Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez „Kadrówki” nie byłoby niepodległości. Ważną rolę w historii z 1914 roku odegrała Kielecczyzna

Tomasz Trepka
Tomasz Trepka
Józef Piłsudski ze swym sztabem w Kielcach w sierpniu 1914 roku, na drugim przemarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej przez Kielce w 1914 roku
Józef Piłsudski ze swym sztabem w Kielcach w sierpniu 1914 roku, na drugim przemarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej przez Kielce w 1914 roku
Pierwsza Kompania Kadrowa zajmuje bardzo ważne miejsce w historii regionu świętokrzyskiego. Również mieszkańcy Kielecczyzny walczyli w jej szeregach, angażując się tym samym w walkę o niepodległą Polskę.

2 sierpnia 1914 roku okupacyjne władze austriackie wyraziły zgodę na rozpoczęcie mobilizacji Związków Strzeleckich oraz Polskich Drużyn Strzeleckich. Stanowiły one zalążek polskiego wojska. W początkowych planach Józefa Piłsudskiego znajdowało się Zagłębie Dąbrowskie. W wyniku zajęcia tych terenów przez wojska niemieckie oraz austriackie, poszukiwano nowego regionu prowadzenia działań zbrojnych. Późniejszy Marszałek Polski podjął się realizacji własnego planu, o którym nie wiedział żaden z zaborców – dotarcie do Kielc przed wojskami austriackimi oraz niemieckimi. Wybór padł na ziemię kielecką. 6 sierpnia 1914 roku o 4 rano, żołnierze Pierwszej Kompanii Kadrowej wyruszyli z krakowskich Oleandrów.

W Wodzisławiu i Jędrzejowie

Marsz jednostek, liczących około 160 osób, przebiegał dość sprawnie i bez większych problemów. Nie napotykano rosyjskich oddziałów, które pośpiesznie wycofywały się za Wisłę. Pierwsza Kompania Kadrowa przeszła przez Książ Wielki i przekroczyła obecną granicę województwa świętokrzyskiego. Mieszkańcom ziemi świętokrzyskiej oznajmiano, że na zajętych terenach „będą tworzone władze polskie”. „Kadrówka” przeszła przez Wodzisław, gdzie do grona strzelców zaciągnął się między innymi Czesław Bankiewicz „Skaut” wraz ze swoimi kolegami, co upamiętnia znajdująca się na miejscowym rynku tablica. Kompania wkrótce pojawiła się w Jędrzejowie, zajmując miasto 9 sierpnia 1914 roku.

Pozostała część batalionu na czele z Józefem Piłsudskim wkroczyła do Jędrzejowa 10 sierpnia. Niedługo potem jędrzejowian witała następująca odezwa przygotowana przez strzelców: „Polacy! Miasto Jędrzejów zostało zajęte przez forpoczty Wojska Polskiego z rozkazu Rządu Narodowego, utworzonego w Warszawie. W miejsce władz rosyjskich tworzone będą władze polskie, które obejmą wszystkie czynności publiczne […]. Przez miasto przeciągać będą dalsze oddziały armii polskiej, idące w bój z odwiecznym naszym wrogiem, rządem moskiewskim […]. Do szeregów narodowych niech zaciąga się każdy, kto pragnie wyzwolenia Ojczyzny”.

Józef Piłsudski kwaterował w domu znanej jędrzejowskiej rodziny Przypkowskich – Zofii i Feliksa, gdzie obecnie znajduje się muzeum. Oprócz wspomnianych Przypkowskich na przypomnienie zasługuje postać doktora Emila Bobrowskiego, który w Jędrzejowie został

mianowany komisarzem wojskowym. Natomiast prowadzenie lokalnego biura werbunkowego leżało w gestii Leona Protasewicza-Szuszkowskiego. Chętnie zaciągano się do kompanii.

Niedługo po zajęciu Jędrzejowa przystąpiono również do organizowania Biura Wywiadowczego, którego celem było rozpoznanie terenu przed maszerującą piechotą. 10 sierpnia 1914 roku przygotowano całe zaplecze, potrzebne do prowadzenia działań wojennych. W mieście uruchomiono między innymi zakłady krawieckie, rymarskie, szewskie, szpital polowy oraz magazyny z zaopatrzeniem. Jędrzejów stał się nie tylko miejscem koncentracji oddziałów, ale również centrum politycznym wyzwolonego obszaru. 11 sierpnia 1914 roku opuszczono Jędrzejów udając się w kierunku Kielc. Następnie przekroczono Nidę w rejonie miejscowości Brzegi. W Słowiku nieopodal Kielc sformowany został Batalion Kadrowy na czele, którego stanął dotychczasowy komendant „Kadrówki” – Kazimierz Herwin–Piątek.

Jak to było w Kielcach?

Im bliżej żołnierze znajdowali się najważniejszego celu swojej podróży – Kielc, tym bardziej chcieli przeć do przodu. „Niezmordowanie, by dojść jak najprędzej do tego pierwszego miasta Królestwa, pełni nieokreślonych bliżej nadziei. Przykuwa nasz wzrok wyłaniający się z zieleni lasów, malowniczy kościółek na Karczówce. Nie chcieliśmy postoju” – pisał o przeżyciach związanych z wejściem do Kielc jeden ze strzelców. Swoją podróż traktowali oni bardzo emocjonalnie.

