Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Bereszyński: Raczej wszystko mieliśmy pod kontrolą

Michał Skiba
Michał Skiba
Bartek Syta
Trener Jerzy Brzęczek prosił nas o dwie rzeczy: o wygraną i radość z gry - mówił po wygranej 4:0 z Izraelem Bartosz Bereszyński, obrońca reprezentacji Polski.

Na taki mecz wszyscy czekali.
Dla nas najważniejsze są zwycięstwa. Myślę, że w cudowny sposób podkreśliliśmy setne urodziny PZPN. Piękne koszulki, pełen stadion i fajne zwycięstwo. Natomiast, jeżeli chodzi o całe to zgrupowanie, to mieliśmy bardzo prosty plan: sześć punktów. Mecz z Macedonią okazał się bardzo ciężkim wyjazdem, ale myślę jednak, że za chwilę nikt nie będzie pamiętał, w jakim stylu zdobyliśmy te punkty. Każdy zdaje sobie sprawę, że to spotkanie nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Najcenniejsze były trzy punkty, a z Izraelem to był mecz, który mieliśmy pod kontrolą od pierwszej do ostatniej minuty. Być może mieliśmy takie piętnaście, może dwadzieścia minut zawahania. My jednak pokazaliśmy kibicom, że to spotkanie chcemy wygrać. Fajnie, że udało się wygrać tak przekonująco.

Bartosz Bereszyński: Fajnie, że po pobudce będą same pochwały

Radość jednak większa, gdy wygrywa się w dobrym stylu?
Niektórzy uważają, że najlepiej smakują zwycięstwa, które rodzą się w bólach. Selekcjoner powiedział nam przed meczem, że ma do nas dwie prośby: żebyśmy cieszyli się grą, oraz żebyśmy wygrali. W poniedziałek spełniliśmy obie prośby, choć i tak najważniejsze były dla nas trzy punkty. Najważniejsze jest dla nas, że mamy pięć punktów przewagi nad Izraelem, dwanaście na koncie, zero po stronie straconych goli. Mecz z Izraelem był - może nie w stu procentach, bo zawsze zdarzają się gorsze momenty - pod pełną kontrolą zarówno w ofensywie, jak i defensywie.

Pamiętam Pan, kiedy reprezentacja zagrała ostatnio tak dobrze?
Nie ma co sięgać pamięcią i specjalnie nad tym rozprawiać, natomiast myślę, że byliśmy bardzo konsekwentni. Jesteśmy tacy w całych eliminacjach. To właśnie cechuje dobre zespoły. Graliśmy nie najlepsze mecze z Macedonią i Łotwą, ale potrafiliśmy wygrać. To w drodze po awans na wielką imprezę jest najistotniejsze. Wiadomo, że każdy z nas chce grać najładniej dla oka i czerpać z gry przyjemność, ale po drugiej stronie zawsze jest przeciwnik. Nikt się przed nami nie położy. My sobie zdajemy sprawę, że słabiaków już nie ma. Wygraliśmy z Izraelem 4:0, a oni przecież też mogli strzelić cztery gole Austriakom, przed którymi nas wszyscy ostrzegali. Izraelczycy to też zawodnicy, którzy potrafią grać na dobrym poziomie, a my ich stłamsiliśmy i zdecydowanie panowaliśmy na boisku.

W tych eliminacjach jest łatwiej niż Pan myślał?
W meczu z każdą reprezentacją jest trudno. Przed meczem z Macedonią Północną mówiliśmy, że zagrozi nam Goran Pandev. Przed
starciem z Austrią było mówione, że Marko Arnautović jest nieobliczalny. O Łotwie mówiono, że ma Vladislavsa Gutkovskisa i Denisa Rakelsa, którzy strzelali gole w polskiej ekstraklasie. Piłkarze tych reprezentacji naprawdę coś potrafią. Izraelczycy jednak nie będą miło wspominać polskiego stadionu i tego spotkania.

Znów zagrał Pan na lewej obronie, choć wszyscy wiemy, że po drugiej stronie defensywy czuje się Pan zdecydowanie lepiej.
Nie będę nikogo oszukiwał, że na lewej obronie czuję się tak samo dobrze, jak na prawej. To byłoby nie w porządku. Na pewno prawa strona to jest moja nominalna pozycja. Gram na niej 95 procent spotkań w sezonie. W reprezentacji na razie gram tylko na lewej stronie obrony. Jestem szczęśliwy, że gram w kadrze i to w pierwszym składzie. Jasno zawsze mówiłem, że moje miejsce na boisku, to prawa strona, ale cieszę się zaufaniem trenera Brzęczka i staram się działać najlepiej, jak potrafię. Jeżeli trener uznaje, że chce mnie na lewej obronie i uważa, że wygląda to dobrze, to ja wybiegam na boisko i walczę. Wiem, że czasami po mojej grze widać, że nie gram często na lewej obronie, ale tak już bywa. Na szczęście chyba daję radę.

Pytał i notował Michał Skiba

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bartosz Bereszyński: Raczej wszystko mieliśmy pod kontrolą - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie