Po ich wysłuchaniu przewodnicząca komisji kultury Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, Agnieszka Buras stwierdziła, że jest załamana wynikiem audytu.
- Poza fenomenalnym kinem Fenomen źle się dzieje w pana placówce - mówiła do dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury Jarosława Machnickiego. Ten ma 2 tygodnie na odniesienie się do uwag audytorów.
O przeprowadzenie audytu wnioskowała w sierpniu tego roku dyrektor departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego Magdalena Kusztal. Audytorzy weszli do Wojewódzkiego Domu Kultury we wrześniu, badanie zakończyli 8 listopada, we wtorek protokół pokontrolny otrzymali radni oraz dyrektor kontrolowanej placówki.
- Badaliśmy okres od stycznia 2018 do połowy 2019 roku w tym trzy sztandarowe imprezy organizowane przez Wojewódzki Dom Kultury: Hubertusa, Nasze Kulinarne Dziedzictwo i Dożynki Prezydenckie – informowała Małgorzata Łakomiec, dyrektor departamentu kontroli i audytu Urzędu Marszałkowskiego.
Audytorzy mieli zastrzeżenia dotyczące organizacji pracy, wytknęli zlikwidowanie działu promocji i organizacji wydarzeń oraz nieprzekazanie tych zadań, brak przypisania działów dyrektorom.
Jednak najwięcej wątpliwości budziła sama organizacja pracy, a więc liczne umowy zlecenia dla pracowników, którzy takie same lub podobne zadania wykonywali w ramach etatowych obowiązków. Na dożynkach w Spale w ten sposób pracowało 6 osób, którym zapłacono 8 tysięcy, na Hubertusie 15 osób za 14 tysięcy złotych.
Jak wyjaśniała dyrektor Łakomiec w takich sytuacjach powinny to być nadgodziny. Wątpliwości budził fakt, że w weekendy dyżury na recepcji pełnią te same osoby: pracownice gospodarcze i magazynier, za prelekcje w Dyskusyjnym Klubie Filmowym płaci się dodatkowo, chociaż w Wojewódzkim Domu Kultury są dwaj instruktorzy na etatach. Są także zlecenia dla osób sprzątających mimo, że w Wojewódzkim Domu Kultury pracuje 7 pracowników gospodarczych.
W zaleceniach pokontrolnych polecono dyrektorowi przeanalizować strukturę zatrudnienia w firmie, zracjonalizować zatrudnienie dążąc do likwidacji umów zleceń i ich prawidłowego opisywania.
Dyrektor szczegółowo odpowie na uwagi audytorów w ciągu dwóch tygodni, ale od ręki wyjaśnił sprawę zatrudnienia w weekendy.
- Koszty ochrony przez firmę zewnętrzną przerastały nasze możliwości dlatego za zgodą pracowników ustaliliśmy dyżury, ochroniarz z firmy jest tylko nocą – wyjaśniał Machnicki. - Wkrótce zwrócę się w tej sprawie do dyrektor departamentu kultury, bo w związku z podniesieniem najniższej płacy firma ochroniarska zażądała podwyżki – w skali roku to kilkadziesiąt tysięcy. Dodatkowe etaty osób sprzątających wynikają też z charakteru pracy: czasami trzeba błyskawicznie sprzątać po następujących po sobie imprezach, kilku w różnych miejscach w Wojewódzkim Domu Kultury, z tego samego powodu potrzeba jest więcej dźwiękowców czy elektryków.
Dyrektor Kusztal przywołując przykład Kieleckiego Centrum Kultury którym do niedawna szefowała, zalecała inną organizację pracy.
- Nie wszyscy są potrzebni od godziny 7.30 do 15.30, placówki kultury pracują w innych godzinach – tłumaczyła i dopytywała o umowy zlecenia dla księgowych na montaż stoisk czy dla szefa działu dziedzictwa za aranżację stoiska. - Przecież w Wojewódzkim Domu Kultury są plastycy. Jest też Platforma Informacji Kulturalnej, dlaczego więc zlecacie na zewnątrz nakręcenie materiałów promocyjnych?
Agnieszka Buras stwierdziła, że argumenty dyrektora Machnickiego się nie bronią i nie do przyjęcia są umowy zlecenia na działania, które pracownicy mają w obowiązkach. - Wydane potężne kwoty na catering prowokują pytanie czy to jadłodajnia czy dom kultury – kontynuowała.
Dyrektor ripostował: - Organizatorzy imprez życzą sobie cateringu, są to pieniądze przypisane, z których zrezygnować nie możemy. Ogłaszamy nabór i wybieramy najtańszą propozycję – wyjaśniał i dodawał, że dostawcą najczęściej był ajent z Wojewódzkiego Domu Kultury, bo jego oferty były najniższe. - Do dyspozycji miał kuchnię na miejscu.
Przewodnicząca pytała też o imprezę w czasie której wydano 20 tysięcy złotych na catering i 300 złotych na działalność artystyczną.
- Była to Giełda Projektów, gościliśmy 200 osób z całej Polski. Dla nich zorganizowaliśmy 10 fakultatywnych wycieczek po regionie, warsztaty i kolację w Wojewódzkim Domu Kultury – tłumaczył Machnicki. - Bez dodatkowych opłat pokazaliśmy im spektakl o Gombrowiczu, a 300 złotych kosztował muzyczny akompaniament w czasie kolacji. Narodowe Centrum Kultury, zleceniodawca tej imprezy, był bardzo zadowolony z jej przebiegu.
Odpowiedź na wszystkie uwagi zawarte w protokole pokontrolnym dyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury ma przygotować w ciągu dwóch tygodni.
Abstrahując od sytuacji w Wojewódzkim Domu Kultury obecny na posiedzeniu komisji kultury rady Janusz Koza zaproponował:
- Ponieważ zapewne podobne problemy występują we wszystkich podległych marszałkowi placówkach, spróbować ujednolicić przepisy, uregulować sprawę umów zleceń a także skodyfikować zamówienia, by wszyscy kierowali się tymi samymi regulacjami.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?