Przypomnijmy. Szpital przy ulicy Prostej pozwał Świercza do sądu za wywiad, jakiego ten udzielił jednej z kieleckich gazet w 2010 roku podczas kampanii do wyborów samorządowych. Znany ginekolog oraz ówczesny wiceszef Platformy Obywatelskiej w regionie stwierdził na łamach dziennika, iż odszedł z lecznicy, ponieważ „nie akceptowali mnie ludzie, którym stałem na drodze. Tam wchodziły w grę powiązania rodzinne, trzeba było zrobić miejsce dla synów, córek, kuzynów. Na 15 lekarzy w tym szpitalu pracują trzy rodziny. Stałem na przeszkodzie, żeby sprywatyzować ten szpital drogą powiązań rodzinnych".
Sąd Rejonowy skazał Grzegorza Świercza na zapłatę 12 tysięcy złotych grzywny oraz nakazał zwrot kosztów procesu. Ówczesny wicemarszałek odwołał się od tego wyroku, ale Sąd Okręgowy w Kielcach podtrzymał stanowisko pierwszej instancji. Grzegorz Świercz nie odpuścił. O pomoc zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten na wniosek byłego wicemarszałka wniósł kasację do Sądu Najwyższego. - Sąd Najwyższy uznał, że zostało naruszone moje prawo do uczciwej obrony ze względu na to, że byłem sądzony przez jednego sędziego, a powinienem przez trzech – mówił Grzegorz Świercz.
Pod koniec zeszłego roku sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Okręgowy w Kielcach. - W środę zapadł wyrok uniewinniający mnie ze względu na przedawnienie karalności czynu, co oznacza, że nigdy nie zostałem prawomocnie skazany za przestępstwo, które mi zarzucano - mówi Grzegorz Świercz.
- Ponieważ poniosłem inne uszczerbki, zamierzam dochodzić swoich praw w sądzie - dodaje Grzegorz Świercz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
