Mieszkaniec Krakowa, który urlop spędzał w Chańczy nie zauważył, że do butelki z piwem wpadła mu osa. Użądlenie w okolicach krtani okazało się śmiertelne, mimo szybkiej pomocy medycznej.
POMOCY, OWAD W DOMU!
- Wraz z końcem lata osy zaczynają być wszędobylskie. To dlatego, że rodzą się nowe samice, które rozpraszają się w poszukiwaniu miejsca do zimowania - tłumaczy entomolog Mariusz Gwardjan, zastępca świętokrzyskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii. - Pierwszym krokiem do uniknięcia użądlenia jest więc zachowanie ostrożności w miejscach, które przyciągają owady, czyli w okolicach drzew czy śmietników.
Specjalista podkreśla, że owady reagują nawet nie na jaskrawy kolor, jak zwykło się przypuszczać, ale na ruch. To on je przyciąga, czasem więc lepiej przeczekać spokojnie, aż owad odleci, nie ganiać go, nie denerwować. - W naturze owady żywią się opadłymi owocami, ciągną więc do zapachu fermentacji. Dlatego sięgając po piwo czy owoce, lepiej upewnić się, że nie przysiadła tam osa. Pijąc piwo w plenerze lepiej zakryć butelkę, bo przez oranżowe szkło niewiele przecież widać. Możemy nie zauważyć, że wpadł tam owad - mówi Mariusz Gwardjan.
To, że ludzie często nie wiedzą, jak zachować się w przypadku, gdy w sąsiedztwie ich domu czy działki gniazdują owady, potwierdza właściciel firmy Zorba usuwającej gniazda os i szerszeni, Ireneusz Adamczyk. - Próbują zalepiać gniazda substancjami chemicznymi, drażniąc w ten sposób owady, które zamiast się skupić, rozchodzą się i szukają nowych miejsc. Tymczasem powinni zachować ostrożność, szybko wezwać pomoc, nie dochodzić do gniazda, żeby nie narażać się na użądlenie - tłumaczy specjalista od usuwania owadzich gniazd i dodaje, że jego firma ma teraz mnóstwo pracy. - Strażacy już się tym nie zajmują, więc my codziennie mamy po kilka interwencji. Dysponujemy specjalistycznym sprzętem. Ale sami też jesteśmy narażeni na ukąszenia, mimo, że mamy szczelne kombinezony. Owady są sprytne, znajdą każdą szczelinę - mówi Ireneusz Adamczyk.
ŻĄDŁO W CIELE
- Dla zdecydowanej większości populacji użądlenie przez osę czy pszczołę nie wiąże się z zagrożeniem życia. Jednak użądlenie w okolicach krtani jest zawsze groźne, niezależnie od tego, czy jesteśmy uczuleni. Obrzęk tych okolic grozi uduszeniem - przestrzega entomolog. U alergików natomiast może dojść do wstrząsu anafilaktycznego i zapaści.
Jeżeli do użądlenia doszło na ciele, nie w okolicach twarzy, a wiemy, że nie jesteśmy uczuleni, należy zachować spokój. - Powyżej miejsca użądlenia zakładamy opaskę uciskową, żeby uniemożliwić przemieszczanie się jadu. Dobrze też usunąć żądło, jeśli użądliła nas pszczoła. Osa żądła nie zostawia, chyba, że złamane - tłumaczy lekarz alergolog Bogumiła Wrzołek. Obserwujemy też odczyn powstały w miejscu ukłucia. - Normą jest odczyn o średnicy do 20 centymetrów, każdy większy jest niepokojący. Należy wtedy udać się do lekarza - podkreśla alergolog.
Podczas wyjazdów w plener radzi mieć ze sobą leki przeciwhistaminowe, wapno, a w miejscu użądlenia przykładać zimny kompres czy, jak nasze babcie - cebulę, która zmniejszy obrzęk. Specjalne środki ostrożności muszą zachować alergicy. - Powinni nosić przy sobie autozastrzyk z adrenaliną, a po użądleniu błyskawicznie zgłosić się do lekarza. Pomoc wzywamy także, gdy do użądlenia doszło w okolicach twarzy. W tym przypadku życie zagrożone jest zawsze - wyjaśnia doktor Wrzołek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?