W piątek 27 maja, główna ulica Kielc oferowała dzieciom, młodzieży i dorosłym mnóstwo rozrywek. Najmłodsi mogli poszaleć w kolorowych, wesołych miasteczkach. Nie tylko ulica Sienkiewicza, ale także kielecki Rynek zapełniły dmuchane, ogromne zamki i śmiech dzieci. Najmłodsi wchodzili na samą górę dmuchanych konstrukcji i krzyczały: „Mamo, mamo, popatrz jak zjeżdżam!”. Wszędzie widać było widać uśmiechnięte buzie, pochłaniające watę cukrową na patyku. Dużym zainteresowaniem cieszyły się dmuchane, przeźroczyste kule, unoszące się na wodzie. Można było do nich wejść.
- Oprócz „dmuchawców”, oferujemy też małpi gaj, trampoliny i basen z kulami wodnymi. Liczba dzieci, które dziś nas odwiedziły przerosła nasze oczekiwania. Jesteśmy do dyspozycji do najbliższej niedzieli – komentował Krzysztof Kamizela, właściciel wesołego miasteczka, ulokowanego na Placu Artystów.
Wśród wielu atrakcji znalazł się także „Pokaz Słońca”. Na wysokości Placu Artystów, panowie z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii udostępnili przechodniom lunetę.
- Każdy miał u nas okazję obejrzeć plamy słoneczne, czyli ciemniejsze i zimniejsze obszary słońca. Chcieliśmy także zachęcić do głosowania na nasz projekt w ramach budżetu obywatelskiego, na budowę planetarium i obserwatorium astronomicznego przy Zespole Szkół Ogólnokształcących numer 15, na Podkarczówce. Każdy zainteresowany kosmosem mógłby do nas przyjść – mówił Mikołaj Sabat, prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, oddział w Kielcach.
Na kieleckim rynku znajdowała się strefa dla miłośników piwa. W piątkowe popołudnie pracownicy „Starego Browaru” przygotowali kilka stoisk, gdzie można było skosztować siedmiu rodzajów nalewanego piwa i kilkunastu butelkowego. Ceny trunku wahały się od 5 do 8 złotych. Wartym spróbowania, według Asi ze „Starego Browaru”, było piwo Tyskie, nalewane z tanka, które miało czternastodniowy termin ważności.
Wzdłuż całej Sienkiewki rozstawione były stoiska z ciekawymi przedmiotami oraz z przekąskami. Na stoisku Hotelu Kameralnego można było skosztować kaszanki z cebulą i jabłkiem, a także pajdy chleba ze swojskim smalcem i ogórkiem. Nieopodal pani z Bike Cafe zapraszała na mrożone mleko z syropem mango. Sprzedawcy oferowali poduszki zrobione z oryginalnego polaru miękkiego, bukłaki na wino, wisiorki, bransoletki, a nawet magiczne kule – skonstruowane z cienkich drucików, które można było formować w różne kształty.
Uwagę dorosłych przyciągały piękne, nowoczesne auta. Zaparkowano je niemal na całej długości ulicy. Każdy mógł wsiąść do środka, dotknąć i obejrzeć samochód. Panie często wybierały czerwoną mazdę. Panowie oglądali różnorodne modele, między innymi Citroena C4 Kaktus. Na deptaku zaparkowano także dwa stare modele poloneza i żuka.
Nad atmosferą podczas pierwszego dnia Budzenia Sienkiewki czuwała ekipa z UltraVioletu, która jeździła ogromnym amerykańskim autem. Barman i dwie dziewczyny tańczyli przy rytmach energetyzującej muzyki, zachęcając do odwiedzenia klubu.
W sobotę i niedzielę kolejne dwa dni imprez w centrum Kielc - warto przyjść. Budzeniu Sienkiewki towarzyszy Festiwal Scyzoryki - codziennie na Rynku odbywają się wspaniałe koncerty a w sobotę i niedzielę wielki kibicowanie piłkarzom ręcznym Vive Tauron Kielce - na Rynku będą aż dwa telebimy. Zdjęcia, filmy, relacje na bieżąco na echodnia.eu.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?