Przed godziną 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek do placówek wpłynęły maile z informację, że o godzinie 10 w salach, w których trwać będzie matura eksplodują bomby. O poranku pracownicy szkół zaczęli otwierać skrzynki mailowe i alarmować policjantów.
- Nowe informacje wciąż do nas spływają. Maile dotarły do szkół w powiatach jędrzejowskim, kieleckim, koneckim, opatowskim, ostrowieckim, sandomierskim, starachowickim i staszowskim - przekazywał o godzinie 9 Maciej Ślusarczyk ze świętokrzyskiej policji.
W powiecie sandomierskim alarm był aż w trzech szkołach. W Klimontowie, gdzie był alarm o podłożeniu bomby, po sprawdzeniu budynku uczniowie przystąpili do egzaminu 20 minut po wyznaczonym czasie. Alarmy były też w Sandomierzu - w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących oraz Katolickim Liceum Ogólnokształcącym.
Również w powiecie staszowskim zaalarmowane zostały trzy placówki: liceum imienia Wyszyńskiego w Staszowie, licea w Bogorii i Osieku.
W Kielcach zaalarmowane zostały dwie szkoły - „mechanik” i Zakład Doskonalenia Zawodowego. Alarm był także w dwóch szkołach w Jędrzejowie - I Liceum Ogólnokształącym imienia Mikołaja Reja oraz Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 1 imienia Księdza Stanisława Konarskiego. Czytaj więcej: Alarm bombowy na maturach w Kielcach. Uczniowie ZDZ na boisku
W Końskich mail wpłynął do II Liceum Ogólnokształcącego. W Opatowie do Zakładu Doskonalenia Zawodowego przy ulicy Ćmielowskiej. Na wszelki wypadek skontrolowany został również budynek przedszkola przy ulicy Żeromskiego, dzielący skrzynkę mailową z opatowskim ZDZ.
W Ostrowcu Świętokrzyskim pogróżki dotarły do Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Centrum Kształcenia Ustawicznego.
W Starachowicach bomba miała być podłożona w Zespole Szkół Zawodowych numer 2.
- Zgłoszenia miały niski poziom wiarygodności. We wszystkich placówkach, do których wpłynęły maile, pojawili się policjanci z przygotowaniem minersko-pirotechnicznym. Sprawdzonych zostało łącznie 16 budynków. Kontrole nie wykazały żadnego zagrożenia. Nigdzie nie zapadły decyzje o ewakuacji. W niektórych szkołach matury rozpoczęły się z drobnym opóźnieniem - podsumowywał Maciej Ślusarczyk.
Tak było między innymi w szkołach Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kielcach, gdzie abiturienci zamiast rozpocząć pisanie egzaminu, zostali „oddelegowani” na boisko szkolne. Po chwili oczekiwania i sprawdzeniu budynku wszyscy wrócili do szkoły i napisali egzamin z około dwudziestominutowym opóźnieniem.
Alarmy bombowe odnotowano także w innych województwach. Centralne Biuro Śledcze Policji zwróciło się do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej z apelem o poinformowanie dyrektorów placówek o tym, że mogą dostać takie zgłoszenia. W ocenie policjantów są one mało wiarygodne.
Centralne Biuro Śledcze Policji poinformowało o podejmowanych przez osobę lub osoby działaniach, których celem jest sparaliżowanie przebiegu egzaminów maturalnych – przekazała Centralna Komisja Egzaminacyjna w piśmie, skierowanym do dyrektorów szkół.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik poinformował ,że w części szkół ponadgimnazjalnych egzamin maturalny rozpoczął się z opóźnieniem.
Co z egzaminami?
Jak wygląda procedura w takich przypadkach, czy uczniowie będą mogli przystąpić do egzaminu z opóźnieniem? Świętokrzyski Kurator Oświaty, Kazimierz Mądzik wyjaśnia, że tak.
– Pisanie matury z opóźnieniem jest możliwe pod warunkiem, że uczniowie czekając na wejście do szkoły nie mięli dostępu do informacji o zadaniach maturalnych, nie mięli na przykład dostępu do Internetu - mówił kurator chwilę po otrzymaniu informacji o alarmach bombowych.
Danuta Zakrzewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi wyjaśnia, że we wszystkich szkołach, w których były alarmy, matury choć z opóźnieniem to jednak się rozpoczęły.
– Wyraziliśmy na to zgodę. Ta trudna sytuacja nie była przecież zależna od maturzystów – mówi pani dyrektor. - Dla nas najważniejsze było to, żeby maturzyści nie czuli się zagrożeni, bo wiadomo dla nich był to dodatkowy stres przed egzaminem. Poinformowaliśmy też dyrektorów, żeby uczniowie po godzinie 9 nie mięli dostępu do Internetu – wyjaśniała Zakrzewska dodając, że ma nadzieję, że już nikomu nie przyjdzie na myśl, żeby robić takie głupie żarty.
ZOBACZ: ARKUSZ I ODPOWIEDZI Z MATURY Z JĘZYKA POLSKIEGO
ZOBACZ FILM Z EWAKUACJI UCZNIÓW ZAKŁADU DOSKONALENIA ZAWODOWEGO W KIELCACH
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?