Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Branża gastronomiczna nadal zamknięta. Kieleccy restauratorzy radzą sobie jak mogą (WIDEO)

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Dawid Łukasik
Coraz gorzej wygląda sytuacja branży gastronomicznej, która decyzją premiera zamknięta pozostanie aż do 27 grudnia. - W sumie tego się można było spodziewać. Nie rozumiemy tylko czemu część branży może normalnie działać, a my nie – zastanawiają się kieleccy restauratorzy.

Zgodnie z obecnymi obostrzeniami wszystkie lokale gastronomiczne mają zakaz działalności stacjonarnej. To oznacza, że posiłki wydawane są tylko na wynos i w dowozie. Taka sytuacja trwa od końca października. Niestety, choć były nadzieje, premier przedłużył zamknięcie branży gastronomicznej aż do 27 grudnia. Dla wielu to nie do przyjęcia, inni – choć dużo trudniej – jakoś sobie radzą.

Choć lokale dwoją się i troją, by dotrzeć do jak największej liczby klientów to wiele z nich może sobie nie poradzić i nie przetrwać na rynku. Największe zyski przynosili klienci pojawiający się w restauracjach, zwłaszcza w weekendy. Teraz jedyną szansą na przetrzymanie tej niesamowicie trudnej sytuacji jest sprzedawanie na dowóz i wynos. Dlatego ze wszystkich stron rozbrzmiewają apele do klientów, by wspierali gastronomię i jak najczęściej zamawiali jedzenie do domu.

- O wszystkim dowiedziałem się od znajomych, bo obecnie nie mam czasu na oglądanie telewizji. Po pierwsze - w ogóle mnie to nie dziwi. Zdążyłem się przyzwyczaić, bo ten rok jest zupełnie inny od poprzednich lat. Na pewno nauczy nas oszczędności i gospodarności – zaznaczył Tomasz Pawlusek, właściciel restauracji Mo-Ja w Kielcach. - Obawiam się tylko, że nawet jeżeli rząd nas otworzy, to nie wiem czy nasza sytuacja się zmieni i czy goście będą przychodzić do restauracji. Mam wątpliwości, bo przed zamknięciem przestali się pojawiać ze strachu – podkreśla i dodaje, że do tej pory jakoś daje radę. - Nie jest to co było, ale zamówienia na szczęście są. Myślę, że mamy dość mocną pozycję na rynku, bo przy pierwszym już lockdownie jako jedyni weszliśmy w menu jadłodajni i to teraz owocuje. Mamy pracę, nikt nie został zwolniony, choć bywa różnie. Zobaczymy co rząd przygotuje i jaką pomoc nam zaoferuje – mówi Tomasz Pawlusek.

Trudniej jest również w kieleckiej kawiarni Ale Babeczka. - Klienci tęsknią, mówią otwarcie, że chcieliby już przyjść i usiąść na kawie. Na razie jednak musimy sobie radzić w inny sposób. Zachęcamy, by kupować torciki, ciastka i ciasta na wynos lub zamawiać telefonicznie. Polecamy się na różne okazje, ale także bez okazji – zachęca Paulina Kłosińska z kawiarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie