Bernadetta Dumniec, właścicielka Salonu Fryzjerskiego Barber Shop Fryzjerstwo Męskie w Klimontowie, to Fryzjer Roku 2018 w powiecie!

(Zobacz stylizacje fryzur polecane przez panią Bernadettę - kliknij przycisk ZOBACZ GALERIĘ)

Pani Bernadetta śmieje się, że w swoim salonie, robi panów ładniejszych i przystojniejszych. Salon Fryzjerski Barber Shop Fryzjerstwo Męskie prowadzony przez Bernadettę Dumniec znajduje się przy ulicy Opatowskiej 23 w Klimontowie. - To taka boczna uliczka przy Rynku - tłumaczy Bernadetta Dumniec, właścicielka salonu. - Moje królestwo to niewielkie pomieszczenie z dwoma stanowiskami. Na razie pracuję sama, dlatego taki metraż w zupełności mi wystarcza. Może w przyszłości pomyślę o powiększeniu zakładu, ale na razie ta przestrzeń jest wystarczająca.

Miała być pedagogiem pracy socjalnej, wyszło inaczej
Fryzjerstwem zainteresowała się dopiero podczas studiów. - Inne fryzjerski mówią, że chciały pracować w tym zawodzie, już jako małe dziewczynki, ale ze mną było inaczej - zastrzega pani Bernadetta. - Nigdy nie ciągnęło mnie do tego zawodu. Po maturze poszłam na studia. Wybrałam kierunek pedagogika pracy socjalnej. Jednak w trakcie studiów okazało się, że ten kierunek nie jest dla mnie. Nie czułam tego. Coraz częściej zastanawiałam się nad fryzjerstwem. I poszłam w tym kierunku. W końcu postawiła na fryzjerstwo męskie.

Pierwsze kroki pani Bernadetta stawiała we fryzjerstwie damsko - męskim. - To było pięć lat temu - wspomina właścicielska zwycięskiego salonu. - Bardzo dużo uczyłam się. Robiłam różne kursy. Jeździłam na pokazy. Ale przyszedł czas, że pani Bernadetta podjęła ważną, życiową decyzję. - Postawiłam na fryzjerstwo męskie, bo doszłam do wniosku, że wolę pracować z mężczyznami - dodaje. - W 2017 roku otworzyłam swój salon pod szyldem fryzjerstwo męskie. Dziś wiem, że była to bardzo dobra i słuszna decyzja.

Godzina dla włosów i brody
W swojej pracy koncentruje się na strzyżeniu męskich głów i regulacji brody. Na te dwa zabiegi każdy jej klient ma zagwarantowaną na fotelu godzinę. - W przypadku samego strzyżenia przeznacza na głowę pół godziny - mówi fryzjerka. Myję głowę przed i po strzyżeniu. Klienci, którzy przychodzą do mojego salonu mówią, że robię panów modniejszych i przystojniejszych. Takie słowa są bardzo miłe.Nie jest zwolenniczką farbowania włosów przez mężczyzn. - Uważam, że natura jest najpiękniejsza i zachęcam panów, aby nie chowali siwizny - uśmiecha się. - Natura, natura, natura. Trzeba o nią tylko odpowiednio zadbać.

Tylko czasu brak
W codziennym życiu najbardziej brakuje jej wolnego czasu. Przyznaje się, że bardzo dużo pracuje. - W salonie jestem od godziny 8 do 20 - nie ukrywa. - Ciężko pogodzić pracę zawodową z rolą mamy, tym bardziej, że mąż jest za granicą. Mam dwójkę dzieci 4-letnią córeczkę i 12-letniego syna, który niestety nie lubi się strzyc. Najbardziej pasuje mu, gdy ma na głowie czuprynę.Pani Bernadetta ma już plany na przyszłość. - Chciałabym wprowadzić zabiegi depilacji - zdradza. - Zrobiłam bardzo dużo kursów i mogłabym wprowadzić wiele nowości. Problem w tym, że mieszkańcy Klimontowa i regionu, należą do tradycyjnej grupy klientów. Może z czasem wprowadzę nowości i panowie chętnie z nich skorzystają.