Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa "7" koło Skarżyska zagrożona? Ekolodzy mówią o skandalu

Mateusz Bolechowski
Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot zabiera głos w sprawie budowy drogi ekspresowej S-7 ze Skarżyska - granicy województwa.


ZOBACZ TAKŻE:
Otwarcie trasy ekspresowej S7 Radom-granica województw mazowieckiego i świętokrzyskiego

Niedawno podpisano umowę na budowę odcinka drogi ekspresowej numer 7 od Skarżyska – Kamiennej do granicy województw świętokrzyskiego z mazowieckim.

Zapowiada to szczęśliwy dla kierowców i drogowców finał trwającego lata sporu między Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad a Pracownią na Rzecz Wszystkich Istot, która nie zgadza się na budowę drogi w zaplanowanym przebiegu.

Ten finał szczęśliwy dla wszystkich jednak nie jest.

Zdaniem ekologów budowa S-7 spowoduje duże szkody dla środowiska, między innymi zniszczenie siedlisk chronionych motyli. „Klepnięta” inwestycja ma kosztować 260 milionów złotych i zakończyć się w pierwszej połowie 2020 roku.

Pracownia wydała komentarz na temat podpisania umowy na budowę skarżyskiego odcinka S-7. Zdaniem ekologów inwestycja została przygotowana w skandaliczny sposób, a inwestor mając możliwość skorzystania z pieniędzy unijnych źle przygotował projekt, co skutkuje tym że droga ma powstać z pieniędzy krajowych, obciążając wszystkich podatników. „Za niegospodarność, wieloletnie opóźnienie inwestycji oraz dalsze zagrożenie dla środowiska przyrodniczego powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec szefostwa kieleckiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Droga będzie droższa, nieprzyjazna dla kierowców i zniszczy cenne siedliska przyrodnicze” - czytamy w komunikacie.

Pracownia wskazuje jednocześnie, że podpisanie umowy nie przesądza, że droga zostanie wybudowana.

Swoje zarzuty oponenci drogowców wyłuszczyli w ośmiu punktach. Przytaczamy je w całości:

1. Droga nie posiada aktualnego pozwolenia na budowę. Trwa procedura w tej sprawie przed Wojewodą Świętokrzyskim. Strony postępowania (w tym nasze Stowarzyszenie oraz inne organizacje społeczne) mają czas na wniesienie uwag i wniosków do postępowania. W państwie prawa najpierw wydaje się zezwolenie na budowę drogi, a dopiero później podpisuje się umowę na jej realizację.

2. Droga nie będzie miała finansowania z Unii Europejskiej. Europejski Bank Inwestycyjny nie udzieli finansowania inwestycji. Fundusze na budowę drogi mają pochodzić w 100% ze środków krajowych, co jest ewenementem w projektach transportowych. Pomimo możliwości sfinansowania tej drogi ze środków UE, za skarżyską S-7 zapłacą polscy podatnicy. Jest to sprzeczne z deklaracjami szefa GDDKiA, że budowa dróg w Polsce ma być racjonalna a przez to tańsza.

3. Droga będzie niebezpieczna. Przeprojektowany węzeł Skarżysko Północ jest rozwiązaniem na granicy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Co znamienne, w 2015 roku sama GDDKiA krytykowała ten projekt twierdząc, że jest on niebezpieczny dla podróżnych.

4. Droga będzie droższa. Przeprojektowany węzeł Skarżysko Północ jest rozwiązaniem droższym o 12,5 miliona złotych. Za stworzenie pozorów minimalizacji oddziaływania inwestycji na siedliska cennych motyli zapłaci polski podatnik.

5. Droga w dalszym ciągu niszczy przyrodę. Przeprojektowanie końcowego odcinka drogi nie ma żadnego znaczenia dla ochrony siedlisk cennych motyli. Kierownik projektu z GDDKiA Jacek Bojarowicz dopuścił się wprowadzenia opinii publicznej w błąd wskazując, że przeprojektowanie węzła Skarżysko Północ jest rozwiązaniem proekologicznym.

