Armatki ruszyły. Stoki narciarskie w Górach Świętokrzyskich są szykowane na ferie. Zobacz zdjęcia i film

W Bałowie czynne są wyciągi orczykowe, kolej krzesełkowa jest nie działa. Na trasach leży 30-40 centymetrów śniegu. Warunki są dobre, jak powiedziała Monika Pękala ze Szwajcarii Bałtowskiej.

- Bardzo nam pomogły opady śniegu naturalnego w ostatnią sobotę i w ferie na pewno ośrodek będzie czynny. Teraz czekamy na mróz. W czwartek, 26 stycznia u nas jest cały czas temperatura na plusie – informuje Monika Pękala.

Armatki pracują od czwartku w Krajnie, gdzie mróz pojawił w nocy i trzymał cały czwartek. Stacja ma być otwarta w najbliższy weekend. - Zima nas nie rozpieszcza w tym roku więc wykorzystujemy każdą chwilę na śnieżenie. Obecnie jest minus 1,5 stopnia, nie są to idealne warunki ale każda godzina pracy armatek i każdy centymetr śniegu jest ważny w tej sytuacji – mówi Daniel Kozioł, menadżer w stacji narciarskiej „Sabat” w Krajnie.

Sztuczne naśnieżanie ruszyło też w Kielcach. - Warunki do śnieżenia nie są najlepsze, robimy wszystko, żeby ruszyć na ferie, ale na razie nie da się powiedzieć, kiedy otwarcie tras będzie możliwie – informuje Paweł Kozłowski, współwłaściciel stacji Na Stadionie i na Telegrafie.

Michał Misztal, dodaje że jeśli utrzyma się zapowiadany mróz to Telegraf będzie czynny już w weekend a najpóźniej w poniedziałek.

W Tumlinie armatki też włączono w czwartek rano. - Potrzebujemy dwóch dni nieustającego śnieżenia. Jeśli sprawdzą się prognozy pogody to otworzymy trasę zjazdową w weekend – informuje Konrad Rogowski z stacji narciarskiej w Tumlinie.

W Niestachowie w czwartek temperatura była na plusie. Odpalenie armatek było szykowane na wieczór, jak tyko pojawi się mróz, ale nie wiadomo, czy uda się dośnieżyć trasę tak, aby w weekend można było szusować. Wszystko zależy od pogody.