Jak widzisz ten turniej, debiutując w wieku 31 lat na mistrzostwach Europy?
- Dla mnie to ogromne przeżycie. W ciągu ostatnich dwóch, trzech miesięcy wszystko bardzo szybko się potoczyło. Nagle, dwa miesiące przed turniejem, dostałem powołanie na zgrupowanie w Gdańsku. W tym momencie jestem tutaj. Na pewno cieszy mnie miejsce w składzie i będę chciał jak najlepiej zagrać.
Jak twoim okiem wyglądały te trzy pierwsze mecze? W protokole zapisałeś się jedną **bramką w spotkaniu z Francją. To był taki mecz, który chyba będziesz **pamiętał bardzo długo.
- Po rozmowie z trenerem wiedziałem, że będzie chciał mnie spokojnie wprowadzić w ten turniej. W pierwszym meczu zagrałem może niecałe pięć minut, z Francją – już trochę więcej. Każda minuta jest dla mnie ważna, żeby nabrać pewności w grze, bo, można powiedzieć, jestem trochę juniorem w tej kadrze.
Na turnieju w Polsce jest twój ojciec Piotr, który grał w reprezentacji Polski. Chyba **zawsze marzył, żeby zobaczyć cię w koszulce z orzełkiem na piersi?**
- Bardzo o tym marzył. Tata jest teraz trenerem w Holandii. Od razu powiedział, że jak tylko dostanę się na mistrzostwa, to na ten czas go w klubie nie będzie. Udało się to załatwić, jest tutaj i na pewno bardzo to wszystko przeżywa.
Jak widzisz następne mecze? Każdy z przeciwników jest inny, gra w zupełnie innym **stylu.**
- Najbliższy mecz gramy z Norwegią. To też zupełnie inny przeciwnik, niż ci, z którymi graliśmy do tej pory. Młody zespół, dynamiczny, pokazali, że grają bardzo dobrą piłkę. Wygrali swoją grupę. Na pewno będzie to ciekawe spotkanie.
Mecz z Francją był też dla was ważny z psychologicznego punktu widzenia. Ten **kompleks Francji był od lat i to nie tylko, jeśli chodzi o reprezentację Polski, bo Holandia też nigdy nie miała szans z nimi wygrać. Pamiętasz też mecze, jak grając w Vive we Francji przegrywaliście dwudziestoma bramkami. We **wtorkowym meczu chyba zrzuciliście ciężar z pleców?
- Dla niektórych może być niespodzianką, że w takim stylu wygraliśmy z takim zespołem. Ale po pierwszych dwóch spotkaniach presja trochę z nas zeszła i było to widać. Od pierwszej minuty praktycznie wszystko nam wychodziło. Daliśmy radę utrzymać to do końca spotkania. Rozkręcamy się i myślę, że będzie jeszcze lepiej.
Czujecie się już półfinalistami? Czy jednak jest jeszcze ta niepewność, że trzeba **zrobić te dwa małe kroczki. Albo jeden.**
- Jeśli wygramy z Norwegią i Białorusią, to będziemy praktycznie pewni półfinału. Na razie musimy wygrać z Norwegią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?