Muzeum imienia Orła Białego w Skarżysku - Kamiennej to jedna z nielicznych wizytówek miasta. Położonead zalewem rejowskim, mieści się w zabytkowym dworku i niedawno dobudowanych obiektach. Na wielkim placu znajduje się jedna z największych w kraju kolekcji militariów, oprócz pojazdów wojskowych i artylerii jest nawet kuter torpedowy! Przy placówce działa stowarzyszenie skupiające pasjonatów, którzy swoje znaleziska oddają do skarżyskiego muzeum. Orłem Białym od 10 lat kieruje historyk Artur Buńko. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo. - Pan prezydent zakomunikował mi, że jest niezadowolony z mojej pracy i faktu, że nie ma czynnej wystawy w budynku - potwierdza Artur Buńko.
Poszło o wystawę?
Ta została zamknięta w 2010 roku, kiedy do budynku weszła ekipa remontowa. Rozbudowa muzeum była częścią zakńczonego właśnie projektu rewitalizacji osiedla Rejów. Od początku były z nią kłopoty. Pierwszy wykonawca, starachowicki Agro Bud zdaniem magistratu nie wywiązywał się z umowy, więc ją zerwano. Wybór kolejnego spowodował opóźnienia. W efekcie od trzech lat muzeum działa na pół gwizdka. Do wtorku czynna jest tylko wystawa plenerowa. Kilka miesięcy temu prezydent Roman Wojcieszek zażądał otwarcia wystawy . Do dziś jej nie ma. To jeden z powodów bliskiego odwołania dyrektora.
Jak dziadowskie bicze
W Urzędzie Miasta jest plan połączenia placówek kultury w jedną. To z pewnością ma związek z sytuacją. Wiceprezydent Grzegorz Małkus pracę Artura Buńki ocenia jednoznacznie negatywnie. - Wystawa to jedno. Dyrektor nie popisał się w zdobywaniu pieniędzy z zewnątrz, nie angażuje się w życie miasta, choćby uroczystości patriotyczne. Ponadto wykazał się totalną nieumiejętnością zarządzania zespołem. Widziałem na własne oczy, pracownicy chodzą po terenie muzeum rozpuszczeni jak dziadowskie bicze. Kiedy chcą przychodzą, kiedy chcą, wychodzą z pracy - powiedział nam wiceprezydent Małkus. Dyrektor placówki odpowiada - niezadowolenie prezydenta to mało konkretne kryterium. Co do wystawy, faktycznie jej nie ma, ale są tego powody.
Obcinają, więc nie ma
Buńko twierdzi, że muzeum nie ma pieniędzy na konserwację eksponatów. Szczególnie wrażliwych, starych dokumentów czy mundurów, które zjadają mole. A żeby je wystawić, trzeba najpierw poddać renowacji. - Przygotowanie wystawy podobnej wielkości trwa zwykle dwa, trzy lata i dużo kosztuje. My potrzebujemy 250 tysięcy. W zeszłym roku miasto nie przekazało nam 270 z ponad 800 tysięcy, jakie były zapisane w budżecie. Na ten rok dano nam 629 tysięcy na rok. To wystarcza na pensje dla pracowników, ale na ZUS już nie - mówi. Do dziś oficjalnej dymisji nie dostał, gmina wystąpiła o opinię do związków zawodowych, przy czym ta nie jest dla prezydenta wiążąca. - Decyzją pana prezydenta nie jestem zaskoczony, czasem, w którym ją podjął, tak. O tym, czy nadal będę pracował w muzeum, zadecyduje mój następca - dodaje Artur Buńko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?