Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ancient City, czyli Tajlandia w miniaturze (ZDJĘCIA)

Aleksander PIEKARSKI
Budda złoty, szmaragdowy, uśmiechnięty, smutny, leżący, stojący - większość przewodników po Bangkoku zaczyna oprowadzanie gości po świątyniach, których ilość w 11 milionowym mieście liczy się w tysiącach. Turyści zlani potem zaliczają najważniejsze, później Wielki Pałac, chińska dzielnica i może jeszcze coś, na co znajdzie się chwila czasu i ochoty po z góry wytyczonej trasie.
Ancient City, czyli Tajlandia w miniaturze

Ancient City, czyli Tajlandia w miniaturze

Tym, którzy znajdą się w Bangkoku zdecydowanie polecamy Ancient City, czyli Tajlandię w miniaturze. Miejsce nie specjalnie rozreklamowane, więc prawie wolne od turystów znajduje się tuż za granicą administracyjną Bangkoku, trzydzieści kilka kilometrów od jego centrum. By tam dotrzeć trzeba poświęcić po około półtorej godziny i po trzydzieści bathów w każdą stronę jadąc miejskim, klimatyzowanym autobusem numer 511 do Sai Luat Road. Stąd najtaniej kolejnym autobusem linii 36 lub wszechobecnym na azjatyckim kontynencie tuk tukiem czyli elektryczną rikszą za czterdzieści bathów, czyli niecałe 4 złote. Można też od przystanku 511 na miejsce przejść pięć kilometrów pieszo, co bez pośpiechu zajmuje godzinę. Główny koszt wycieczki, to jednak bilet wstępu do parku kosztujący 500 bathów za osobę dorosłą i połowę tej kwoty za dziecko, więc prawie 100 złotych za dorosłą parę.

Trudy podróży i koszty zwrócą doznane wrażenia. Park o powierzchni 300 akrów, co odpowiada 120 hektarom zabudowany wiernymi kopiami tajlandzkich zabytków najlepiej zwiedza się na rowerach, za wypożyczenie, których nie pobrali od nas dodatkowego haraczu. Wygodniejsi mogą pożyczyć sobie coś w rodzaju naszego elektrycznego melexa, ale za taka wygodę trzeba już zapłacić dodatkowo 150 bathów. Do biletu dołączona jest mapka ułatwiająca poruszanie się po asfaltowych alejkach parku, a wszystkie obiekty są opisane nie tylko na niej, ale też szczegółowiej na planszach ustawionych przy trasie. Czas zwiedzania nie jest limitowany, po drodze można kupić napoje i coś przekąsić, a porządek na całym terenie jest wzorowy. Całość wiernie wpisana jest w kontury granic Tajlandii.

Ancient City, co w tłumaczeniu stanowi starożytne miasto znane jest także pod nazwą Muang Boran. Wcześniej jego twórca Lek Viriyaphant od dzieciństwa zainteresowany sztuką zamierzał utworzyć tu pole golfowe urozmaicone miniaturami najważniejszych starożytnych miejsc w kraju. W trakcie opracowywania koncepcji przedsięwzięcia doszedł jednak do wniosku, że teren lepiej będzie służył wypoczynkowi w edukacyjnym skansenie. I tak z pierwotnych planów pola golfowego w parku pozostały tylko elektryczne wózki. Ostatecznie jako park miniatur Ancient City został otwarty w 1972 roku. O tego czasu systematycznie przybywa obiektów, których obecnie jest niemal 120, a w planach jest budowa kilkunastu następnych. Wznoszone są w skali 1 do 1 lub mniejsze 1 do 3. Część z nich przedstawia obiekty już nieistniejące. Dziewiętnaście to zabytki przeniesione z rzeczywistego miejsca i odbudowane w parku, jak to się robi w naszych skansenach. Zdecydowana większość, bo siedemdziesiąt to kopie oryginałów lub obiekty wiernie odtworzone na podstawie zachowanych dokumentów. Dla zwiększenia atrakcyjności i utworzenia odpowiedniego klimatu zajmującego tak dużą powierzchnię parku 31 kolejnych, przeważnie mniejszych form to projekty własne. Wszystkie razem stanowią przegląd tajlandzkiej kultury, historii, sztuki i religii, a te ostatnie zdecydowanie przeważają w postaci replik świątyń, stup, posągów Buddy i rzeźb będących przedmiotami kultu religijnego.

Jednym z ważniejszych obiektów religijnych jest kopia świątyni Prasat Phrat Wihan leżącej na granicy Tallandii i Kambodży. Jej ruiny są od stu lat miejscem sporu pomiędzy obu państwami dochodzącymi się do kogo należą. W 2008 roku świątynia została wpisana na Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO jako obiekt kambodżański, co spowodowało ostry protest władz Tajlandii. Na miejscu dochodziło nawet do drobnych konfliktów zbrojnych, ostatni taki miał tam miejsce 6 lat temu. Od tego czasu w ruinach nie ma już żołnierzy i trwa zawieszenie broni.

Wśród wiernych kopi budowli świeckich w Ancient City znajdują się między innymi Wielki Pałac w Bangkoku i sala tronowa Sanphet Prasat Palace, największego pałacu dawnej stolicy Tajlandii, którą do czasu kompletnego zniszczenia jej przez birmańczków w 1767 roku była Ayutthaya. Urokliwy zakątek stanowi wiejskie sanktuarium składające się z kilkunastu odpowiedników naszych kapliczek, obok zagroda dla bydła i plecione klatki z ptactwem domowym, a naprzeciwko chłopskie chałupki. Nieco dalej absolutna zmiana krajobrazu i atmosfery, bo oczom turysty ukazuje się staw utworzony na wzór fragmentu koryta rzeki, a na nim łodzie królewskiego pochodu wodnego, z których najdłuższa ma kilkadziesiąt metrów długości. Obok, w tak zwanym pawilonie oświeconym znajduje się kolekcja obrazów zaś nieco dalej postacie dwóch ogromnych słoni z tajskimi i birmańskimi wojownikami upamiętniają wielką bitwę Yuthahathi w Nong Sarai w XVI wieku.

Ancient City uznawany za największe muzeum na świeżym powietrzu niektórzy nazywają otwartą księgą historii Tajlandii i nie sposób im odmówić racji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie