Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Ciężko chory pacjent został zaniedbany?

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Dawid Łukasik
Na skandaliczne zachowanie pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach skarży się pani Maryla Król, żona pana Tomasza. - Nikt nie chciał pomóc mojemu ciężko choremu mężowi. Musiałam to nagłośnić, bo dzięki temu może coś się zmieni – mówi kielczanka. Szpital informuje jednak, że wszystkie niezbędne procedury zostały wypełnione.

Pani Maryla trafiła z mężem na Oddział Ratunkowy w minioną sobotę, 31 sierpnia, po godzinie 5 rano. - Mój mąż od kilku dni miał bardzo wysoką temperaturę, ponad 40 stopni. Mieliśmy nadzieję, że przejdzie, że to nic poważnego, ale leki na zbicie gorączki pomagały jedynie na chwilę. Przed wizytą w szpitalu również podałam mężowi tabletki i temperatura spadła. Gdy dotarliśmy na Oddział zastaliśmy pustki, jeden z ratowników spał. Po zbadaniu męża uznano, że nie ma podstaw do przyjęcia go na oddział i kazano nam się zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu w przychodni przy ulicy Artwińskiego – opowiada pani Maryla. - Nie chciałam się z tym zgodzić, ponieważ wiedziałam, że mąż ma problemy z nerkami. Sygnalizowałam, że to może być coś poważnego, tłumaczyłam, że gorączka trwa od kilku dni. Na nic, ponieważ nikt nie chciał się nami zająć – skarży się kobieta.

W końcu małżeństwo się poddało i postanowiło pójść do wspomnianej placówki. Niestety, pan Tomasz był tak osłabiony, że niemal od razu zemdlał. - Na szczęście zamortyzowałam upadek, bo uderzyłby głową o framugę. Zaczęłam krzyczeć i uderzać w drzwi, aby ktoś przyszedł i pomógł. W końcu ktoś pojawił się z noszami i mąż został przyjęty na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Poinformowali mnie, że wykonali EKG i wszystko wyszło dobrze. Podkreślałam, że mąż nie ma problemów z sercem lecz nerkami. Żądałam kontaktu z lekarzem dyżurującym, chciałam poznać jego nazwisko. Zostałam poinformowana, że nikt nie ma obowiązku, by podawać mi tego typu informacje. Bardzo się zdenerwowałam, zaczęłam szukać jakiejkolwiek drogi, aby ktoś w końcu zajął się moim mężem jak należy. Myślę, że tylko dzięki interwencji mojej znajomej w końcu ktoś zareagował – opowiada pani Maryla.

Jak przekazuje zdenerwowana kielczanka zbadano nerki pana Tomasza. - Okazało się, że to początek urosepsy. Baliśmy się, że dojdzie do usunięcia nerki, mąż trafił do Kliniki Nefrologii, gdzie porządnie się nim zajęto. Przecież to go mogło zabić. Na szczęście wystarczył antybiotyk. Gdybym nie dawała za wygraną, to nie wiem co by się stało – mówi załamana kobieta.

Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka prasowa wojewódzkiego Szpitala Zespolonego podkreśla, że pacjent miał zlecone pierwsze badania, również pod kątem schorzeń, które sugerowała żona, w ciągu niespełna 50 minut od momentu zarejestrowania się w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. - Na wyniki niektórych badań, na co personel nie ma w ogóle wpływu, trzeba czekać. To lekarz, a nie bliscy chorego, decyduje o ich kolejności i o tym jakie badania należy zlecić. Z karty informacyjnej wynika, że Pan adekwatną do sytuacji diagnostykę, miał w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wykonaną w ciągu niespełna pięciu godzin. Oddział Ratunkowy jest miejscem gdzie w pierwszej kolejności jest ratowane ludzkie życie. Prowadzimy triage chorych. Postępowanie personelu szpitala było właściwe. Chory został przyjęty do kliniki, ale po czterech dniach hospitalizacji został wypisany do domu. Zaznaczamy, że pacjent w trakcie pobytu w szpitalu nie składał żadnych skarg – informuje rzeczniczka prasowa lecznicy.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Rekordowe polskie budynki. Co o nich wiesz?



Zmiany klimatyczne - czarne scenariusze

Z którą partią ci po drodze? Quiz


Tu mieszka się najlepiej - ranking jakości życia


Co wiesz o grillowaniu? Quiz


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie