21 listopada 2019 roku na Zjeździe Zwykłym, który jest najwyższą władzą hufca zostało pani Annie powierzone kierowanie pińczowskim hufcem, reprezentowanie i decydowanie o jego bieżących sprawach na kolejne cztery lata. Zastępcą została Anna Zacharz, a skarbnikiem Anna Jabłońska.
Pierwszy obóz w lesie, sprzęt mieścił się w jednym "żuku"
- Moja przygoda z harcerstwem rozpoczęła się ponad 40 lat temu. Zuchem nie byłam, po przeprowadzce do Solca Kujawskiego w piątej klasie szkoły podstawowej wstąpiłam do drużyny harcerskiej. Mój pierwszy obóz odbył się w lesie nad jeziorem, a cały sprzęt obozowy mieścił się w jednym „żuku” – to taki dawny bus. Namioty stawialiśmy sami, posiłki gotowaliśmy w wojskowej kuchni polowej. Moim zadaniem było wykonać godło Polski pod obozowym masztem na placu apelowym. Do wykonania orła użyłam białych kamyczków, a tło godła wysypałam drobno potłuczoną czerwoną cegłą, również dziób i szpony wysypane były żółtą cegłą, korony wtedy nie było. Pamiętam, że w poszukiwaniu materiałów musiałam dość daleko chodzić do sąsiedniej wsi. Miałam wtedy 12 lat i byłam bardzo dumna ze swego dzieła - wspomina pani Anna.
Tradycje harcerskie od pokoleń
W rodzinie nowej komendant pińczowskiego hufca były tradycje harcerskie, a także w rodzinie jej męża pana Stanisława.
- W rodzinie z harcerstwem związany był najstarszy brat mojego ojca, jeszcze we Lwowie należał do drużyny harcerskiej. W domu mieliśmy dawny namiot uszyty własnoręcznie przez babcię z płótna żaglowego. Natomiast brat mojego męża ksiądz Jerzy Steckiewicz przez wiele lat był kapelanem harcerzy w Szczecinie - opowiada specjalnie dla "Echa Dnia" pani Anna.
Syn pani Ani - Patryk również jest zapalonym harcerzem. - Trzeba było go jakoś specjalnie namawiać? - pytamy pani Anny.
- Choć Patryk swoją przygodę z harcerstwem rozpoczął w wieku piętnastu lat, to teraz bardzo szybko się rozwija. Ukończył już kurs przewodnikowski i bardzo pragnie zostać instruktorem. Posiada dużą wiedzę odnośnie regulaminu czy musztry, jeśli mam wątpliwości, zawsze mogę się zapytać. Pod jego czujnym okiem na pewno nie znajdzie się nic nie regulaminowego w moim umundurowaniu. Patryka do harcerstwa nie trzeba zachęcać, jak by mógł - to by spał w mundurze - opowiada pani Anna.
Najważniejsza w byciu harcerzem jest wierność własnym ideałom
- Co jest najważniejsze? Wierność własnym ideałom, ale też rzetelna praca - mówi z wielkim przekonaniem nowa komendantka pińczowskiego hufca. I dodaje: - Mój ojciec zawsze powtarzał „cokolwiek robisz, rób to najlepiej na świecie”. Noszenie munduru zobowiązuje, krzyż harcerski należy nosić z godnością.
Kobieta o wielkiej pasji i marzeniach
Pani Anna zawodowo jest nauczycielką w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego imienia Bolesława Chrobrego w Chrobrzu oraz w Szkole Podstawowej w Chrobrzu - gdzie kilka lat temu reaktywowała drużynę harcerską. Nie boi się wyzwań, ma wiele marzeń, wiele podróżuje i wyjeżdża, jest lubianą i znaną osobą. Od kilku lat organizuje Bieg Tropem Wilczym w Chrobrzu, a współpracę z nią bardzo sobie chwali na przykład starosta powiatowy Zbigniew Kierkowski.
Jak mówi pani Anna bycie komendantką - traktuje jako nowe wyzwanie. Mówi: - Bycie komendantką traktuje jako wyzwanie, ale liczę na pomoc naszych instruktorów i drużynowych, bez nich nie będzie hufca. Ich praca jest najważniejsza, to drużynowy kształtuje młodego człowieka, ja będę wspierać, motywować do zdobywania kolejnych stopni instruktorskich, ale i dążyć do reaktywowania dawnych drużyn w naszym powiecie. Myślę, że razem możemy zrobić bardzo wiele.
POLECAMY:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?