Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Grządziel, wójt Lipnika: Z wodą jest problem, ale mój obowiązek to dbanie o mieszkańców mojej gminy

Michał Kolera
Michał Kolera
Z Andrzejem Grządzielem, wójtem Lipnika rozmawiamy o zaopatrzeniu w wodę mieszkańców gminy oraz ościennych gmin powiatu sandomierskiego.

Ostatnio pojawiły się informacje, że w niektórych miejscowościach z gmin powiatu sandomierskiego, w szczególności w gminie Obrazów, brakuje wody. Sytuacja ta ma być związana z tym, że woda z ujęcia Włostów została przez władze gminy Lipnik zakręcona.

Dostawy wody zostały po prostu ograniczone. Przez dwie, trzy godziny staramy się wodę dla gminy Obrazów puszczać. Efekt jest taki, że mieszkańcy, którzy są blisko ujęcia, łapią wodę na zapas. Często jest tak, że dla tych, którzy mieszkają dalej, po prostu nie starcza. My na dziś nie jesteśmy w stanie zaopatrzyć gminy Obrazów w te ilości wody, które odbierała wcześniej. Powodem jest to, że my po prostu wody nie mamy. Wydajność naszej studni spadła drastycznie, nawet poniżej 60 metrów sześciennych na godzinę. Wody po prostu zabrakło w studni.

Jakie jest rozwiązanie?

W tamtym roku gminy Lipnik zrobiła odwiert studni. Jednak jej wydajność to tylko 16 metrów sześciennych na godzinę. Poza tym studnia nie jest jeszcze wyposażona w odpowiednią infrastrukturę. Za wywiercenie zapłaciliśmy 150 tysięcy złotych, teraz musimy wyłożyć ponad 50 tysięcy na zakup pomp i dołączenie studni do systemu wodociągów. Nie jesteśmy tuzami finansowymi, byśmy nagle mogli wyłożyć duże pieniądze na poszukiwanie wody.

Można było uniknąć kryzysu?

Nie ma ze strony Lipnika żadnej złośliwości. O tym, że taka sytuacja może nastąpić, informowaliśmy gminę Obrazów. Mówiliśmy o brakach, które mogą się pojawić. Jest rozwiązanie umowy z marca, która obowiązywała od 1997 roku. Było tam wyraźnie powiedziane, że w przypadku braku wody, możemy przerwać dostawy. Teraz właśnie taka sytuacja nastąpiła.

Czy przerwanie dostaw było konieczne?

Tak, ponieważ my sprzedajemy nadwyżki. Nie jesteśmy zaopatrującym docelowo inne gminy. Każda gmina ma obowiązek zabezpieczyć żywotne interesy swoich mieszkańców. I ja, jako wójt Lipnika, to robię. Nikt nie zmusi mnie, żebym zakręcił dla moich mieszkańców wodę, a puścił ją do innych gmin. To jest niedopuszczalne dla mnie i to na pewno nigdy nie nastąpi.

Czy ktoś czynił panu zarzuty z tego powodu?

Z różnych miejsc pojawiają się głosy, że to z naszej strony złośliwość, że to, czy tamto robimy nie tak. Ja pytam jeszcze raz - który wójt zakręci wodę swoim mieszkańcom, a puści innym? Robię to, co wynika z zawartych umów, z interesów gminy oraz mieszkańców, których ja reprezentuję.

Z czego wynika spadek wydajności?

Chodzi o ogólny spadek poziomu wód gruntowych. Woda nie napływa do naszej studni podstawowej. My już teraz musimy zakręcać wodę na całą noc w całej gminie Lipnik, by móc ją puścić wcześnie rano. W nocy nie ma wody w gminie Lipnik. Będę zabiegał o budowę zbiornika na rzece Opatówce w miejscowości Malice. Może taka budowa poprawi stosunki wodne w okolicy.

Dziękuję za rozmowę

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?



Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze

Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


ZOBACZ TAKŻE: Czy można połączyć pływanie z alkoholem? Ratownik: Można

Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie