Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wójt gminy Brody, zmarł po ciężkiej chorobie

Kazimierz CUCH [email protected]
Andrzej Śliwa na jednej z sesji Rady Gminy Brody mówi o planach inwestycyjnych.
Andrzej Śliwa na jednej z sesji Rady Gminy Brody mówi o planach inwestycyjnych. Fot. Kazimierz Cuch
Andrzej Śliwa z wielkimi sukcesami kierował gminą Brody przez 22 lata. Wcześniej, przez 23 lata -też z sukcesami - przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej w byłej Fabryce Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Wiele lat był kierownikiem kilku wydziałów.

Praca Andrzeja Śliwy na stanowisku wójta Brodów to czas wielkich przemian infrastrukturalnych i społecznych w tej gminie. Zrealizował wiele inwestycji, które na trwałe zmieniły oblicze komunalne, sportowe, oświatowe, kulturalne i społeczne tej gminy.

Na co dzień oceniany jako technokrata, w rzeczywistości był inżynierem humanistą. Podczas oficjalnych wystąpień często cytował klasyków myśli społecznej i klasyków literatury. Za sukces życiowy uznawał udane małżeństwo. W kontaktach międzyludzkich preferował życzliwość i szczerość. Był typowym domatorem. Bardzo lubił pracę na działce rekreacyjnej. Czytał Żeromskiego, oglądał teleturnieje i filmy przyrodnicze.

Miał talent do sytuacyjnych dowcipów, które rodziły się nawet podczas sesji Rady Gminy. Przeważnie dowcipem rozbrajał swoich przeciwników, oponentów podczas dyskusji.

UTRATA MANDATU

Ustąpił ze stanowiska wójta w czerwcu 2008 roku, tak naprawdę z powodu swojego wielkiego zaangażowania w zaspakajanie potrzeb mieszkańców gminy.

Wykonał przepusty na wjazdach do prywatnych posesji w Kuczowie, by prywatnych budynków i podwórek nie zalewała woda podczas wielkiej ulewy. Za to jeden z byłych radnych podał go do prokuratury. Miał wyrok skazujący.

Jak mało kto potrafił porównać pracę naczelnika gminy jeszcze w czasach Polski Ludowej z obecną pracą wójta. Doświadczył jednego i drugiego. Wtedy wszystkie inwestycje gminne najpierw musiały przejść przez Komisję Planowania Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach, a potem uzyskać akceptację Komitetu Gminnego PZPR. Teraz decyduje o tym rada Gminy.

23 LATA W FABRYCE

Na zawodowy życiorys Andrzeja Śliwy składały się tylko dwa miejsca pracy- Fabryka Samochodów Ciężarowcy w Starachowicach i Urząd Gminy Brody. Jednak praca w fabryce to kilkanaście kolejnych stanowisk, awansów.

Pierwszą pracę w FSC Starachowice podjął w 1963 roku, tuż po skończeniu Technikum Mechanicznego przy zegarach w Starachowicach. Akademię Górniczo-Hutniczą ukończył, jako pracujący. Zaczynał jako planista w Odlewni Żeliwa D2, Modelarni D5. Stamtąd trafił do głównego metalurga jako technolog kalkulator.

Pracował w Dziale Zatrudnienia i Płac, w Wydziale Transportu Wewnętrznego. Był kolejno kierownikiem wydziałów: Obróbki Lekkiej P2. Obróbki Ciężkiej P3, Hartowni i Kół Zębatych S4. Zakończył pracę w Wydziale Mostów i Osi P9. Stamtąd odszedł do gminy Brody. W fabryce miał opinię głównego naprawiacza. Kierowano go tam, gdzie się źle działo.

Na jego pogrzebie we wtorek było wielu jego fabrycznych podwładnych, kolegów i współpracowników.

RAZIŁO GO NIEDOŁĘSTWO

Przeszedł z fabryki, na naczelnika gminy Brody, by stracić na zarobkach- bo raziło go niedołęstwo.
W FSC zarabiał znacznie lepiej niż potem w gminie. Będąc radnym gminnym od 1983 roku widział niedołęstwo w kierowaniu tą gminą. Widział pilną potrzebę rozwiązania podstawowych problemów infrastruktury, koniecznych dla normalnego życia ludzi. Wydawało mu się, że potrafi te sprawy załatwić, zdecydowanie szybciej niż dotąd. I miał rację.

Zaczął od budowy wodociągów, poprzez telefonizację, kanalizację, gazyfikację, drogi i chodniki, nowe budynki szkolne, obiekty sportowe i rekreacyjne, skończył na budowie nowego Urzędu Gminy. Rozmawialiśmy z nim, gdy już nie był wójtem.

-Nie miał mi kto przekazać obowiązków, całe przekazanie trwało 20 minut, po których zostałem sam. Był niedowład organizacyjny. Poprosiłem pracowników i zapowiedziałem dyscyplinę pracy- opowiadał nam, gdy już przeszedł na emeryturę.

-Na początku żałowałem, że odszedłem z fabryki. Gdy się wczułem w potrzeby gminy, przekonałem się, że tu też się można realizować. Denerwujące było wtedy wtrącanie się struktur partyjnych różnych szczebli. Jedno sprawozdanie szło do PZPR, drugie do ZSL, trzecie do komisji współdziałania partyjnego. Dopiero wtedy trafiało na Komisję Gminnej Rady Narodowej- wspominał ówczesne procedury.

Już wtedy przewidywał, że będzie w tej gminie niejedną kadencję. Plany układał na długi czas.

TERAZ JEST PROŚCIEJ

Teraz wójt rozlicza się przed radą i wyborcami. Wbrew pozorom to kosztuje mniej pracy. Z mieszkańcami kontaktuje się poprzez sołtysów.

Jego zdaniem nie można wybierać wójta na jedną kadencję, bo nie da się zrealizować ambitnego programu w jednej kadencji. Należy wybrać człowieka znanego społeczności, znającego samorząd, z dużą kulturą osobistą i kulturą negocjacji.

W kampanii wyborczej powinien zaprezentować swój program. Wyborcy powinni wnikliwie przeanalizować programy wszystkich kandydatów i wybrać najlepszy. Dla wójta najważniejsze to wiek, dość młody, nie więcej niż 50 lat.

Trzeba mieć wizję rozwoju gminy i zdrowie by ją zrealizować. Trzeba to widzieć w aktualnych realiach, co najmniej na dwie kadencje. Drugie to słuchać mieszkańców, bezpośrednio lub przez mądrych przedstawicieli, sołtysów i radnych.

Takie były jego priorytety, gdy kierował gminą. I dzięki takim zasadom w cuglach wygrywał kolejne wybory.

TŁUMY NA POGRZEBIE

Tłumy mieszkańców gminy Brody, pracownicy byłej Fabryki Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, mieszkańcy i władze powiatu starachowickiego, miast i gmin ościennych stawiły się we wtorek, by towarzyszyć w ostatniej drodze Andrzejowi Śliwie.

Koncelebrowaną mszę św. pogrzebową w kościele w Krynkach, odprawiało ośmiu księży. Przewodził koncelebrze ksiądz prałat Stanisław Madej, były proboszcz Krynek, teraz proboszcz senior parafii w Drzewicy. W bardzo osobistej homilii wspominał swoje kontakty z Andrzejem Śliwą, jeszcze jako naczelnikiem gminy. Uroczystościom pogrzebowym towarzyszyła Gminna Orkiestra Dęta. Janusz Obara, emerytowany aktor z Michałowa odczytał wiersz Juliusza Słowackiego. Na cmentarzu pożegnał go Andrzej Przygoda, obecny wójt Brodów, wieloletni współpracownik Andrzeja Śliwy.

Odchodząc do wieczności Andrzej Śliwa zostawił w gminie Brody i w regionie swoje piętno i swoje dokonania. To przejdzie do historii, niezależnie od tego, czy go ktoś lubił czy nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie