Bohaterski policjant z Końskich odznaczony. "Po prostu chciałem uratować tę panią..."

Sierżant sztabowy Kamil Michalski ma 30 lat ui mieszka w Końskich, służbę w policji rozpoczął w 2011 roku. Na co dzień pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego koneckiej policji. W ubiegłym roku w wakacje patrolując okolice Sielpi z kolegą - starszym sierżantem Tomasze Pękalą, usłyszeli w radiu o pożarze w miejscowości Gatniki. - To był nasze rejon, więc udaliśmy się tam, aby pomóc w zabezpieczeniu miejsca dojazdu służb ratunkowych - wyjaśniał policjant.

Po dojeździe, okazało się, że są pierwszą służbą na miejscu zdarzenia. - Już wtedy ogień trawił dom mieszkalny, kobieta zamieszkująca go, wyszła o własnych siłach. Dowiedzieliśmy się, że w sąsiednim budynku, który zagrożony był pożarem, jest niepełnosprawna, starsza kobieta. Nie myśląc długo przeskoczyłem ogrodzenie i odbiegłem do tamtego domu. Zacząłem dobijać się do drzwi, ale nikt nie otwierał. Postanowiłem wyważyć drzwi i wszedłem do środka. W jednym z pomieszczeń znalazłem starsza kobietę na łóżku. Była bardzo zaskoczona naszą obecnością i nie chciała opuścić domu. Wraz z kolegą postanowiliśmy ewakuujemy ją, gdyż była poważna obawa, że jej dom może zostać objęty pożarem - tłumaczył Kamil Michalski.

Wkrótce do policjantów, którzy wynosili niepełnosprawną 80-latkę dołączyli ich koledzy z kolejnego patrolu. - Na szczęście kobiecie nic się nie stało, cała i zdrowa trafiła pod opiekę rodziny - mówił sierżant sztabowy Kamil Michalski i dodawał: - Szczerze mówiąc, w tamtej chwili w ogóle nie myślałem o tym, co się dzieje i czy może mnie stać się krzywda. Chciałem po prostu uratować tamtą panią. Dopiero po tym, jak wysłałem wiadomość do mojej żony, zdałem sobie sprawę, że mnie też mogło coś stać. Nasza służba polega na tym, aby pomagać innym i to właśnie wtedy zrobiłem - uzupełniał policjant.

Przyznawał, że podczas uroczystości na Wykusie, gdy otrzymał odznaczenie, wzruszył się. - Pomyślałem o mojej żonie i córce i co stało by się z nimi, gdybym nie wrócił wtedy do domu...

Jego hobby to motoryzacja, dobrze więc się składa, że pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego. - W czasie lat służby zauważyłem, ze kierowcy zaczęli baczniej przestrzegać przepisów po tym, jak wprowadzono w życie wyższe kary za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Widmo utraty prawa jazdy na trzy miesiące sprawiło, że wielu kierowców zdjęło nogę z gazu - wyjaśniał.

W sobotę, podczas uroczystości na Wykusie odznaczenie "ponurego otrzymał również został insp. Artur Bielecki, obecnie Komendant Wojewódzki Policji w Lublinie, który przez 28 lat, jako świętokrzyski funkcjonariusz dokładał wszelkich starań, aby bezpieczeństwo w całym województwie stało na najwyższym poziomie.

Tegoroczna koncentracja Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich przypadła w 29. rocznicę nawiązania porozumienia Środowiska „PONURY”- „NURT” z kierownictwem Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Ta uroczystość z powodu panującej sytuacji epidemicznej była szczególna. Została przeniesiona z czerwca na wrzesień oraz zorganizowana zgodnie z reżimem sanitarnym.

Uroczystość na leśnej polanie „Wykus” rozpoczęła się od złożenia meldunku ppłk Tadeuszowi Barańskiemu jednemu z ostatnich żyjących podkomendnych Jana Piwnika ps. „Ponury” oraz Eugeniusza Kaszyńskiego ps. „Nurt” przez komendanta placu hm. Michała Nowakowskiego. Następnie została uroczyście podniesiona flaga państwowa na maszt, po czym wybrzmiał Hymn Rzeczypospolitej Polskiej, a potem odbyła się polowa Msza Święta w intencji mjr. „Nurta” i jego żołnierzy, której głównym celebrantem był Biskup Piotr Turzyński.

Przypomnijmy. Odznaka „Ponurego” przyznawana jest funkcjonariuszom Policji honorowo. Każdy z nich wykazał się nieprzeciętną odwagą, brał czynny udział w ratowaniu ludzkiego życia lub działał ze szczególnym poświęceniem, stojąc w obronie prawa, życia i mienia.

Głównymi organizatorami spotkania na Wykusie był Obwód Świętokrzyski Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz Środowisko Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” – „Nurt”. W przedsięwzięcie jak co roku włączyła się świętokrzyska Policja.