12 sierpnia około godziny 11 patrol pod dowództwem Władysława Prażmowskiego „Beliny” wjechał do Kielc. „Kielce! Kielce! – szept pobiegł od jeźdźca do jeźdźca, a już kopyta po bruku tętniły. Miasto jakby przycichło w oczekiwaniu. Ulice były głuche, okna pozamykane, gdzieniegdzie przesunął się jakiś ciekawski. […] Po mieście już poszła wieść: Nasi! Nasi!” – zapamiętał jeden z uczestników patrolu.

Kielczanie wkroczeniem I Kompanii Kadrowej byli wyraźnie zaskoczeni. Do dziś panuje przekonanie o niezwykle chłodnym, czy nawet niechętnym ich przyjęciu przez mieszkańców miasta. Niedługo po dotarciu pierwszych kawalerzystów spotkano się z radą miejską. Pozostali żołnierze rozjechali się po Kielcach i rozstawili straże. Jak wspominają kolejne grupy strzeleckie wkraczające do największego ośrodka w regionie, publiczność witająca przybyłych nie była zbyt liczna, dodatkowo przepojona strachem oraz niepewnością. Strzelcy poczuli się nieswojo, nie tego bowiem oczekiwali. Towarzyszyło im poczucie wstydu i zawodu. Jedynie kilku mężczyzn, w geście szacunku, zdjęło kapelusze, pojawiły się pojedyncze oraz nieśmiałe okrzyki i wiwaty, a z okien rzucono kilka róż.

„Kielce nie oczekiwały wcale, nie były przygotowane na te zdarzenia, których miały zostać teatrem. Nastrój był niezdecydowany i wszystko zależało od tego, jakim będzie pierwsze wrażenie, pierwsze przyjęcie. Ostatecznie na wieść o tym, że >Nasi< są już blisko spora gromadka ludzi, wśród której przeważały panie, zebrała się u rogatki krakowskiej” – zapamiętał tamte wydarzenia mieszkający niedaleko Kielc, Stanisław Hempel.

W wyzwolonym mieście

12 sierpnia, około 13.30 wszyscy żołnierze w liczbie około 400, wraz z Józefem Piłsudskim, byli już na terenie miasta. Strzelcy zostali zakwaterowani w budynku dworca kolejowego, zabudowaniach Monopolu Spirytusowego przy ulicy Składowej oraz u mieszczan wrogo ustosunkowanych do rosyjskiego zaborcy. Wśród przybyłych wojaków, dużą liczbę osób stanowili uciekinierzy z guberni kieleckiej, którzy ukrywali się w związku ze swoim udziale w rewolucji z lat 1905-1907.

Z miejsca utworzono zręby polskiej administracji. Reprezentował ją Komisariat Wojskowy, który zajął budynki Pałacu Biskupów Krakowskich. W mieście rozlepiono odezwy wzywające ludność by wstępowała do wojska oraz ogłaszające konfiskatę majątku rosyjskiego. Uwolniono więźniów politycznych.

Do współpracy z nowymi władzami, ludzie Piłsudskiego próbowali przekonać lokalne duchowieństwo. Szczególnie zależało im na poparciu niechętnego wobec strzelców biskupa kieleckiego, Augustyna Łosińskiego. Mimo pierwszych obaw mieszkańców Kielc, wkrótce zaczęli oni regularnie zaciągać się w szeregi strzelców.

Walki o Kielce

Żołnierze korzystali z gościnności kieleckich sympatyków i zwolenników Piłsudskiego oraz niechęci do rosyjskiego ciemiężyciela. Byli jednak nieświadomi zagrożenia, które zbliżało się do Kielc. Rosyjska 14. Dywizja Kawalerii pod dowództwem generała Aleksandra Nowikowa, już 11 sierpnia ruszyła w kierunku najważniejszego miasta w regionie.

Po rozpoznaniu przeciwnika w mieście zapanował lęk, przed tym co może się niebawem zdarzyć. Opustoszały ulice, ludzie w pośpiechu uciekali do domów, zamknięto wszystkie sklepy. Oddziałem pod nieobecność Piłsudskiego dowodził szef sztabu, Kazimierz Sosnkowski.

Mimo zaskoczenia, strzelcom udało się opanować sytuację. Rosjanie szykowali się do kolejnego natarcia. 13 sierpnia 1914 roku, rozpoczął się ostrzał artyleryjski. Sosnkowski podjął decyzję o wycofaniu całego batalionu z Kielc. W obliczu przeważających sił wroga, w nocy z 13 na 14 sierpnia zarządzono odwrót nad Nidę, która miała stanowić naturalny punkt obrony.

Dzięki zmianie sytuacji militarnej, wyraźnym wsparciu Austriaków, Rosjanie opuścili Kielce, które 19 sierpnia znów znalazły się w rękach żołnierzy Piłsudskiego. Jako jeden z pierwszych do miasta wkroczył, stacjonujący w Piekoszowie oddział Mieczysława Norwida-Neugebauera. Na kieleckim rynku zorganizował on publiczną odprawę batalionową oraz otworzył punkt werbunkowy. Budzenie świadomości narodowej, które odegrała Pierwsza Kompania Kadrowa wśród mieszkańców Kielecczyzny, było niezwykle ważnym momentem w walce o niepodległe państwo polskie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie