Urodził się 8 września 1957 roku w Kargowej. Mieszkał w Zgierzu, gdzie ukończył szkołę średnią (Technikum Gospodarki). W 1984 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi.
Był aktorem teatrów: Nowego w Poznaniu (1983-88), Studio w Warszawie (1988-91), Zespołu J. Wiśniewskiego (1991-93) a od 1998 roku był członkiem zespołu Teatru Narodowego w Warszawie.
Już w czasie studiów wystąpił w serialu "Królowa Bona" (1980) Janusza Majewskiego. W 1990 roku zagrał w filmie "Ucieczka z kina Wolność" Wojciecha Marczewskiego. Występował też w obrazach Pasikowskiego - "Kroll" (1991) i "Psy" (1992).
Pojawił się również w zrealizowanych przez Jerzego Hoffmana adaptacjach polskich powieści "Ogniem i mieczem" (1999) i "Starej baśni" (2003). Grał w serialach "Samo życie" (2002-2006), "Czwarta władza" (2004) i "Oficer" (2004-2005).
Macieja Kozłowskiego wspomina dziennikarka "Pomorskiej" Monika Smól
Macieja Kozłowskiego poznałam kilka lat temu. Skończył właśnie zdjęcia do "Świadka koronnego", grał w filmie "Odwróceni". O tej roli chętnie mówił, była dla niego wyzwaniem, ponieważ miał zagrać "Pershinga" (w filmie jako "Szybki") - szefa zarządu mafii pruszkowskiej. Zdradził, że kiedyś znał klimaty Pruszkowa, a nawet samego szefa mafii - którego postać odtwarzał. W "Odwróconych", jak zawsze w rolach czarnych charakterów, wypadł świetnie. Mówił szczerze, że jego samego przed półświatkiem uchroniło właśnie granie. I kiedy ktoś pisał o nim, że role czarnych charakterów w filmach to artystyczne odzwierciedlenie jego biografii, nie obrażał się.
W kwietniu 2007 roku spotkaliśmy się w "Hard Rock Cafe" w Warszawie. Wiedział, że jest chory na wirusowe zapalenie wątroby typu C. Zachwycił mnie jednak swoim dystansem do siebie. Nie mówił, że to niesprawiedliwe, nie zastanawiał się: dlaczego ja? Twierdził, że z wyrokami się nie dyskutuje i podkreślał z pokorą, że stara się żyć tak, jakby każdy dzień był tym ostatnim. A następnie wymieniał kolejne zadania, które jeszcze ma do zrobienia - role teatralne, które ma do zagrania. Bo cenił sobie szczególnie pracę w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Powtarzał, że najważniejsze to zachować "krótkie spodenki" i dobre serduszko. Być pokornym i umieć śmiać się z siebie. Był jednym z tych, dla których lojalność, honor, zasady to priorytety porządkujące życie. Uważał, że najbardziej liczy się człowiek, a skoro jest już aktorem, to powinien wykonywać ten zawód najlepiej jak potrafi. Kiedy więc dostał propozycję od producentów jednego z show tanecznych - odpowiedział tekstem rosyjskiego czołgisty: "My nie danciory my tankisty".
Kino na pewno było jego wielką miłością. Skutecznie potrafił przekonywać do obejrzenia ciekawych produkcji. Pamiętam, jak przed rokiem rozesłał do znajomych sms-y, w których zachęcał do pójścia na film "Generał Nil" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. Grał tam Tadeusza Grzmielewskiego. Lubił wcielać się w postacie historyczne. Ta nie była jedyną. Pamiętamy go przecież m.in. jako Krzywonosa z filmu "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Krzywonos to bohater narodowy Ukrainy, o którym śpiewa się pieśni, tajemniczy - do którego Kozłowski - co sam przyznał - poczuł wyjątkową sympatię.
Nie uważał, że coś mu się w życiu szczególnie należy. "Żyjemy dla kilku spotkań i paru wzruszeń" - mawiał. Kiedyś jakiś człowiek zapytał go czy chciałby oderwać się od ziemi, jak prawdziwy artysta, polecieć gdzieś w kosmos. Odpowiedział mu bez wahania: "nie, mi jest dobrze na ziemi".
Ostatniego kontakt miałam z nim 4 kwietnia. Zachowałam też życzenia, które dostałam na Święta Bożego Narodzenia. Napisał: "Wszystko co najważniejsze w życiu dostajemy za darmo. Dlatego życzę Wam zdrowia żebyście mogli te dary przyjąć". To były jego ostatnie święta. Dla niego zabrakło zdrowia. A bardzo chciał żyć. Mówił, że czuje się aktorem drugiej połowy życia i wierzył, że to, co najlepsze, jest wciąż przed nim.
Źródło: Gazeta Pomorska
Maciej Kozłowski - Jaroszy z serialu "M jak miłość" nie żyje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?