Alit Ożarów po dwóch kolejnych porażkach jest bliżej strefy spadkowej

W ostatniej serii spotkań Alit grał na wyjeździe z wicemistrzem czwartej ligi z poprzedniego sezonu, czyli z Neptunem Końskie. Rywal jednak okazał się być za silny i pozbawił zespół z Ożarowa wszystkich punktów.

Neptun Końskie - Alit Ożarów 3:1 (2:1)
Bramki: Mateusz Zacharski 20, Bartosz Malinowski 28, Mateusz Płyta 79 - Kacper Piechniak 14.
Neptun: Herda - Sierszyński, Skalski, Szymoniak, Skoczylas - Dajer (75. Płyta), Szymkiewicz, Zacharski, Malinowski, Armata - Stępnik (75. Sroka).
Alit: Saracen - Kosno, Plichta (18. Król), Kończyk, Stępień - Cebula, Praga, Brociek, Kilijański - Poński, Piechniak.

-Przegrywaliśmy 0:1. Bramkę straciliśmy po indywidualnym błędzie. W drugiej połowie dwie bramki zdobyliśmy ze stałych fragmentów gry. Cieszymy się z trzech punktów, bo nie szło nam najlepiej. A nie był to łatwy mecz, ciężko było się przebić przez obronę Alitu - powiedział po tym spotkaniu Waldemar Szpiega, trener Neptuna.

Dla Alitu był to jednak już drugi z rzędu mecz ligowy zakończony jego porażką. Poprzednio podopieczni Pawła Rybusa ulegli na własnym boisku beniaminkowi ligi, Starowi Starachowice, 2:3. Ostatnie tygodnie dla nich na pewno nie były łatwe, ponieważ jeśli weźmiemy pod uwagę pięć ostatnich meczów, to klub z Ożarowa potrafił w nich wygrać tylko raz, kiedy 4:0 pokonał Naprzód Jędrzejów.

Cztery pozostałe mecze kończyły się już jego porażkami. Przegrywał 0:1 z beniaminkiem, GKS-em Rudki; 1:3 ze spadkowiczem z trzeciej ligi, Czarnymi Połaniec oraz 2:3 ze Starem i 1:3 z Neptunem w ostatnich dwóch kolejkach.

Najbliższe spotkania na pewno również nie zapowiadają się łatwo. Alit czekają mecze z zespołami albo aspirującymi do ligowej czołówki, albo już w niej będącymi.

Na pierwszy ogień pójdzie mecz ze Zdroje Busko-Zdrój. Klub ten co prawda nie walczy w tym sezonie o awans do trzeciej ligi, jednak jest w zdecydowanie lepszej sytuacji od swojego rywala z powiatu opatowskiego. Zdrój w tabeli jes ósmy i ma o pięć punktów zdobytych od Alitu,

Lepsza jest także jego forma z ostatnich kolejek ligowych. Biorąc pod uwagę pięć ostatnich meczów co prawda również wygrał tylko raz (przed tygodniem, 3:2 z Partyzantem Radoszyce), jednak dołożył do tego po dwie porażki (0:1 z GKS-em Nowiny oraz 1:2 z Łysicą Bodzentyn) i dwa remisy (1:1 ze Starem Starachowice i 3:3 z Neptunem Końskie).

W poprzednim sezonie oba kluby grały ze sobą oczywiście dwukrotnie. W pierwszym ich starciu, rozgrywanym w Ożarowie, Alit przegrał jednak 2:3. Gole dla niego strzelali wówczas Patryk Marzec i Jacek Rożek. W rewanżu natomiast było jeszcze gorzej, bo Zdrój przed własną publicznością rozgromił Alit aż 5:1. Jedynego gola dla gości strzelił w tamtym spotkaniu Jakub Spychaj w 32. minucie meczu. Już wtedy było to trafienie na 1:4.

To nie jest jednak jedyne trudne spotkanie, jakie czeka Alit w najbliższych tygodniach. Kilka dni po meczu ze Zdrojem czego go bowiem starcie z walczącym o awans do trzeciej ligi niedawnym liderem ligi, ŁKS-em Prubudex Łagów.

Mimo oczywistych trudności w dwóch zbliżających się meczach, podopieczni Pawła Rybusa zapewne zrobią wszystko, by uzyskać jakąś zdobycz punktową. Stawka jest bowiem bardzo trudna, a każda wpadka może okazać się kosztowna. W tej chwili Alit jest w tabeli na miejscu piętnastym i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, którą otwiera Spartakus Daleszyce.

Laureaci Plebiscytu 2018 i ich kobiety - żony, narzeczone, dziewczyny	Świętokrzyskie zawodniczki jak modelki [AKTUALIZACJA]
Najprzystojniejsi sportowcy w świętokrzyskich klubach. Zdjęcia z prywatnych sesji!	Księża z diecezji kieleckiej mistrzami Polski w piłce nożnej! [ZDJĘCIA]