"Hymnem bieszczadzkim" rozpoczął zmagania konkursowe zespół Bez Zgrzytu. To formacja z Milanówka, ze śpiewającą basistką Hanną Kobylańską, malująca muzyczne krajobrazy na styku piosenki poetyckiej, turystycznej i studenckiej.
Potem estradę opanował Śląsk. Zespół Na Szlaku z Chorzowa zaprezentował klasyk Marka Grechuty "Dni których nie znamy" - na pięć głosów, skrzypce, gitarę i fortepian. Najmłodsza uczestniczka festiwalu, 16-letnia Paulina Flak - także z Chorzowa - wyśpiewała odę "Nadzieja", wspartą "Karuzelami z Madonnami" Ewy Demarczyk.
Potem bard z gitarą - Jarosław Tomaszewski z Milanówka, znany buskiej publiczności także jako lider zespołu Latający Dywan, śpiewający z pasją o "klejeniu porcelany". Z kolei Krzysztof Stanisław Karasiński - "polski Bob Dylan" ze Stalowej Woli, jak go przedstawiono - wykonał utwór "Kiedy wiatr nas zabierze".
Koncert konkursowy prowadził Robert Dąbal, dyrektor Buskiego Samorządowego Centrum Kultury. Oceny spoczywają w rękach jury, któremu przewodniczy Adam Ziemianin - dziennikarz i poeta, przyjaciel zmarłego w 1985 roku "Piewcy Ponidzia" Wojtka Belona.
Oskar Mir i Karolina Stankiewicz - on z Warszawy, ona z Łodzi - mówiąc na skróty, rozsadzili ramy buskiego festiwalu. Dwa utwory, jakie zaprezentowali w duecie daleko odbiegają od kanonów poetyckiej "Wojtkowej Krainy Łagodności". Do klasyki wróciliśmy kilka chwil później, za sprawą zespołu Bez Cienia Ciszy z Warki, który wyznał śpiewająco: "Zazieleniło się w nas".
Z Warki wywodzi się także kolejny wykonawca - grupa Ostatnia Paczka. Najpierw "Święty Franciszek z Boguszkowa", zaś podczas refrenu drugiej piosenki - "Jeszcze za nami zatęsknicie" - publiczność głośno biła brawo.
Radosław Kunecki i Daniel Kunecki. Bracia. Jeden mieszka w Jeleniej Górze, drugi w Grodzisku Mazowieckim, a najchętniej spotykają się w Bieszczadach. W swoim debiucie na buskim festiwalu zaprezentowali stylową "Nostalgię jesienną".
Zespół Marcin & Karol z Lublina (gitara i harmonijka ustna) przygotowali na konkurs "Natrętną myśl", a po występie... liczyli oklaski publiczności "w sekundach". Weteran buskiej imprezy - Jednoosobowa Formacja Artystyczna Grześ z Warszawy rozprawiał śpiewająco o hipokryzji, zaprezentował również kołysankę napisaną "w czasach średniowiecznych" (czytaj: w okresie nauki w liceum).
Na finał - Konstelacje z Krakowa. Radosna i energetyczna wokalistka, transowe brzmienia i po raz pierwszy... harfa na Festiwalu Piosenki imienia Wojtka Belona. Było kolorowo i odlotowo.
Kto zdobędzie główną nagrodę - Grand Prix 2019 oraz odlaną z brązu statuetkę Wiecznego Wędrowca, dowiemy się podczas koncertu laureatów: w niedzielę, o godzinie 16, w sali widowiskowej Buskiego Samorządowego Centrum Kultury. A wieczorem, o godzinie 19, wystąpi gwiazda festiwalu: "Najbardziej prawdziwy głos na polskim rynku muzycznym" - czyli pieśniarz Marek Dyjak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – pszczoły wymierają grozi nam głód
v1">
Źródło: vivi24
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?