Były komendant został oskarżony o to, że udostępnił kandydatowi do pracy w Straży Miejskiej testy. Wojciech B. potwierdził przed sądem, że tak zrobił, ale do przestępstwa się nie przyznał. Jako usprawiedliwienie podał, że w jednostce brakował ludzi do pracy, a trudno było znaleźć osobę, która spełniała kryteria.
A do pracy zgłosił się czynny strażnik zatrudniony w innym mieście, który chciał się przeprowadzić do Kielc. Okazało się, że jednak nie można go zatrudnić bez konkursu. A komendantowi zależało na szybkim przyjęciu pracownika, ponieważ w tamtym okresie w Kielcach odbywało się kilka ważnych imprez a w formacji brakowało ludzi do ich zabezpieczenia.
Gdy wyszło na jaw ujawnienie testów kandydatowi Wojciechowi B. stracił pracę w Straży Miejskiej.
Sąd uznał, że Wojciech B. przekroczył uprawnienia i działał na szkodę interesu publicznego. I wymierzył mu karę grzywny 2,5 tysiąca złotych i pokrycie kosztów procesu. Jako okoliczność łagodzącą sąd uznał, że oskarżony przekazał test bez odpowiedzi na pytania.
Wyrok jest nieprawomocny, strony nie wykluczają odwołania do Sądu Okręgowego.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – nowy kodeks drogowy
Źródło: vivi24
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?