Od 1 kwietnia obowiązują nowe zasady szacowania szkód w uprawach rolnych spowodowanych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny. W gminie Włoszczowa słyszy się głosy niezadowolenia.
Obecnie wniosek o wypłatę odszkodowania składa się do koła łowieckiego, które dzierżawi bądź zarządza danym obwodem. W myśl znowelizowanej ustawy, organem właściwym do rozpatrzenia wniosku będzie urząd gminy.
Szacowaniem szkód zajmie się trzyosobowa komisja, w skład której wejdą: rolnik (właściciel działki, na której wystąpiły szkody), przedstawiciel koła łowieckiego oraz sołtys (a w przypadku, gdy w danej gminie nie ma sołectw — urzędnik gminny).
W sporządzonym protokole komisja będzie musiała napisać, jaka zwierzyna wyrządziła szkodę, jaką uprawę zniszczyła, jaka jest powierzchnia i stan tej uprawy oraz jaki jej procent został zniszczony. Do dokumentu wpisywana będzie wysokość proponowanego rolnikowi odszkodowania. Na wypłatę świadczenia koło łowieckie będzie miało miesiąc.
Właściciel albo posiadacz gruntów rolnych, na terenie których wystąpiła szkoda, oraz dzierżawca albo zarządca obwodu łowieckiego będzie mógł się odwołać od decyzji do właściwego nadleśniczego Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe.
Oznacza to, że w sytuacji, gdy rolnik nie zgodzi się z decyzją komisji odnośnie do wysokości odszkodowania, będzie mógł się od niej odwołać do miejscowego nadleśnictwa. Nadleśniczy zaś będzie miał tydzień na przeprowadzenie własnego szacowania. Mogą w nim uczestniczyć także poszkodowany rolnik, sołtys i myśliwy z koła łowieckiego. Będzie też możliwość włączenia do komisji członka izby rolniczej.
O nowym prawie łowieckim rozmawiał 9 kwietnia z sołtysami burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek. – Uważam, że nowe prawo łowieckie w zakresie szacowania szkód jest niedopracowane i nieprecyzyjne. Przypomnę, że od 1 kwietnia na gminy został nałożony obowiązek uczestniczenia w szacowaniu szkód. Ustawa narzuca samorządowi gminnemu, aby sołtysi byli członkami zespołu szacującego szkodę. Można to traktować jako zadanie zlecone dla gminy, na które niestety nie otrzymaliśmy środków rządowych. Brak rozporządzeń wykonawczych do ustawy może spowodować chaos w szacowaniu szkód, co może odbić się na osobach poszkodowanych przez zwierzynę łowną – uważa Grzegorz Dziubek.
Również sołtysi z gminy Włoszczowa nie są zadowoleni z nowych przepisów. – Sołtys nie jest pracownikiem administracyjnym gminy. Nie można nic mu nakazać, pokryć kosztów delegacji, ani zwrócić utraconych dochodów w przypadku wykonywania pracy zawodowej. Mam nadzieję, że ta ustawa zostanie szybko zweryfikowana i poprawiona – twierdzi burmistrz Włoszczowy.
O szkodach wyrządzanych przez dziki w uprawach kukurydzy i na łąkach w powiecie włoszczowskim oraz kłótniach rolników z kołami łowieckimi o wypłatę odszkodowań pisaliśmy wielokrotnie. Wystarczy wymienić takie miejscowości jak chociażby Krzepin, Knapówka, Jeżowice, czy Czostków.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Oto najlepsi hodowcy bydła mlecznego w Świętokrzyskiem
ZOBACZ TAKŻE: 60 SEKUND BIZNESU - o rozwoju polskich lotnisk i ruchu lotniczym w Polsce i Europie
(Źródło:vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?