„Zatrzymałam się wczoraj, żeby pomyśleć... o moim nauczycielu, którego jako uczennica trochę się bałam, chociaż nigdy nie stałam w kącie. O nauczycielu, z którym przeszłam sporą część Ponidzia w różnych rajdach i wycieczkach... O nauczycielu, który nauczył mnie myśleć syntetycznie i pisać tylko potrzebne rzeczy - bez wodolejstwa, którego nie znosił. Miały być cztery zdania - to cztery i ani słowa więcej. I te słynne piątki... szybka odpowiedź na pytanie i... uścisk dłoni pana Andrzeja - piątka! Miałam piątkę - na świadectwie, chociaż po latach, kiedy już zostałam „koleżanką” po fachu, czyli nauczycielem - orzekł, że na pewno sobie sama wstawiłam, bo on piątek nie stawiał, albo musiał się pomylić. Mówił z tą swoją poważną miną... gotowa byłam uwierzyć, że ta piątka mi się śniła. Jako nauczyciel poznałam pana Andrzeja z drugiej strony barykady. Jego teksty, których z oczywistych względów przytaczać publicznie nie będę rozwalały najlepsze argumenty. Walczył o swoje klasy. Wielu uczniów powinno mu być wdzięcznych, chociaż raczej się o tym nie dowiedzą. Był dla mnie... wzorem, mistrzem słowa, autorytetem... Darzyłam go ogromnym szacunkiem, a on mnie lubił i cenił szarą bibliotekarkę z podstawówki. Wiem to, bo pracowałam z nim przy projektach literacko-historycznych, czasem czegoś mu szukałam, czasem go rozbawiałam, chociaż... uśmiech pana Andrzeja to była rzadkość i nagroda. Nigdy nie poczułam, że jestem „gorsza”, mniej wiem, chociaż tak właśnie było, bo trudno się równać z mistrzem.
Dzięki jego opowieściom i książkom nie raz kierowałam turystów we właściwą stronę przy okazji rzucając parę ciekawostek - tego mnie nauczył, tym mnie zaraził - każdy powinien znać swoje rodzinne miejsce, swoje miasto, okolicę... Stąd jestem i nie ważne gdzie będę (chociaż ja nigdzie się nie wybieram - to jest moje miasto, moja "mała ojczyzna". Uwielbiałam go za poczucie humoru, za jego wierszyki i teksty, które podsyłał przy okazji pytań, czy próśb o coś z biblioteki. Mam je schowane... zawsze się uśmiecham, kiedy je czytam. "Całuję bibliotekę w katalog kartkowy" Kto by się nie uśmiechnął?
Rzadko się odzywał odkąd przestał pracować w szkole.. choroba spowodowała, że nie zawsze było mu łatwo przekazać o co chodzi, ale jakoś do tego dochodziliśmy... I mógł na mnie liczyć. Z jedną rzeczą nie zdążyłam. Życie toczy się szybko, wciąż coś się dzieje, ciągle gdzieś trzeba gonić, czymś się zająć. Nie poganiał, bo to nie było takie pilne... nie zdążyłam i to już nie ma znaczenia dla nikogo poza mną” - wspomina go Agnieszka Poros pracująca z panem Andrzejem Dziubińskim w pińczowskiej „jedynce”.
"O takich nauczycielach opowiada się swoim dzieciom"
Inny jego uczeń pisze o nim tak: „Odszedł Mistrz Andrzej Dziubiński. Jeszcze niedawno w wywiadzie mówiłem, jak mnie ukształtował. Trzymam jak relikwie książki, które od niego dostałem. A w pamięci przechowuję wspólne patrzenie na Pińczów z Garbu. I zdanie: „Na czwórkę możesz umieć ty, na piątkę ja, a na szóstkę Pan Bóg”. Teraz sobie porozmawiają jak nauczyciel z nauczycielem. W ostatnich latach, kiedy miał już problemy z mówieniem, podawaliśmy sobie tylko rękę i uśmiechaliśmy się. Ostatnio jakoś mocniej ją ścisnął. Żegnaj Mistrzu. Pińczów kocham tak czule właśnie dzięki Panu” - wspomina w mediach społecznościowych Maciej Kmita, uczeń Andrzeja Dziubińskiego.
Jeszcze inna jego uczennica Paulina Głowacka ma takie wspomnienie: „Cudowny człowiek i pedagog...Słyszę Jego głos zza gazety: Głowacka nie ściągaj... Jak On to widzi skoro siedzi cały obłożony gazetą?! Otóż w gazecie była mała dziurka przez którą obserwował jak pracujemy... Tego nie wymyśliłby nikt inny.. Odpoczywaj w spokoju fantastyczna legendo Pińczowa. Zaszczytem było słuchać Twoich opowieści choćby z kąta”.
"Najlepszy nauczyciel, z niesamowitym poczuciem humoru, uwielbiany przez młodzież. O takich nauczycielach opowiada się historie swoim dzieciom... smutno się zrobiło..." - podsumowuje w mediach społecznościowych Jolanta Ruchlewicz.
"Życzył wszystkim miłej wędrówki"
Andrzej Dziubiński był wielkim człowiekiem kultury, badaczem dziejów Pińczowa i Ponidzia. Pięknie pisał w swoich książkach o Pińczowie. „Nigdzie tak pięknie nie śpiewają słowiki, ani skowronki, nigdzie bzy nie mają woni tak miłej, nigdzie róża rankiem nie przyozdabia świata cudowniej” - cytował na wstępie książki „Przechadzka po Pińczowie i okolicy” piewcę Ponidzia Adolfa Dygasińskiego, życząc czytelnikowi „miłej wędrówki”. Był autorem dziesiątek publikacji o dziejach miasta i jego mieszkańcach. Podejmował działania na rzecz zachowania i ochrony dziedzictwa kulturowego i historycznego Pińczowa.
"Bardzo smutna wiadomość. Fantastyczny człowiek, potrafiący zarażać swoimi opowieściami. Co prawda za historią (jako przedmiotem) nigdy nie przepadałem, ale w podstawówce dzięki niemu jednak chętnie słuchałem. Również dzięki p. Dziubińskiemu na wiedzy o społeczeństwie w podstawówce zacząłem czytać gazety i oglądać programy bardziej poważne (publicystyczne i dyskusyjne). Na pewno zapamiętam go jako jednego z istotniejszych mieszkańców Pińczowa, który wpływ miał również na mnie.
PS. Do tej pory pamiętam jak przy pracy nad pierwszymi wersjami pinczow.com bez problemu się zgodził (razem z panem Jerzym Znojkiem) żeby zcyfryzować i opublikować na łamach portalu "Przechadzkę po Pińczowie", która była przez bardzo długi czas jednym z częściej czytanych materiałów" - wspomina Mariusz Kędziora związany z pinczow.com.
Pojawiają się też inne wspomnienia, wyznania, ciepłe wypowiedzi o tym cenionym człowieku: „Aż trudno złapać oddech... Jeszcze miałam dla niego coś zrobić - nie zdążyłam, przepraszam”, „O Boże, nie chce mi się wierzyć Mieszkaliśmy kiedyś na jednej ulicy. Na zawsze w pamięci”, „Cudowny człowiek, wspaniały nauczyciel, dzięki niemu kocham to swoje miasto. Zawsze w mojej pamięci..”, „Wspaniały nauczyciel”, „Genialny nauczyciel, człowiek z prawdziwą pasją. To bardzo smutne.”
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?
Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze | Z którą partią ci po drodze? Quiz |
Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia | Co wiesz o grillowaniu? Quiz |
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?