Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na sesji powiatu sandomierskiego! Poszło o raport o stanie szpitali powiatowych i sandomierskiej lecznicy

Klaudia Tajs
Klaudia Tajs
Mówiąc o słuszności i konieczności omówienia raportu i głosowania nad stanowiskiem starosta Marcin Piwnik, podał konkretny przykład niedofinansowania Specjalistycznego Szpitala Ducha Świętego w Sandomierzu. Z lewej Tomasz Huk, przewodniczący Rady.
Mówiąc o słuszności i konieczności omówienia raportu i głosowania nad stanowiskiem starosta Marcin Piwnik, podał konkretny przykład niedofinansowania Specjalistycznego Szpitala Ducha Świętego w Sandomierzu. Z lewej Tomasz Huk, przewodniczący Rady. Klaudia Tajs
Starosta sandomierski Marcin Piwnik zaapelował do radnych o podjęcie stanowiska alarmującego rząd Polski o dramatycznej sytuacji finansowej sandomierskiej lecznicy i podobnych szpitali powiatowych. - Trzeba pracować, jeździć, starać się, a nie głosić i pisać po mediach, że szpital tonie w długach - sugerował z kolei na sesji Rady Powiatu Sandomierskiego radny Waldemar Maruszczak. - Co mamy zrobić żeby dostać pieniądze? Zamykać oddziały i zwalniać ludzi, i nie mówić nic? Nie będzie na to pozwolenia - zapewnił starosta Marcin Piwnik zachęcając radnych do podjęcia stanowiska.

ZOBACZ ZAPIS TRANSMISJI SESJI RADY POWIATU SANDOMIERSKIEGO - KLIKNIJ TUTAJ

Raport o sytuacji szpitali powiatowych w okresie 2015 - 2019 do Sandomierza przywiózł doktor Marek Kos, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu, który był uczestnikiem konferencji o stanie szpitali powiatowych w Polsce. Spotkanie organizował Związek Powiatów Polskich oraz dyrektorzy szpitali powiatowych.

- Dane, które zostały tam przedstawione wskazują, że jest dramat - mówił doktor Marek Kos, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Sandomierzu. - Dane ze swojej sytuacji finansowej przedstawiło około 200 szpitali. Szpitale powiatowe gigantycznie zadłużają się. Straty sięgają 12 miliardów złotych. Była tam dyskusja, z której wyszły zalecenia dla ministerstwa. Głównie finansowe. Jeden z postulatów mówił o konieczności ustalenia nowej wysokości ryczałtu na 2020 rok, ponieważ od 1 stycznia 2020 roku wzrasta wynagrodzenie minimalne. Wyliczyliśmy, że w sandomierskim szpitalu wzrost płacy minimalnej spowoduje wzrost kosztów o co najmniej 1 milion 400 tysięcy złotych.

Postulaty z warszawskiej konferencji zostały ujęte w raporcie. Podczas poniedziałkowej sesji Rady Powiatu Sandomierskiego, po przedyskutowaniu raportu, radni mieli podjąć stanowisko o konieczności zwiększenia finansowania szpitali, w tym sandomierskiej lecznicy. Jednak głosowania nad stanowiskiem nie było, ponieważ radni, w tym radni klubu Prawa i Sprawiedliwości stwierdzili, że podjęcie stanowiska w przededniu wyborów parlamentarnych, to decyzja polityczna. - Jako Polskie Stronnictwo Ludowe wszystko co chcecie, macie - mówił radny Waldemar Maruszczak z klubu Prawa i Sprawiedliwości. - Chcieliście zmiany dyrektora szpitala, zmieniliście. Wy bierzecie władzę, wy odpowiadacie, a teraz jak cokolwiek jest źle, to rząd jest zły? Jak jest dobrze to się chwalimy, a jak jest źle to jest rząd ? A gdzie jest zarząd starostwa, a gdzie dyrektor?

