Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpańskie psy z Sandomierza znajdą dom?

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Bezpańskie psy z Sandomierza przez kilka ostatnich lat trafiały do tego przytuliska przy ulicy Wiśniowej. Ma ono jednak charakter tymczasowy i wkrótce przestanie istnieć.
Bezpańskie psy z Sandomierza przez kilka ostatnich lat trafiały do tego przytuliska przy ulicy Wiśniowej. Ma ono jednak charakter tymczasowy i wkrótce przestanie istnieć. Małgorzata Płaza
Nowe schronisko ma być budowane, ale dopiero za kilka miesięcy. Władze Sandomierza mają już upatrzoną działkę - na terenie powiatu opatowskiego. Mają też nadzieję, że tym razem mieszkańcy nie będą protestowali.

Sandomierz ma kolejną lokalizację dla planowanego schroniska dla bezpańskich psów. Nowe miejsce dla zwierząt jest bardzo potrzebne, mieszkańcy osiedla, na którym znajduje się przytulisko, coraz głośniej domagają się zamknięcia placówki.

Władze Sandomierza podtrzymują zamiar budowy schroniska w ramach Ekologicznego Związku Gmin Dorzecza Koprzywianki. Samorządy skupione w związku podjęły już uchwałę w tej sprawie, a niedawno znalazły nową lokalizację.

TYM RAZEM PROTESTÓW NIE BĘDZIE?

Jak ujawnił wiceburmistrz Sandomierza Marek Bronkowski, gminy chcą kupić wspólnie działkę na terenie powiatu opatowskiego.

- Jest to działka o powierzchni prawie dwóch hektarów. Jest uzbrojona. Mieszkańcy nie powinni protestować przeciwko budowie schroniska, gdyż teren znajduje się w odległości kilometra od zabudowań - informuje Marek Bronkowski.

Sprzeciw mieszkańców zablokował kilka tygodni temu budowę schroniska w Rzeczycy w gminie Dwikozy. Ekologiczny Związek Gmin Dorzecza Koprzywianki chciał wydzierżawić znajdującą się tam działkę z budynkami po gospodarstwie pomocniczym Wyższego Seminarium Duchownego.
Marek Bronkowski zapowiada, że jeśli zakup terenu w powiecie opatowskim dojdzie do skutku, budowa ruszy wiosną przyszłego roku. Schronisko miałoby powstać w oparciu o przygotowaną wcześniej dokumentację.

Działka jest niezabudowana, zatem schronisko trzeba postawić od podstaw.

NIE CHCĄ TAKIEGO SĄSIEDZTWA

Bezpańskie psy z terenu Sandomierza przez kilka ostatnich lat trafiały do przytuliska przy ulicy Wiśniowej, prowadzonego przez Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt. Przebywające tam czworonogi mają dobrą opiekę, są zadbane. Zastrzeżeń nie mają służby weterynaryjne i sanepid. Ostatnia kontrola Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej odbyła się w ubiegłym tygodniu.
Placówka ma jednak charakter tymczasowy i formalnie nie jest schroniskiem. Znajduje się blisko domów i budzi protesty ze strony okolicznych mieszkańców, którzy skarżą się między innymi na hałas. Sąsiedzi placówki interweniowali w starostwie, magistracie, na policji, a ostatnio poprosili o pomoc wojewodę.

Skargi sprawiły, że kilka miesięcy temu miasto podjęło próbę likwidacji placówki i wywiezienia czworonogów do Białogardu. Z zamiaru zrezygnowało po protestach sympatyków stowarzyszenia i interwencji pełnomocnika wojewody do spraw ochrony zwierząt oraz gdy okazało się, że schronisko w województwie zachodniopomorskim nie posiada wymaganych uprawnień.

INTERWENIUJE STAROSTA

Rozwiązania problemu przytuliska domaga się od miasta starosta sandomierski, administrator działki należącej do Skarbu Państwa.

- Bierzemy pod uwagę protesty mieszkańców. Wojewoda w odpowiedzi na ich pismo sugeruje, aby podjąć działania zmierzające do rozwiązania problemu - wyjaśnia starosta Stanisław Masternak.
- Wywiązujemy się z wcześniejszych ustaleń, nie przyjmujemy do przytuliska nowych psów. Chcę zaznaczyć, że utrzymujemy czworonogi wyłącznie za własne pieniądze, choć to przecież na samorządzie spoczywa obowiązek opieki nad bezpańskimi zwierzętami. W tym roku od miasta nie dostaliśmy ani złotówki - mówi Marcin Kułagowski, prezes Sandomierskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt.
Prezes podkreśla również, że w czasie kontroli w przytulisku nie stwierdzono uchybień.

NIE ODDADZĄ ZWIERZĄT

W placówce na Wiśniowej są obecnie 24 psy. Dla wielu zwierząt udało się w ostatnich miesiącach znaleźć nowy dom.

Miasto deklaruje pomoc stowarzyszeniu. Proponuje wywiezienie psów do Białogardu. Jak informuje Marek Bronkowski, tamtejsze schronisko, jako jedyne w Polsce, jest gotowe przyjąć zwierzęta z Sandomierza. Wiceburmistrz podkreśla, że placówka przeszła kontrolę, która potwierdziła, że uchybienia zostały usunięte. Nie ma już zatem przeszkód formalnych.

- Nie oddamy psów do Białogardu - zapowiada zdecydowanie Marcin Kułagowski.
Członkowie stowarzyszenia podkreślają, że są to przede wszystkim stare, schorowane zwierzęta, które po przewiezieniu do schroniska mogą być uśpione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie