- Gdy poznałem dziewięć lat temu moją żonę Agnieszkę zadałem jej cztery pytania: czy pójdzie ze mną na wesele Adasia, czy będziemy tam razem, czy zostaniemy razem i czy wyjdzie za mnie? Zgodziła się, z tym, że na tą czwartą odpowiedź musiałem czekać aż do wakacji i właśnie w Mrzeżynie przyjęła moje oświadczyny - wspominał pan Arek.
Po czwartej odpowiedzi ich związek zawsze spada na cztery łapy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?