Burmistrz Nowego Korczyna apeluje do rządzących o zmiany w mapach zagrożenia powodziowego. Zachęca też samorządowców do interwencji

O problemie z mapami pisaliśmy w połowie stycznia. Temat nagłośnił burmistrz Paweł Zagaja. Mówiąc w skrócie - osoby występujące o wydanie warunków zabudowy po 22 października 2020 roku otrzymują ze strony Wód Polskich odmowę budowy, jeżeli działka leży na terenie zagrożenia powodziowego.

- Niestety nasza gmina została w olbrzymiej powierzchni ograniczona tym zakazem. Staniemy się skansenem. To oznacza brak możliwości rozwoju zarówno pod kątem budownictwa mieszkaniowego, jak i na cele działalności gospodarczej. Miejscowości nad rzekami są zablokowane – mówił „Echu Dnia” Paweł Zagaja.

Burmistrz podniósł problem podczas ostatniego walnego zgromadzenia Związku Miast i Gmin Regionu Świętokrzyskiego, którego gościem był świętokrzyski poseł oraz minister do spraw rozwoju samorządu Michał Cieślak. - Zabrałem głos z prośbą o interwencję i przegląd praw wodnego oraz zapisów dotyczących map zagrożenia powodziowego, które uprawomocniły się. Najlepszym wyjściem z tej problematycznej sytuacji byłby powrót do stanu prawnego sprzed wdrożenia map, czyli października 2020 roku, ale jeśli już muszą one funkcjonować, można zastosować następujące rozwiązanie: umożliwić uzyskanie odstępstw od warunków zabudowy pod warunkiem rezygnacji z odszkodowania lub obowiązkiem podniesienia o dwa metry wyżej posadowienia budynku, gdyby ktoś chciał budować się na terenie potencjalnego zagrożenia wodą stuletnią – mówi Paweł Zagaja.

Jak dodaje burmistrz Nowego Korczyna, już kilkanaście osób, które ubiegały się o warunki zabudowy na terenie gminy, otrzymały decyzje odmowne od Wód Polskich.

- Apeluję do rządzących o rozważenie zmian w przepisach. Zachęcam też samorządowców z terenu Ponidzia i Powiśla, by podjęły takie postulaty do władzy centralnej – dodaje Paweł Zagaja.