Mówiąc o słuszności i konieczności głosowania nad stanowiskiem, starosta Marcin Piwnik, podał konkretny przykład niedofinansowania polskich lecznic na przykładzie Specjalistycznego Szpitala Ducha Świętego w Sandomierzu. Starosta przypomniał, że 28 maja wysłał do ministra zdrowia pismo, w którym pyta, dlaczego drugi rok z rzędu sandomierska lecznica, posiadająca III stopień referencyjności, jest omijana przy wypłacie pieniędzy z dodatkowej puli. Na pismo, które wspólnie z dyrektorem napisaliśmy do dziś nie mamy odpowiedzi - mówił starosta Piwnik. - Dokąd mam czekać, jeśli chodzi o nasz szpital powiatowy. Mieliśmy obiecane, że jeśli nasz szpital powiatowy, jako drugi w województwie otrzymał III stopień referencyjności, to miało być to nagrodą. Miały być większe wyceny, miały być większe pieniądze. Przez te dwa lata jesteśmy stratni o ponad dwa miliony złotych. Bardzo was proszę, ponad podziałami politycznymi, aby dziś poprzeć tę formę apelu, gdzie zwracamy się o dobro szpitala i personelu, a przede wszystkim pacjentów.

Starosta odniósł się także do słów radnego Waldemara Maruszczaka. - Ja nie posłucham radnego Maruszczaka nigdy w życiu i zawsze będę walczył o nasz szpital - dodał Marcin Piwnik. - Jeżeli trzeba będzie, pojadę do ministra i zapytam, dlaczego nasz szpital został oszukany. Co mamy zrobić, żeby dostać pieniądze? Zamknąć oddziały i przejść na niższe stopnie referencyjności? Chyba tak. Siedzieć cicho, jak pan Maruszczak, zamykać oddziały i zwalniać ludzi, i nie mówić nic? Nie będzie na to pozwolenia. Panie radny Maruszczak proszę schować swoje partyjne upodobania do kieszeni. Tutaj myślmy o naszym szpitalu, gdzie rośnie jego zadłużenie.

Radny Maruszczak nie krył nerwów. - Nie kazałem panu siedzieć cicho, tylko kazałem panu pracować - wytknął radny. - Jechać do Kielc i Warszawy, niech pan się dowie dlaczego nie dostał pieniędzy, a nie pisze apele.

Temat szpitala na sesji wywołał ponownie dyrektor lecznicy Marek Kos, który mówił między innymi o zadłużeniu lecznicy, polityce kadrowej i płacach.

Radny Waldemar Maruszczak stwierdził. - Mamy dwie wersje, albo będziemy robili tak, jak każdy w gospodarstwie - zasugerował. - Pracujemy, i tu dziękuję dyrektorowi za przedstawienie sytuacji, a pacjent jak tego wysłucha będzie miał wyobrażenie o szpitalu. O taką pracę prosimy starostę i dyrektora. Albo też będziemy robić szum, będziemy wszędzie krzyczeć. Pan starosta zarzucił nam, że jesteśmy przeciwko szpitalowi. Trzeba pracować, jeździć starać się, a nie głosić i pisać po mediach.

Głos zabrał także wicestarosta Wojciech Dzieciuch. - Radni Prawa i Sprawiedliwości bardzo chcą, żeby niewiele mówić tylko załatwiać wszystkie sprawy bez rozgłosu - mówił Wojciech Dzieciuch. - Jak to zrobić, skoro w maju tego roku starosta pisze pismo do ministra o pieniądze na III stopień referencyjności i do dziś nie ma odpowiedzi? Jak to zrobić, skoro w marcu przyszłego roku musimy uzupełnić budżet szpitala o 800 tysięcy złotych, żeby pokryć stratę. Jak to zrobić, skoro strata szpitala dziś wynosi 3 miliony 300 tysięcy złotych, a wymagalne zobowiązania to siedem milionów złotych. Jak to zrobić, skoro trwa spór zbiorowy i pielęgniarki chcą podwyżek. Proszę powiedzieć. Nie będziemy nic mówić, nie będziemy nic robić a dług będzie rósł. Do jakiego momentu. Tym apelem chcieliśmy zwrócić uwagę rządzących, że problemem trzeba się zająć naprawdę, nie na niby.

Ostatecznie apel, nad którym mieli zagłosować radni do porządku obrad nie został wprowadzony. Przeciw zagłosowali radni Prawa i Sprawiedliwości.

Stanowisko po sesji przyjął zarząd powiatu sandomierskiego. Dokument zostanie przesłany ministrowi zdrowia, premierowi oraz do innych stosownych urzędów.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Największe zagrożenia dla zdrowia w 2019



Bohaterska akcja 11 – latka. Uratował babcię

Możesz żyć nawet 120 lat - tylko nie rób tych rzeczy!



Ile kosztuje zdrowie w Polsce?



Jak widzą świat osoby z wadą wzroku?


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie