Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Golik, dyrektor pińczowskiego liceum o pozyskiwaniu przez szkoły dotacji unijnych

Bartłomiej Bitner
archiwum
Rozmowa z Anną Golik, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego imienia Hugona Kołłątaja w Pińczowie.

Niedawno w liceum odbyło się spotkanie dyrektorów szkół wszystkich szczebli z naszego powiatu. Tematyka dotyczyła pozyskiwania przez placówki dotacji unijnych. Czyżby z tym było źle?
Źle nie jest. Organizując spotkanie chciałam zwrócić uwagę dyrektorów szkół na to, co się zmieniło w kwestii pozyskiwania tych funduszy, bo teraz mamy nową perspektywę finansową – 2014-2020. Unia Europejska zrezygnowała bowiem z przydzielania pieniędzy na realizację projektów systemowych, czyli takich, które prowadziła uprawniona do tego instytucja, na przykład urząd marszałkowski. I to on podejmował decyzję, czy ten projekt realizuje, czy nie. Teraz każdy zgłoszony przez szkołę projekt staje do konkursu i rywalizuje z innymi z innych szkół o dofinansowanie.

W projekcie zawarty jest cel, czyli to, na co szkoła chciałaby otrzymać dofinansowanie.
Zgadza się. Głównie tym celem jest podniesienie jakości nauczania, a także wiedzy u uczniów. Wiąże się z nim też rozwój infrastruktury dydaktycznej w placówce. To na przykład nowy rzutnik do danej pracowni szkolnej, tablice interaktywne, pomoce naukowe w postaci przyrządów czy książek. Chodzi więc o rzeczy, które pomagają w nauczaniu.

Łatwo jest szkole pozyskać dofinansowanie z Unii?
Przede wszystkim każde dofinansowanie związane jest z pieniędzmi własnymi, czyli mówiąc ściślej tymi, którymi dysponuje organ prowadzący szkołę – gmina lub starostwo. Muszą być one zagwarantowane, jeśli placówka chce zakupić daną rzecz przy unijnym wsparciu, bo ono może być różne i wynosić, w zależności od celu, od 15 do 50 procent. Druga kwestia to merytoryczne napisanie projektu o dofinansowanie. Ocenia go komisja i nie może być w nim błędów. Jeśli się pojawią, szanse na jego powodzenie maleją.

Na spotkaniu poruszono też temat współpracy między szkołami średnimi a gimnazjami i podstawowymi. To dlatego, że dużo należy w tej kwestii poprawić?
Chodzi tu bardziej o jeszcze większe zacieśnianie współpracy. Wiąże się to z tym, że po wejściu nowej matury pewne zagadnienia uczone są tylko w gimnazjach, a w szkołach średnich nie są poruszane. Przykładem jest kilka lektur z języka polskiego, które obowiązują na maturze, a nie znajdują się w programie nauczania liceum, bo omawiano je w gimnazjum. I to między innymi chcieliśmy na spotkaniu uświadomić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie