Będzie referendum?

Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił decyzję komisarza wyborczego w Kielcach, który w grudniu ubiegłego roku odrzucił wniosek Komitetu Obywatelskiego o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Ostrowca Jana Szostaka. Jak powiedziała rzecznik sądu, komisarz wyborczy nie dopełnił wszystkich formalności. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o niedochowanie terminu na uzupełnienie list z głosami. Komitetowi Obywatelskiemu przysługiwało na to 14 dni.

- Trudno dziś komentować decyzję sądu krakowskiego, gdyż nie mam jeszcze uzasadnienia - powiedział "Echu" zastępca wojewódzkiego komisarza wyborczego Andrzej Jagiełło. - Można się od niej odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale decyzję podejmę, gdy otrzymam uzasadnienie.

Przypomnijmy, że referendum w sprawie odwołania prezydenta Ostrowca nie doszło do skutku, gdyż według rachuby komisarza wyborczego, do wymaganej liczby podpisów zabrakło 45 głosów. Komitet Obywatelski co prawda zebrał ich znacznie więcej, ale jeden z jego członków odmówił oddania kilkudziesięciu list z półtora tysiącem podpisów. Miał zażądać w zamian dla siebie stanowiska w administracji samorządowej. Komitet Obywatelski skierował doniesienie do prokuratury. Dzień wcześniej policja przeszukała mieszkanie Zbigniewa A. i odzyskała wszystkie listy.

Jak przypomniał Krzysztof Grabowiec, Komitet Obywatelski zebrał 9352 podpisy, ale u komisarza wyborczego złożył ostatecznie tylko 7852. Po dokładnej weryfikacji dostarczonych do komisarza wyborczego list i odrzuceniu tych podpisów, przy których ujawniono pomyłki, np. w numerze NIP, okazało się, że do wymaganej liczby brakuje 45 podpisów.

Wczorajsza decyzja Sądu Administracyjnego zaskoczyła nawet członków Komitetu Obywatelskiego, którzy, jak stwierdził Krzysztof Grabowiec, zastanowią się, co robić, dopiero gdy decyzje sądu i komisarza wyborczego będą ostateczne.