6. Droga ma czerwone światło z Unii Europejskiej. W dalszym ciągu trwa postępowanie wyjaśniające przed Komisją Europejską i Komisją Petycji Parlamentu Europejskiego nadzorującymi przestrzeganie prawa w projektach transportowych. Budowa skarżyskiej S-7 nie może ruszyć bez zgody tych instytucji, nawet jeżeli budowa ma być sfinansowana ze środków krajowych.

7. Brak podstaw do wydania pozwolenia na budowę. Biorąc pod uwagę skalę nieprawidłowości w procedurze ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, Wojewoda Świętokrzyski nie ma podstaw do wydania zgody na budowę. W przypadku, w którym taka zgoda zostałaby wydana z naruszeniem prawa, Stowarzyszenie skorzysta z możliwości wniesienia odwołania do sądu administracyjnego. Stawia to pod znakiem zapytania możliwość rozpoczęcia prac w terenie.

8. GDDKiA odrzuciła wariant, który pozwoliłby na uzyskanie finansowania z Unii Europejskiej i sprawną realizację inwestycji. W 2016 roku GDDKiA przygotowała koncepcję ominięcia doliny Oleśnicy niewielką zmianą przebiegu głównej jezdni. Z niewyjaśnionych względów kompromisowe rozwiązanie zostało porzucone na rzecz forsowania kolejnego wadliwego prawnie i środowiskowo rozwiązania, którego dotyczy umowa z Budimexem. Obecny niepewny los inwestycji to skutek niechęci GDDKiA do poprawy tego projektu.

Czy rzeczywiście Unia nie da na S-7 ani złotówki? - Wszystkie podobne inwestycje zaczynają się w oparciu o środki budżetu państwa. W ich trakcie zapada decyzja o unijnym dofinansowaniu. I to na szczeblu krajowym, a nie poszczególnych oddziałów GDDKiA. Bywa, że dofinansowanie otrzymuje się długo po zakończeniu budowy, tak było z odcinkiem drogi S- 74 Kielce – Cedzyna – wyjaśnia Małgorzata Pawelec – Buras, rzecznik kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg krajowych i Autostrad.

Podkreśla, że nie z musu, ale dobrej woli drogowcy wyszli naprzeciw postulatom ekologów i zaproponowali rozwiązanie oszczędzające tereny wskazane jako cenne przyrodniczo. Odsyła do oficjalnego komunikatu Dyrekcji, w którym czytamy: „Działania zmierzające do ochrony środowiska zostały zrealizowane na zlecenie GDDKiA jeszcze przed podpisaniem umowy w oparciu o decyzje Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Chodzi tu m.in. o przeniesienie siedlisk chronionego gatunku motyli przeplatka aurinia z miejsca, gdzie ma przebiegać nowa trasa. Wiązało się to z precyzyjnym i wysoce wyspecjalizowanym działaniem w określonym czasie poprzedzającym realizację inwestycji. Przeniesiono ściśle określone rośliny (czarcikęs łąkowy), na których znajdowały się larwy ww. motyli. Ponadto przesadzono kilka gatunków rzadkich roślin chronionych. Efekty wykonanych prac są na bieżąco monitorowane, co pozwala stwierdzić, że podjęte działania zakończyły się sukcesem.”

Małgorzata Pawelec – Buras podkreśla, że droga będzie spełniać wszelkie wymogi bezpieczeństwa, a na rozpoczęcie prac inwestor ma wszystkie niezbędne decyzje podparte prawomocnymi wyrokami sądów.

Konflikt o niespełna ośmiokilometrowy odcinek S-7 nadal więc trwa.

Drogowców wspierają władze Skarżyska i spora liczba mieszkańców – w mieście zbierano podpisy pod petycją o szybkie rozpoczęcie budowy.

Pracownia sojuszników szuka w unijnych instytucjach. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że prezesem organizacji jest... skarżyszczanin, Radosław Ślusarczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie