Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bałagan w kieleckim bloku i przed nim. Nie ma kto posprzątać (WIDEO, zdjęcia)

(imo)
Aleksander Piekarski
Brudna i wymazana winda, zawalony odpadami śmietnik - mieszkanka bloku numer 2 Alei Legionów skarży się na zarządców budynku, twierdząc że kompletnie nie dbają o blok i teren wokół niego. Zarządczyni budynku rozkłada ręce, mówiąc że nie dysponuje pieniędzmi, które zagwarantowałyby czystość.

- Budynek nie jest systematycznie czyszczony, sprzątaczka przychodzi tylko raz w tygodniu. W windzie nierzadko znajdują się fekalia, które zalegają przez dłuższy czas. Winda jest do tego pomazana, na ścianach wyrysowano męskie genitalia. Nikt z tym nic nie robi. Ostatnio ktoś oddał mocz w windzie. Interweniowałam w tej sprawie u zarządcy, a w odpowiedzi usłyszałam pytanie, czy chciałabym sprzątać za 250 złotych - opowiada Jolanta Borowska-Dunal. - Oczywiście moja interwencja została zlekceważona, dlatego dzwoniłam po pomoc do Straży Miejskiej. Winda została uprzątnięta po jakimś czasie, ale pobieżnie. Od zarządczyni usłyszałam jeszcze, że mogę sobie wzywać straż, a jak ta ich obciąży karą, to i tak my, mieszkańcy za to zapłacimy - skarży się mieszkanka.

Nieporządek panuje także przed budynkiem. Śmietnik zawalony jest odpadami, różnymi rupieciami. Pani Jolanta zaznacza, że zarządcy nie tylko nie dbają o czystość bloku, lecz całkowicie lekceważą jego mieszkańców. - Nie liczą się z nami, uchwały podejmują sami. Na zebrania chodzi 10 osób, a mieszkań jest prawie 50, a potem odczytuję, że za uchwałą było 80 procent mieszkańców. Winda oprócz tego, że brudna, to nieustannie nie działa - problemem jest brak chwilowego zasilania. Tymczasem każda interwencja kończy się zapiskiem "naprawa i konserwacja", co na pewno jest droższym rozwiązaniem. My za to później musimy płacić - mówi.

Na miejscu interwencji spotkaliśmy strażnika miejskiego, który odniósł się do bałaganu przed budynkiem. - Sytuacja cały czas się powtarza. Z jednej altany śmietnikowej korzystają mieszkańcy dwóch bloków i jedni zrzucają winę na drugich. Jesteśmy tu w zasadzie raz na miesiąc. Ktoś wynosi rzeczy z remontów na śmietnik. W piątek było posprzątane, we wtorek znów mnóstwo odpadów - mówi starszy inspektor Jacek Zegadło.

Zarządczyni budynku Krystyna Komorowska, współwłaścicielka Przedsiębiorstwa Usługowego Komodar tłumaczy, że nie może zapewnić częstszego sprzątania bloku, ponieważ mieszkańcy na ten cel przeznaczają miesięcznie 300 złotych. - To za mało, by zapłacić za codzienne sprzątanie. Taka usługa kosztowałaby około 1500 złotych, a mieszkańcy wcale nie chcą takich pieniędzy przeznaczać na ten cel. Nie widzę przeszkód, by pani Borowska-Dunal zaproponowała pozostałym lokatorom swój pomysł. Jeśli większość zgodzi się na droższą usługę, zapewnimy ją - mówi zarządczyni. - Pozostałe zarzuty są dla mnie absurdalne. Żadna uchwała nie może zostać podjęta, gdy nie ma wystarczającej liczby głosów. Jeśli frekwencja na zebraniach jest zbyt mała, chodzimy do lokatorów indywidualnie. Jeśli chodzi o naprawy windy, to faktycznie są one częste, bo winda jest zwyczajnie stara i wymaga wymiany. Kompletnie nie wiem, skąd "diagnoza", że chodzi o zasilanie. Ja się nie znam na tych kwestiach, pozostawiam to fachowcom, a oni decydują, co z windą należy robić i jakie naprawy podejmować - mówi Krystyna Komorowska. - Jeśli komukolwiek z mieszkańców coś się nie podoba, zapraszam na zebrania i własne propozycje rozwiązań - dodaje.

Problemem do rozwiązania wydaje się nieporządek wokół śmietnika. - Nie lekceważymy tego problemu, zapewniamy regularny wywóz śmieci, ale brudno jest także wokół śmietnika. Teren ten należy już do miasta. Nie znaczy to, że mnie ten problem nie interesuje, bo niejednokrotnie dzwoniłam do mieszkańców, by rozeznać się w tej sprawie i namierzyć osobę odpowiadającą za nieporządek. Moją propozycją jest instalacja kamery na śmietnik, która być może rozwiąże problem. Udowodnimy, że za ten bałagan odpowiadają mieszkańcy drugiej wspólnoty, korzystający także ze śmietnika - zaznacza zarządczyni.

Skontaktowaliśmy się także z Wojciechem Bafią, zastępcą komendanta Straży Miejskiej w Kielcach, który obiecał przyjrzeć się bliżej problemowi. Zaznaczył, że osoby, które remontują mieszkania, są zobowiązane do zamieszczania odpadów w specjalnych pojemnikach i wywozu śmieci na własną rękę. W innym razie mogą zostać ukarane mandatem.

TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto