Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup Marian Florczyk poświęcił krzyż w parafii świętego Antoniego w Kielcach. Wzruszająca homilia przywołująca dramat na Ukrainie

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
W piątek w parafii Świętego Antoniego w Kielcach ksiądz biskup Marian Florczyk poświęcił krzyż, który został ustawiony w kościele, naprzeciwko bocznego wejścia od strony parkingu. - Piękny jest ten krzyż, który poświęcamy. Nie ma na nim korpusu Jezusa. Ale to też ma swoją wymowę. Jezus zmartwychwstał i żyje. Nie jest na krzyżu, bo już jest wszędzie - mówił biskup Marian Florczyk.

-Gromadzimy się przy ołtarzu Jezusa Chrystusa na sprawowanie Eucharystii. Dzisiaj ksiądz biskup Marian Florczyk poświęci krzyż. Na Krzyżu przez mękę i śmierć, a potem Zmartwychwstanie dokonało się zbawienie człowieka i świata. Krzyż ustawiamy w kościołach, domach, na ulicach, na placach, aby przypominał, że na Krzyżu dokonało się nasze zbawienie, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego - powiedział na początku mszy świętej ksiądz proboszcz Sławomir Bigaj.

Ksiądz biskup Marian Florczyk w homilii odniósł się do tego krzyża, który potem poświęcił, i symboliki trzech gwoździ.
- Piękny jest ten krzyż, który poświęcamy. Nie ma na nim korpusu Jezusa. Ale to też ma swoją wymowę. Jezus zmartwychwstał i żyje. Nie jest na krzyżu, bo już jest wszędzie. Nie jest w ciele ludzkim, ale jako duch przenika i uświęca wszystko. Nie jest na krzyżu, ale jest przy tobie i może być w tobie, w twoim sercu. Na krzyżu, tym poświęcanym, są widoczne trzy gwoździe. Tak jakby Jezus z szedł z krzyża pozostawiając modlącemu się czy patrzącemu wezwanie do refleksji, nad tym, do czego zdolny jest człowiek. A jest on zdolny do miłości i do nienawiści. Do największego okrucieństwa. Jest w stanie rzucić się nie tylko na człowieka, ale i na Boga.

Te gwoździe wołają do każdego: nie wolno zabijać, ranić, bo to niesie ból. Te gwoździe są świadkami przelewanej niewinnej krwi. Gdyby te gwoździe mogły mówić to by wołały wielkim krzykiem, ale one pozostają ciche, milczące i samotne. Wołają milczeniem. Tak jak ludzie cierpienie, które jest najczęściej samotne. Oby nie stało się tak, że z cierpiącym ludem ukraiński pozostaną tylko Polacy. Oby nie stało się tak, że po cierpieniu Ukrainy pozostaną tylko gwoździe: narzędzia zbrodni, poniszczone samochody wojskowe, popalone domy. Oby nie było tak, że nie będzie ludzi, tylko milczące narzędzia zbrodni. Panie zmartwychwstały, Boże nasz uchroń nas wojny, zbrodni i złego człowieka - mówił ksiądz biskup Marian Florczyk.

Homilia księdza biskupa Mariana Florczyka
Okres Wielkiego Postu to czas rozważania męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Takie rozważanie prowadzi nas do krzyża, narzędzia zbrodni w czasach Jezusa. Ta bliskość człowieka z krzyżem jest bardzo różna. Gdy człowiek doświadcza trudu życia, to mówimy, że dźwiga krzyż. Ten krzyż cierpienia swoim ciężarem powala tak, że człowiek nie ma siły powstać. Wielu chorych leży powalonych takim krzyżem bólu i cierpienia. Można powiedzieć, że taki krzyż nakłada czasem sam los. Nakłada nagle i niespodziewanie. Takim krzyżem niekiedy jest jakaś wiadomość, która powala i przygniata. Czasem krzyż nakłada człowiekowi drugi człowiek. Cierpię z powodu drugiego, bliźniego, przyjaciela. Tak jak na Jezusa, zdradą i niesprawiedliwym wyrokiem nałożono krzyż i kazano go nieść na miejsce śmierci. A gdy przyszedł na to miejsce żołnierze przybili go gwoździami do krzyża. W tym okrucieństwie śmierci Jezusa pytamy o miejsce miłości i nienawiści. Pytamy o ich siłę. Takim znakiem nienawiści, takimi narzędziami zbrodni za czasów Jezusa był krzyż i gwoździe. Dzisiaj inne są narzędzia do zadawania śmierci. Nie zmienił się tylko zadający. Śmierć zadaje też człowiek. To człowiek człowiekowi przynosi śmierć. I taka śmierć jest najbardziej okrutna, bo rodzi się z nienawiści do człowieka. Boimy się takich ludzi, boimy się zbrodniarzy. Dziś, boimy się tych, którzy niosą śmierć obywatelom Ukrainy. Niosą nie patrząc czy to dziecko, kobieta, starszy czy młody. Zabija się bardziej okrutnie jak zwierzę na polowaniu. Boimy się, bo zbrodniarze nie mają serca. Mają tylko cel –zabić!

Moi drodzy, po 313 roku Helena, matka cesarza rzymskiego Konstantego udała się wraz z innymi do Jerozolimy, by szukać pamiątek po Jezusie. Historyk francuski tak pisze: „Usuwają ziemię wokół, by odizolować najcenniejszy kawałek ziemi. I nagle, zdumienie! W częściowo zasypanym rowie, lub- jak mówią inni- w studni, trzy krzyże!”. (Daniel Rops) I tam też znaleziono tablicę z krzyża i trzy gwoździe. W kościele Krzyża Jerozolimskiego w Rzymie można oglądać te relikwie. Helena do Rzymu przywiozła nie tylko krzyże, ale wśród różnych pamiątek także trzy gwoździe; jeden pozostawiła sobie, dwa podarowała synowi Konstantynowi.

Trzy gwoździe- trzy rany Jezusa: ręce i nogi przybite do krzyża. Ten Jezus przybity do krzyża, a potem zmartwychwstały to, historia okrucieństwa człowieka i miłości Boga. To lekcja ludzkiej nadziei. Nadziej poszczególnego człowieka, a także narodów. W czasie zaborów, a więc rozgrabienia Polski przez trzech zaborców, Polacy całą nadzieję na wolność czerpali z krzyża i zmartwychwstania Jezusa. Ukrzyżowany zmartwychwstał, żyje, a więc i Polska powstanie i będzie żyła. Ojczyzna cierpi, ale się odrodzi. Zmartwychwstanie! Tę nadzieję podtrzymywali pisarze, poeci, malarze, lud wiejski i dzielni politycy. Te trzy gwoździe stają się symbolem trzech naszych zaborców, a wśród nich był i ten, który przed kilkoma dniami napad na Ukrainę. Napadł i zabija. Dopatrujemy się w gwoździach wielkiej symboliki: męczeństwa, okrucieństwa, zadawanego i ponoszonego bólu. Okazuje się, że naprawdę można komuś wbić gwóźdź w serce, zadając wielki ból lub samą śmierć.

Piękny jest ten krzyż, który poświęcamy. Nie ma na nim korpusu Jezusa. Ale to też ma swoją wymowę. Jezus zmartwychwstał i żyje. Nie jest na krzyżu, bo już jest wszędzie. Nie jest w ciele ludzkim, ale jako duch przenika i uświęca wszystko. Nie jest na krzyżu, ale jest przy tobie i może być w tobie, w twoim sercu. Na krzyżu, tym poświęcanym, są widoczne trzy gwoździe. Tak jakby Jezus z szedł z krzyża pozostawiając modlącemu się czy patrzącemu wezwanie do refleksji, nad tym, do czego zdolny jest człowiek. A jest on zdolny do miłości i do nienawiści. Do największego okrucieństwa. Jest w stanie rzucić się nie tylko na człowieka, ale i na Boga. Te gwoździe wołają do każdego: nie wolno zabijać, ranić, bo to niesie ból. Te gwoździe są świadkami przelewanej niewinnej krwi. Gdyby te gwoździe mogły mówić to by wołały wielkim krzykiem, ale one pozostają ciche, milczące i samotne. Wołają milczeniem. Tak jak ludzie cierpienie, które jest najczęściej samotne. Oby nie stało się tak, że z cierpiącym ludem ukraiński pozostaną tylko Polacy. Oby nie stało się tak, że po cierpieniu Ukrainy pozostaną tylko gwoździe: narzędzia zbrodni, poniszczone samochody wojskowe, popalone domy. Oby nie było tak, że nie będzie ludzi, tylko milczące narzędzia zbrodni. Panie zmartwychwstały, Boże nasz uchroń nas wojny, zbrodni i złego człowieka.

Dziękuję bardzo fundatorom tego krzyża. Niech Bóg wam błogosławi i zachowa od zła.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie