Wielka kopalnia koło Kielc. Strach i protesty (WIDEO, ZDJĘCIA)
– Jesteśmy przerażeni. Kopalnia oznacza hałas, zapylenie. Setki ciężarówek będą jeździć przez naszą wieś. A nie mamy nawet chodników – mówią mieszkańcy Zajączkowa w gminie Piekoszów. Podobne obawy plany wybudowania kopalni wywołały wśród mieszkańców pobliskiej gminy Chęciny. – Petycję ze sprzeciwem wobec tego zakładu podpisali u nas prawie wszyscy mieszkańcy. Boimy się, że ściany zaczną pękać od drgań i hałasu – stwierdza Karolina Terelak, sołtys Miedzianki.
- Przecież cały teren jest w Chęcińsko-Kieleckim Parku Krajobrazowym. Mówi się, że w okolicy będzie przejeżdżać 31 ciężarówek na godzinę. To będzie tragedia - powiedział z kolei Przemysław Pałys, który postawił niedawno dom w okolicy. Teraz drży na myśl, że będzie mieszkał obok kopalni.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Rafałem Chaińskim, właścicielem firmy Bartkam w powiecie kieleckim.
- Chciałbym uspokoić mieszkańców. Kopalnia jest położona wystarczająco daleko od domostw. Okolica będzie przez nasz zakład dotknięta w niewielkim stopniu. Na przykład, dzięki technologii mobilnych kruszarek spalinowo-elektrycznych naszych sprzętów w ogóle nie będzie widać z drogi. To w połączeniu z dokładnym myciem powinno zminimalizować ryzyko zapylenia - mówi Rafał Chaiński.
Twierdzi także, że firma szczególną wagę przywiązuje do bezpieczeństwa związanego z użyciem materiałów wybuchowych. - U nas będą odpalać je najlepsi pirotechnicy pod nadzorem inżynierów Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa. Jesteśmy w stanie zmierzyć sejsmografem natężenie drgań w dowolnym domu na terenie Zajączkowa, bądź gdziekolwiek indziej. Jeśli wystąpiłby problem, natychmiast możemy zmniejszyć siłę ładunku. Jesteśmy także w stanie zrekompensować ewentualne szkody na podstawie sporządzonej wcześniej specjalnie w tym celu dokumentacji - objaśnia.
Jak mówi, także wymieniana przez mieszkańców liczba 31 samochodów na godzinę, które mają wyjeżdżać z kopalni, jest przesadzona. - Planujemy wydobycie zaledwie 200 tysięcy ton rocznie. Dla porównania, pobliska Miedzianka wydobywa ponad 6 milionów. Dlatego też będzie od nas wyjeżdżać tylko nieco ponad 30 ciężarówek dziennie, bo pracować będziemy na jedną zmianę - tłumaczy Rafał Chaiński.
Uspokaja również mieszkańców gminy Chęciny. - Chciałbym zadeklarować, że nie będziemy prowadzić tranzytu przez Bolmin, bo po prostu droga się do tego nie nadaje - mówi. Wspomina, że jest gotów jest pochylić się nad potrzebami mieszkańców. - Możemy dołożyć pieniędzy do budowy chodników, naprawy ogrodzeń, czy wymiany niektórych okien w domach. Nie jest tak, że chcemy dorobić się czyimś kosztem. Chciałbym też uspokoić tych, którzy porównują naszą kopalnię do tego, co na przykład dzieje się w gminie Łagów. Stamtąd wyjeżdża rocznie około 10 milionów ton surowca, od nas będzie to zaledwie 200 tysięcy - dodaje.
- Należy jeszcze wspomnieć o około 30 miejscach pracy na samej kopalni. Oprócz tego będziemy przecież płacić podatki i odprowadzać opłatę eksploatacyjną do gminy - podsumowuje Rafał Chaiński.
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: INFO Z POLSKI. Ograniczenie handlu. Protest myśliwych. Bohaterscy policjanci
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?