodomaszowskiej 11 w Kielcach. Nabór potrwa do początku września, a przed końcem miesiąca zostanie wyłoniona ósemka uczniów, którzy skorzystają z bezpłatnych lekcji.

Kamil Krasoń miał… 9 miesięcy, gdy rodzice przynieśli go do kieleckiej szkoły Helen Doron przy ulicy Starodomaszowskiej 11. Dziś chłopiec ma 7 lat i świetnie sobie radzi z językiem. O tym, jak ważna jest edukacja w tym zakresie będą mogli przekonać się 11-letni czytelnicy "Echa Dnia". Do nich adresowana jest akcja "Dobry kurs na język".

- W szkole język angielski to tylko jeden z wielu przedmiotów, których dzieci muszą się uczyć. My chcemy pokazać, że język obcy można przyswajać w ciekawy sposób, daleki od szkolnej sztampy - podkreśla Arkadiusz Kumor, menadżer kieleckiej szkoły Helen Doron, a jego żona Milena dodaje: - W naszej szkole z językiem osłuchują się już niemowlęta od 3. miesiąca życia. Zajęcia prowadzone wyłącznie po angielsku skupiają się na ogólnym rozwoju dziecka.

NAJLEPSZY START

Przykładem ucznia, który Helen Doron odwiedził jeszcze jeżdżąc w wózku jest Kamil Krasoń z Kielc. Nie mówił jeszcze nawet w swym ojczystym języku, jak rodzice postanowili, że będzie uczęszczał na zajęcia lingwistyczne. Opłacało się!

- Chcieliśmy się przekonać, jak syn sobie poradzi i na czym taka nauka polega. Na początku, do 3. roku życia dziecka rodzice uczestniczą w lekcjach razem z nim. Lektorzy w ogóle nie używają języka polskiego, a wszystko opiera się na zabawie i różnego rodzaju stymulacji mózgu małego ucznia - tłumaczy mama Kamila, pani Magda i żartuje, że sama nie wie, po kim chłopiec odziedziczył zdolności językowe. - Raczej nie po mnie!

Dziś Kamil, uczeń pierwszej klasy szkoły podstawowej osiąga dobre wyniki w nauce. - Na koniec roku w ogólnej ocenie pani napisała, że syn ma wybitny talent do języków, ma też świetnie rozwiniętą pamięć słuchową, szybko przyswaja nowe słówka i przez to trochę rozrabia na lekcjach - mówi z uśmiechem mama chłopca. Opowiada, że dla syna nie ma znaczenia, w jakim języku bajki ogląda, wie, że różne przedmioty można nazywać wieloma słowami, nie ma trudności w uczeniu się innych języków. - Wystarczy, że trzy razy przeczyta 60-stronicową bajeczkę i już potrafi wyrecytować ją z pamięci. A w wieku trzech lat śpiewał całą piosenkę "Money for nothing" Dire Straits - wspomina ze śmiechem pani Magda.

Państwo Krasoń posłali również do szkoły Helen Doron swojego młodszego syna, Karola. - On też lubi te zajęcia, które są bardziej zabawą, niż nauką. Nie ma ocen, za to są nagrody, na przykład kolorowe naklejki. Po szkole także nie trzeba poświęcać lekcjom dużo czasu. Wystarczy kilkuminutową płytę włączyć dziecku do posłuchania w samochodzie - wyjaśnia pani Magda. Wraz z mężem przyznają, że zajęcia w Helen Doron polecają innym rodzicom. - Koszt nie jest duży, za to korzyści ogromne. Dziecko szybko się rozwija i już na wstępie ma lepszy start w przyszłość.

AKCJA NA URODZINY

Teraz o tym, jak przyjemnie i bez niepotrzebnego stresu można uczyć się języka angielskiego w kieleckiej szkole Helen Doron może przekonać się ośmioro jedenastolatków. - Nasza szkoła istnieje od 2001 roku, ma więc jedenaście lat i do wspólnej nauki zapraszamy jej równolatków - tłumaczy Milena Kumor. Dzieci będą mogły przez jeden semestr korzystać z bezpłatnego kursu, w ramach którego dwa razy w tygodniu będą spotykać się na wspólnych lekcjach w szkole przy ulicy Starodomaszowskiej 11 w Kielcach. - Uczniowie będą też uczestniczyć w zajęciach z treningu pamięci, koncentracji i szybkiego czytania, które odbywają się w szkole. Są one prowadzone z wykorzystaniem różnych technik i przynoszą efekty na przykład w szybkim uczeniu się wierszy na pamięć czy wyeliminowaniu błędów ortograficznych. Jest to ćwiczenie wzmacniające podzielność uwagi i wzrost kreatywności - wyjaśnia Milena Kumor.

Do udziału w akcji mogą zgłaszać się dzieci, które dotychczas na lekcje języka angielskiego uczęszczały jedynie w szkole państwowej. To ważne, by szanse wszystkich były wyrównane i by osiągane przez ósemkę uczniów efekty jasno mówiły - języka można nauczyć się szybko i przyjemnie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie