Od początku wtorkowych obrad było bardzo gorąco. Emocje w Sejmie sięgnęły zenitu, gdy na mównicę wszedł prezes PiS-u Jarosław Kaczyński.
W swoim wystąpieniu nazwał posłów opozycji kanaliami i oskarżył ich o zabicie jego brata.
Gdy wrócił na swoje miejsce, posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska zaczęła nagrywać jego rozmowę z innymi posłami.
Wtedy podszedł do niej świętokrzyski poseł Dominik Tarczyński i próbował wyrwać jej telefon. Ta sytuacja została nagrana - prezentujemy film.
Posłanka Kinga Gajewska poinformowała nas, że rozważa złożenie pozwu do sadu w tej sprawie. Nie ma natomiast żadnego oficjalnego stanowiska klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej w tej sprawie.
Ostatecznie obrady w Sejmie przerwano. Wznowiono je w środę o godzinie 9.
Tak o całej sytuacji mówi w rozmowie z "Echem Dnia" poseł Dominik Tarczyński. - To była prowokacja opozycji. Są one od początku kadencji i pewnie będą do jej samego końca, bo opozycja nie ma jakiegokolwiek argumentu, więc jedyne co im pozostało to nie siła argumentu, tylko argument siły. To jest żenada, to jest parlamentaryzm na poziomie gimnazjum, który ośmiesza mandat posła. Podchodzenie z telefonem pod twarz to jest łamanie przestrzeni osobistej każdego człowieka. Zareagowałem absolutnie świadomie. Wiedziałem, co robiłem, zrobiłbym to jeszcze raz. Parlament nie jest od cyrku, parlament jest od debaty. Jeżeli ktoś chce sobie nagrywać, niech sobie idzie do zoo - mówi poseł Tarczyński.
Jak dodaje, już szykuje pozew cywilny, zawiadomienie do prokuratury i wniosek do sejmowej komisji etyki przeciwko posłowi Platformy Obywatelskiej Tomaszowi Lenzowi, który podczas awantury miał odepchnąć Dominika Tarczyńskiego i innego posła Pis-u, Józefa Leśniaka. - Dzięki Bogu są nagrania całej tej sytuacji. Powiedziałem jej uspokój się i przestań. Złożę pozew o naruszenie nietykalności cielesnej przeciwko Tomaszowi Lenzowi. Koniec tego, nie będzie przyzwolenia na taką samowolkę - dodaje Dominik Tarczyński.
Sprawę komentuje świętokrzyski poseł Platformy Obywatelskiej, Artur Gierada: - Poseł Tarczyński przekroczył niestety kolejne granice. Naruszył bez wątpienia nietykalność cielesną bardzo młodej posłanki Platformy Obywatelskiej. Nie słyszałem, żeby do tej pory przeprosił za swoje zachowanie i wątpię, żeby chciał to zrobić. Kreuje się na pierwszego obrońcę Jarosława Kaczyńskiego. W swoim elektoracie pewnie mu to bardziej przysporzy splendoru niż negatywnych opinii. Mam nadzieję jednak, że u większości Polaków nie znajdzie takie zachowanie akceptacji. Nie widziałem, żeby Tomasz Lenz pchnął właśnie jego, chociaż miał taki zamiar, bo wszystkich bardzo oburzyło jego zachowanie. Jestem 10 lat posłem, ale nie spodziewałem się, że kiedykolwiek w polskim parlamencie dojdzie do takich scen, a były tu już różne sytuacje.
**
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?