Będzie proces w trybie wyborczym? Radny Kielc oskarża kandydata „ludowców”

Chodzi o budowę drogi dojazdowej do przedszkola samorządowego numer 14 przy ulicy Kalcytowej w Kielcach. Kilka dni temu, na łamach organizowanego przez “Echo Dnia” politycznego hangoutu, kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego Dawid Kędziora na pytanie o to, co udało mu się zrobić w obecnej kadencji radnego odpowiedział, że jednym z jego sukcesów jest między innymi wybudowanie drogi dojazdowej do wspomnianego przedszkola przy ulicy Kalcytowej.

Zdaniem kieleckiego radnego Witolda Borowca, kandydat “ludowców” przypisuje sobie nieistniejące zasługi, bo... dojazdu do przedszkola nadal nie ma. - Jak ta droga wygląda, wszyscy widzą. Dziura na dziurze. Zostanie ona wybudowana, ale dopiero w przyszłym roku w ramach budżetu obywatelskiego. Ta wypowiedź wywołała oburzenie wśród mieszkańców i rodziców dzieci. Pan Kędziora w celach politycznych opowiada o sukcesach, których nie odniósł - komentuje Witold Borowiec. Dawid Kędziora odpiera zarzuty. - Nie chciałem nikogo wprowadzać w błąd. Chodziło mi o to, że sprawa drogi została załatwiona, czyli nie ma już żadnych przeszkód formalnych, żeby ruszyć z jej budową. Teraz piłeczka leży po stronie władzy wykonawczej, czyli prezydenta i jego organów.

Radny Borowiec chce jednak złożyć wniosek do sądu w trybie wyborczym. Ma to zrobić w jego imieniu kandydat Prawa i Sprawiedliwości na senatora, Krzysztof Słoń (może to zrobić tylko kandydat, lub jego pełnomocnik). - Niech Pan Borowiec uderzy się w pierś. Przez kilkanaście lat był radnym i nie udało mu się w tej sprawie nic zrobić. Teraz tą sprawą zająłem się nie tylko ja, ale i Joanna Winiarska, czy Krzysztof Adamczyk - dodaje Dawid Kędziora.