Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartoszkowi Kubicy można dalej pomagać. Chłopiec robi niesamowite postępy (ZOBACZ WIDEO)

red
Bartoszek Kubica, mimo choroby, jest radosny i kontaktowy. Przed nim jednak jeszcze długa droga do samodzielności...
Bartoszek Kubica, mimo choroby, jest radosny i kontaktowy. Przed nim jednak jeszcze długa droga do samodzielności... Fundacja Jesteśmy Blisko
Bartosz Kubica urodził się 26 września 2011 roku w 30 tygodniu ciąży z niewydolnością oddechową, zakażeniem bakterią E. Coli, martwiczym zapaleniem jelit, perforacją przewodu pokarmowego i sepsą. Udało się uratować jego życie, ale w wyniku przebytych chorób jest dzieckiem niepełnosprawnym.

Ma porażenie dziecięce czterokończynowe, zespół krótkiego jelita oraz opóźnienie psychoruchowe. Rodzice Bartka nie byli w stanie zająć się nim, nie potrafili, nie chcieli... Bartoszkiem zaopiekowali się Elżbieta i Henryk Tołwińscy. Rodzice zastępczy obdarzyli Bartka miłością i z determinacją walczą o jego zdrowie.

Bartuś jest podopiecznym włoszczowskiej Fundacji Jesteśmy Blisko, która robi wszystko, by mu pomóc. Cały czas trwa zbiórka pieniędzy na jego rzecz. Bartkowi można pomóc między innymi wpłacając dowolną kwotę na konto Fundacji, wykorzystaj następujące dane: Fundacja „Jesteśmy Blisko”, ulica Jędrzejowska 79c, 29-100 Włoszczowa, Bank Spółdzielczy we Włoszczowie, numer 95 8525 0002 0000 0010 7725 0001, tytułem – Bartosz Kubica, a także na https://www. siepomaga.pl/bartek-kubica

Bartoszek cały czas robi ogromne postępy. Mimo cierpienia jest kontaktowy i bardzo radosny. Dzięki determinacji opiekunów i pieniądzom zebranym przez fundację, intensywna rehabilitacja przynosi rezultaty. 8-letni obecnie Bartoszek jest już w stanie wstać z wózka i komunikować się z innymi ludźmi.

Rodzice zastępczy Bartka we wzruszających słowach opisują historię chłopca, jego walkę z chorobą i zwracają się o pomoc do wszystkich ludzi o gorących sercach. Publikujemy je w całości.

„Bartek nie miał łatwo od samego początku. Urodził się jako wcześniak z szeregiem wad. Pierwsze pół roku spędził w szpitalu. Był niewydolny oddechowo, miał zakażenie bakterią E. Coli, martwicze zapalenie jelit, perforację przewodu pokarmowego i sepsę. Walczyć o życie musiał sam, bo jego rodzice nie byli w stanie się nim zająć, nie potrafili i nie chcieli. Mając 6 miesięcy trafił pod nasz dach i pozostaje w nim do dzisiaj.

Tak zaczyna się nasza wspólna historia. Razem z mężem tworzymy rodzinę zastępczą dla Bartusia już osiem lat. Fakt, że nasz synek ma Mózgowe Porażenie Dziecięce, nigdy nie był dla nas problemem. Kochamy go najmocniej na świecie. Z tej miłości robimy wszystko, by Bartuś był jak najbardziej samodzielny, ale samą miłością nie da się naprawić zniszczeń, których w ciele Bartka dokonała choroba.

Mózgowe Porażenie Dziecięce sprawia, że Bartek rozwija się wolniej od swoich rówieśników. Kiedy inne dzieci stawiały swoje pierwsze kroki, my walczyliśmy, żeby umiał się samodzielnie obrócić na drugi bok. Kiedy te dzieci zaczęły wchodzić na drzewa, my uczyliśmy się trzymać w paluszkach choć przez chwilę łyżeczkę. Funkcjonujemy w zupełnie innym świecie i prosimy, żebyś stał się jego częścią...

Przez liczne choroby i dolegliwości Bartek wymaga specjalistycznego leczenia i ciągłej rehabilitacji. Terapia, co najważniejsze, daje bardzo pozytywne rezultaty. Po roku rehabilitacji Bartuś zaczął pełzać, po dwóch latach raczkować, a obecnie staje przy łóżku. Jeszcze nie chodzi samodzielnie, ale stawia już pierwsze kroki w ortezach i przy balkoniku. Można z nim ładnie porozmawiać, co jeszcze kilka miesięcy temu nie było takie oczywiste.

Dużym krokiem naprzód okazała się operacja rizotomii, którą Bartek przeszedł blisko 3 lata temu. Dzięki temu zabiegowi zmniejszyło się napięcie mięśniowe, co pozwoliło na lepszą kontrolę nad ciałem. Mamy świadomość, że wciąż jeszcze wiele wyzwań przed nami, ale Bartek, choć nie łączą nas więzy krwi, wart jest każdego poświęcenia, zmęczenia i ofiarowanego czasu.

Mamy z mężem już swoje lata, młodsi nie będziemy. Kiedyś nas zabraknie i wtedy Bartek będzie musiał sobie radzić jak najbardziej samodzielnie. Od tego jak mocno będziemy teraz pracować, zależy cała jego przyszłość i dorosłość...

Wierzymy, że dzięki dalszym ćwiczeniom nie będzie kiedyś potrzebował już ortez, by chodzić. Turnusy i domowa rehabilitacja to ogromne koszty, a nam zaczyna brakować już środków na leczenie syna. Nie może być tak, żeby na przeszkodzie do sprawności stanęły pieniądze. To w jego trudnej historii byłoby najsmutniejsze… Prosimy, daj Bartkowi szansę na normalne życie. Dość już w życiu wycierpiał…

Rodzice zastępczy Bartka”

KLIKNIJ TUTAJ I POMÓŻ BARTKOWI

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie